Skazany na dożywocie jest niewinny?
Karę dożywotniego więzienia za zabójstwo sprzed 15 lat, może odsiadywać niewinna osoba – ustaliła Prokuratura Rejonowa w Olsztynie. Niedawno do morderstwa przyznał się ktoś inny. To precedens w skali kraju – oceniają śledczy.
Jak przyznaje prokurator Arkadiusz Szwedowski, przed 15 laty błędnie ustalono tożsamość ofiary, a o zabójstwo oskarżono i skazano człowieka, który się do tego nie przyznawał. „Teraz mamy inną osobę, która mówi, że to ona wtedy zabiła” – powiedział Szwedowski.
Sprawa zaczęła się od listu, który napisał do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe aresztowany za włamania Wiesław S. Mężczyzna poinformował, że chce się podzielić „istotnymi informacjami dotyczącymi poważnego przestępstwa”. W rozmowie ze śledczymi Wiesław S. nawiązał do sprawy z 1999 roku. Z jeziora Pluszne pod Olsztynem wyłowiono poćwiartowane i spakowane w reklamówki zwłoki. Śledztwo wskazywało, że szczątki należały do związanego z suwalskim światem przestępczym Tomasza S. Sądy badające tę sprawę ustaliły m.in., że Tomasz S. był przed śmiercią więziony w metalowej klatce i torturowany. O brutalne zabójstwo oskarżono Jacka W., który został za to skazany na dożywocie. Mężczyzna nie przyznawał się do tego.
Gdy w ostatnich miesiącach olsztyńscy prokuratorzy zaczęli weryfikować informacje przekazane im przez Wiesława S., najpierw odnaleziono klatkę, w której miał być przetrzymywany Tomasz S. (przed laty jej nie odnaleziono), a następnie we wskazanym przez Wiesława S. miejscu w lesie pod Olsztynem odkopano zwłoki.
Okazało się, że to są zwłoki Tomasza S. Wiesław S. przyznał się do zabójstwa i został tymczasowo aresztowany.
Dziś nie wiadomo, czyje zwłoki wyłowiono w 1999 roku z jeziora Pluszne ani też, kto i dlaczego zabił tamtego mężczyznę.
Prokurator Okręgowy w Olsztynie Janusz Przybyłek, nie wykluczył, że najnowsze dokumenty tej sprawy przekaże Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. To ona przed laty prowadziła śledztwo, w którym teraz pojawiły się nowe okoliczności. (gol za pap/as)