Rybacy zawiesili połowy

Łódki rybackie nad Zalewem Wiślanym, fot. W. Andrearczyk

Rybacy łowiący na Zalewie Wiślanym rozpoczęli 16 lipca dwumiesięczny przestój.

Aż do połowy września nie będą wypływać na łowiska. Tym samym przystępują do unijnego projektu ochrony węgorza i odnowienia jego zasobów.

Jak informuje Piotr Kasza, wiceprezes Lokalnej Grupy Rybackiej „Zalew Wiślany”, na czas przestoju rybacy otrzymają rekompensatę za utracone zarobki.

W zależności od wielkości kutra będzie to od 40 do 50 tysięcy złotych za dwa miesiące na jedną łódź. Dwumiesięczny przestój jest dla rybaków opłacalny finansowo. Nie wszyscy jednak z tego skorzystają. Unijnej rekompensaty pozbawieni są ci rybacy, którzy na przykład wypływali na łowiska w okresie ochronnym.

Według Piotra Kaszy na całym Zalewie Wiślanym jest tylko dwóch takich rybaków.

Na całym zalewie łowi ponad 80 łodzi, na których jest po kilku rybaków. Czas przestoju nie oznacza dla nich wakacji. Większość z nich szuka zarobku poza rybactwem. Dlatego otwierają smażalnie ryb, pensjonaty i trudnią się przewozem turystów.

Rybacy ponownie wypłyną na wody Zalewu Wiślanego 16 września. Wówczas zaczną łowić sandacze, leszcze, okonie, płocie i węgorze. (Andrea/as)