Robert Gontarz: to nie budżet, to kreatywna księgowość
— To są rekordowe zapisy, które nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości — mówił o planowanych wydatkach na obronność poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Gontarz, który był gościem Porannych Pytań Radia Olsztyn. W rozmowie odniósł się także do zmiany na fotelu marszałka Sejmu.
Zgodnie z zapowiedziami Szymon Hołownia ma ustąpić ze stanowiska marszałka na rzecz Włodzimierza Czarzastego.
Zobaczymy, co ostatecznie się wydarzy. Jeśli marszałek Hołownia nie zostanie wysokim komisarzem w ONZ, to być może powie: chciałem iść gdzie indziej, ale mnie nie wzięli, więc zostaję na fotelu marszałka
— mówił Robert Gontarz dodając, że koalicja rządząca zajmuje się przede wszystkim „sama sobą”.
W rozmowie poruszony został temat obecności przedstawicieli PiS w Prezydium Sejmu. Zdaniem Gontarza, brak wicemarszałka z największego klubu opozycyjnego, to złamanie parlamentarnych standardów.
Powinniśmy mieć dwóch wicemarszałków, a nie mamy żadnego, bo ktoś powiedział, że „ta i ta osoba mi się nie podoba”. To przekroczenie granic, których nie powinno się przekraczać
— podkreślił.
Najwięcej miejsca poświęcono budżetowi na 2026 rok. Posłowie rozpoczęli prace nad projektem ustawy, który przewiduje, że wydatki państwa wyniosą 918,9 mld zł, dochody 647,2 mld zł, a deficyt ukształtuje się na poziomie 271,7 mld zł. Zdaniem Roberta Gontarza, propozycje przedstawione przez rząd nie mają pokrycia w rzeczywistości, a wydatki na obronność to jedynie „papierowe zapisy”.
Projekt budżetu zakłada, że wydatki na obronę narodową w przyszłym roku wzrosną zaledwie o jeden miliard złotych, tylko miliard złotych. To jest niespełna 1 procent, więc to jest taki wzrost wydatków, który nie pokryje wzrostu wynagrodzeń w służbach mundurowych, co oznacza, że realnie wydatki na wojsko w przyszłym roku na uzbrojenie będą mniejsze
— mówił poseł.
Jak wskazał, Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych w pierwszej połowie 2025 roku zrealizował zaledwie 16% zaplanowanych wydatków.
Nikt mnie nie przekona, że do końca tego roku pozostałe 84 procent zostanie wydane. Dlaczego też tak się dzieje? W pierwszej kolejności dlatego, że budżet, co do zasady, jeśli jest zapisany, powinien być wykorzystany i raczej tutaj nie prowadzi się takich działań, że nie wykorzysta 70 procent się z budżetu na obronę narodową. Ale z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych wykorzystają pewnie 20, a może 30 procent, a cała reszta będzie niewykorzystana. Ale właśnie będzie szedł taki przekaz – rekordowe pieniądze na zbrojenia. Nie. To są rekordowe zapisy, które są papierowymi wydatkami, które nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości
— dodał Robert Gontarz.
Poseł mówił również o „kreatywnej księgowości”, polegającej na podwójnym ujmowaniu tych samych środków jako wydatków na zbrojenia.
Jeśli skupimy się jeszcze na tym, że pieniądze z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, pożyczki, które są zaciągane w ramach Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, będą spłacane z części budżetu właśnie skupionej na obronność, to mamy stuprocentowy dowód na to, że to jest taka kreatywna księgowość, która mówi, że te same wydatki będziemy dwukrotnie zapisywać jako wydatki na zbrojenia. Więc jeśli będą wydawali w Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych pieniądze, to one w przyszłym roku będą zapisane jako wydatki na obronę narodową. To jest kreatywna księgowość, która nie prowadzi do wzmocnienia naszej armii
— powiedział parlamentarzysta.
Gontarz ostrzegł też przed możliwymi konsekwencjami unijnych kar dla polskich portów. Jego zdaniem działania Komisji Europejskiej mogą doprowadzić do ich marginalizacji, podobnie jak wcześniej stało się ze stoczniami.
Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego
Redakcja: A. Niebojewska

























