Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Realizacja części projektów z OBO zagrożona. Czy trafią do kosza?
Gałczyńskiego, Turkowskiego i Kętrzyńskiego – co łączy te trzy olsztyńskie ulice? To właśnie na nich znajdują się rozkopane, niedokończone chodniki, których finansowanie pochodzi z Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Jest też problem z realizacją innego dużego projektu z OBO.
Od miesięcy zwracają uwagę na to na naszej antenie społecznicy, panowie Leszek i Marcin.
Ten chodnik został rozebrany i od 3 miesięcy nic tam się nie dzieje. Ludzie chodzą wzdłuż jezdni – tam będzie tragedia. Z tego, co wiem, co umowa została podpisana w lipcu i chodnik miał być zrealizowany do 12 października. Został oddany tylko jeden kawałek ulicy Turkowskiego. Dalsza część chodnika jest niezrobiona i nie wiadomo, czy będzie
– mówili.
Zarząd Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie w odpowiedzi pisemnej informuje, że remont chodnika przy ulicy Gałczyńskiego rozpoczął się przed rokiem, ale umowa na wykonanie robót została rozwiązana z winy wykonawcy. Kolejny budowlaniec zobowiązał się dokończyć prace do 18 grudnia tego roku. Chodniki przy ul. Turkowskiego i Kętrzyńskiego spotkał podobny los.
Obecnie ZDZiT szuka wykonawców, którzy mogliby dokończyć rozpoczęte roboty.
Zagrożony za to jest inny, duży projekt z Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Chodzi o zadaszenie lodowiska przy ul. Jeziołowicza w Olsztynie, które najprawdopodobniej nie zostanie zrealizowane, choć Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olsztynie wciąż szuka wykonawcy. Jak zauważył radny Mirosław Arczak, jeśli to się nie powiedzie, prawie 800 tysięcy złotych trafi z powrotem do miejskiej kasy, a nie na obywatelskie projekty.
Tę zasadę podważałem już w poprzedniej kadencji, ponieważ ona wskazuje na to, że owszem – jesteśmy zgodni z ustawą, kiedy kierujemy pulę pieniędzy do OBO. Natomiast później z tej puli OBO bardzo chętnie te środki wracają do ogólnego budżetu. Już nie ma takiej sztywnej zasady, aby one wracały do realizacji kolejnych projektów z listy
– powiedział.
Łukasz Staniszewski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego olsztyńskiego ratusza, przyznał, że nie można zmienić przepisów.
Jest to wydatek roczny, a więc do wykorzystania tylko w 2024 roku. Jeśli nie uda się znaleźć kolejnego wykonawcy, który dokończy rozpoczęte prace, wówczas pieniądze zostają zwrócone do budżetu. Odbywa się to pod koniec roku, dlatego nie ma już możliwości na realizację innego zadania. W ramach przyznanego na dany rok budżetu staramy się wygospodarować środki na sfinalizowanie niedokończonych uprzednio zadań
– dodał.
Największym problemem dotyczącym zadaszenia lodowiska przy ul. Jeziołowicza jest bliskość lasu.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: D. Grzymska
Redakcja: M. Rutynowski