Olsztyn, Aktualności, Regiony
Pszczelarze świętowali w Olsztynku. Turyści robili słodkie zapasy na zimę
Na Wojewódzki Dzień Pszczelarza zjechali właściciele pasiek niemal z całej Polski. Nastroje nie były jednak pogodne, ponieważ ule nie będą tak obficie zaopatrzone jak jeszcze rok temu.
Dobrodziejstwa płynące z jedzenia miodu odkryli już starożytni Egipcjanie, nic dziwnego że tubylcy i turyści chętnie kupowali słoiki te duże i te małe.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Bardzo wielu pszczelarzy narzekało, że miodu jest znacznie mniej, niż przed rokiem.
U nas głównym problemem była pogoda. Za dużo deszczu i pszczoły nie mogły zebrać wystarczającej ilości nektaru. W porównaniu z ubiegłym rokiem różnica jest kosmiczna. Rok temu miód był, teraz jest go bardzo mało
– mówi Katarzyna Pirch z pasieki w Lignowach Szlacheckich na Pomorzu.
Zimne nocy nie sprzyjały. Do tego przez opryski stosowane przez rolników wiele rodzin pszczelich zostało wytrutych
– dodaje Anna Korbus z Pszczelej Woli na Lubelszczyźnie.
Prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Pszczelarzy Józef Zysk twierdzi, że w regionie zbiory są podobne, jak rok temu. Przyznaje jednak, że narastającym problemem jest waroza (choroba pszczół), która się uodparnia na leki i nie widać żadnych nowych, skuteczniejszych specyfików. Pszczelarze podkreślają, że o pszczoły powinniśmy dbać nie tylko ze względu na miód.
Bez nich nie poradziłyby sobie też inne gałęzie przemysłu spożywczego. W Polsce wartość pszczół dla gospodarki jest szacowana na od 4 do 7 miliardów złotych. I nie chodzi wcale o miód i tego typu produkty, ale o rzecz podstawową, czyli zapylanie.
– podkreśla prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego Waldemar Kudła.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A.Piedziewicz
Redakcja: BSChromy