Prokuratorskie śledztwo ws. 34-latka z Białegostoku
Interwencja policji na osiedlu komunalnym w Białymstoku była zasadna, a w jej przebiegu nie dopatrzono się nieprawidłowości – takie są wyniki kontroli MSWiA. Sprawę bada prokuratura w Olsztynie.
Po interwencji zmarł w szpitalu 34-letni mężczyzna.
Prokuratura w Olsztynie wyjaśnia, czy podczas interwencji 7 kwietnia, doszło do przekroczenia uprawnień przez policjantów i czy ma z tym związek śmierć mężczyzny, którego próbowali wyprowadzić z mieszkania. Prokuratorzy czekają na wyniki specjalistycznych badań histopatologicznych i toksykologicznych. Ich wynik będzie znany najprawdopodobniej za kilka tygodni.
Według dotychczasowych ustaleń, zdarzenie rozpoczęło się od wezwania karetki pogotowia przez konkubinę 34-letniego, cierpiącego na schizofrenię mężczyzny. Załoga karetki oceniła, iż jest on pod wpływem alkoholu i w tym stanie nie może trafić do szpitala. Policja wezwana została aby przewieźć mężczyznę na izbę wytrzeźwień.
Funkcjonariusze uznali, że mężczyzna nie jest pijany i podjęta została decyzja, by odwieźć go do szpitala. Ponieważ 34-latek nie chciał wyjść dobrowolnie z mieszkania i zaczął stawiać opór, na balkonie mieszkania doszło do szarpaniny, funkcjonariusze użyli siły i gazu. Wtedy mężczyzna stracił przytomność i podjęta została reanimacja. Według relacji policji, 34-latek odzyskał oddech i trafił do szpitala. Tam kilka dni później zmarł.
(gol/pap/bsc)