Aktualności, Siatkówka, Aplikacja mobilna, Sport
Od 2:0 do 2:3. Indykpol AZS Olsztyn odpada w półfinale PlusLigi
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn świetnie rozpoczęli wyjazdowe spotkanie z ZAKSą Kędzierzyn-Koźle, wygrywając dwa pierwsze sety. Ostatecznie jednak ulegli mistrzowi Polski 2:3 (25:19, 25:22, 17:25, 20:25, 11:15).
Pierwsze dwa sety to pełna kontrola wydarzeń na boisku przez siatkarzy Indykpolu. Skutecznie atakował Jan Hadrava, a dobrą zmianę pod koniec pierwszego seta dał Adrian Buchowski. Olsztynianie dwie pierwsze partie wygrali pewnie, jednak 10-minutowa przerwa pobudziła siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla.
ZAKSA od trzeciej partii zaczęła pewniej i mocniej serwować, co przekładało się na gorsze przyjęcie Akademików. Dodatkowo mnożyły się błędy Indykpolu w polu zagrywki. Do wysokiej dyspozycji wrócił przyjmujący kędzierzynian Sam Deroo, niewidoczny w dwóch pierwszych setach. Atak za atakiem kończył również Maurice Torres, co w ogólnym rozrachunku dało ZAKSie wygraną 25:17. Kolejny set to także pewna gra mistrzów Polski, Indykpol z kolei stracił pewność w przyjęciu i ataku. W Kędzierzynie-Koźlu, podobnie jak w hali Urania trzy dni temu, doczekaliśmy się tie break’a.
W nim ZAKSA prowadziła od początku. Olsztynianie nie mogli wrócić na poziom z dwóch pierwszych setów. Przeciwnik z kolei punktował zarówno w ataku, jak i zagrywce. Podopieczni Andrei Gardiniego wygrali piątego seta 15:11 i całe spotkanie 3:2. Oznacza to także, że kędzierzynianie awansowali do finału PlusLigi, gdzie czeka już na nich PGE Skra Bełchatów. MVP spotkania został Portorykańczyk Maurice Torres.
Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się w meczu o trzecie miejsce z Treflem Gdańsk.
– To dla nas duże doświadczenie. Myślę, że mieliśmy u nas gigantyczną szansę wygrać mecz, ale ZAKSA była jednak faworytem i nim została. My gramy o brąz. Na pewno jest to sukces, ale zostać bez niczego byłoby porażką, więc walczymy dalej – mówił po meczu kapitan i środkowy Indyków, Daniel Pliński
Jan Hadrava, atakujący Akademików był nieco rozczarowany wynikiem
– Widać u nich spokój w tych końcówkach. Widać było też, że tak naprawdę zeszło z nich trochę powietrze od trzeciego seta. Zaczęli bardzo mocno zagrywać i ciężej nam się grało. Ciężko się gra na wysokiej piłce przeciwko ZAKSIE. Ich blok i obrona są też na wysokim poziomie – to też się odbiło troszeczkę na wyniku. Liczyłem, że w piątym secie odwrócimy losy spotkania. Myślę też, że naszą waleczności pokazaliśmy się z dobrej strony, ale cóż – wracamy walczyć o brąz. Obie drużyny mają taką samą sytuację. Są zmęczone i mają za sobą dalekie podróże. W tym momencie sezonu jednak chyba odkłada się to zmęczenie na bok, bo każdy gra na emocjach. Każdy chce zdobyć medali – uzupełniał Adrian Buchowski, przyjmujący Akademików
– Jestem zmęczony, a kiedy się przegrywa, to zmęczenie jest jeszcze większe – szczególnie po takim meczu. To zmęczenie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Nie możemy być jednak rozczarowani, ani źli, bo wciąż mamy szansę na grę o medale. Musimy zmienić nastawienie i przygotować się na środowy pojedynek – mówił z kolei Robbert Andringa, holenderski przyjmujący AZS-u, który obchodził wczoraj 28 urodziny
ZAKSA Kędzierzyn Koźle-Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (19:25, 22:25, 25:17, 25:20, 15:11)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Bieniek, Torres, Deroo, Zatorski (libero) oraz Szymura, Jungiewicz, Semeniuk.
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Hadrava, Andringa, Kochanowski, Zniszczoł, Rousseaux, Żurek (libero) oraz Zabłocki (libero), Scheerhoorn, Makowski, Kańczok, Pliński, Buchowski.
Autor: A. Dybcio
Redakcja: K. Piasecka