O krok od tragedii na przejeździe w Wilkasach
Dużo szczęścia miał kierowca, który zlekceważył migający sygnalizator na strzeżonym przejeździe kolejowym w Wilkasach i wjechał za zaporę.
Samochód uszkodził rogatki zamykające przejazd. Na szczęście kierowca w porę się zorientował i zatrzymał się przed torowiskiem unikając tragedii. O wszystkim sam poinformował policjantów. Kierowcę ukarano 500-złotowym mandatem i 6 punktami karnymi. Wszystko działo się kilka minut przed godziną 8 na drodze krajowej numer 59.
Jadący z Giżycka 49-letni kierowca tłumaczył, że dojeżdżając do przejazdu zauważył czerwony, migający sygnalizator świetlny. Myślał, że światła nadawane są przez cały czas i informują kierowców o przejeździe kolejowym. Dlatego gdy wjechał za szlaban, zorientował się, że rogatki są opuszczane. Jedna z nich zatrzymała się na dachu auta.
(kan/bsc)