Bliższe Spotkania
Kawa czy herbata? Jak zacząć dzień, aby dobrze funkcjonować?
Na europejskim i amerykańskim kontynencie króluje mała czarna, natomiast w Afryce, Azji, Rosji czy Wielkiej Brytanii chętniej pije się herbatę. Dziś w Bliższych Spotkaniach rozmawiano o kawie i herbacie.
Gościem Agnieszki Lipczyńskiej była Aleksandra Majkowska, dietetyk z Katedry Towaroznawstwa i Badań Żywności Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie.
A. Lipczyńska: Pani zaczyna dzień od kawy czy herbaty?
A. Majkowska: Przyznaję, że zaczynam dzień od kawy.
A. Lipczyńska: Głównie ze względu na „energetycznego kopa”?
A. Majkowska: To po pierwsze, ale bardziej ze względu na preferencje smakowe.
A. Lipczyńska: A kiedy przychodzi czas na herbatę?
A. Majkowska: W ciągu dnia, a zdecydowanie wieczorami. Właściwości relaksacyjne herbaty warto wykorzystać.
A. Lipczyńska: Jakie wartości zdrowotne ma herbata?
A. Majkowska: Herbata dzięki zawartości różnorodnych składników posiada wiele korzyści dla naszego zdrowia. Może ona oczyszczać krew, usprawniać pracę mózgu, poprawiać wzrok i zdolności pamięciowe oraz obniżać poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Napar z zielonej herbaty sprzyja poprawie funkcji trawiennych. Natomiast zawarte w herbacie polifenole skutecznie zwalczają bakterie i wirusy, dzięki czemu może ona być wykorzystywana do zapobiegania bądź wspomagania leczenia grypy, przeziębienia czy nawet biegunki.
A. Lipczyńska: Czy są negatywne skutki picia herbaty?
A. Majkowska Z niczym nie wolno przesadzać. Tak jest z żywieniem i dotyczy to wielu produktów żywnościowych. Podobnie jest z herbatą, ponieważ zawiera szczawiany, które zaburzają bilans wapnia i sprzyjają szczególnie tworzeniu kamieni nerkowych. Przyjmuje się, że górną granicą picia herbaty jest 2,5 litra na dobę. Kolejnym zagrożeniem jest nadmierne spożycie kofeiny. Zaleca się, aby wypijać maksymalnie do 8 filiżanek dziennie.
Posłuchaj rozmowy z Aleksandrą Majkowską.
Każdy młynek jest małym dziełem sztuki i każdy się różni – przekonuje kolejny gość Agnieszki Lipczyńskiej, ksiądz Jan Pietrzyk – pisarz, poeta, kolekcjoner młynków do kawy, proboszcz parafii w Butrynach koło Olsztyna.
A. Lipczyńska: Ile ma już ksiądz młynków w kolekcji?
Ks. J. Pietrzyk: Ponad 300, a nawet w okolicach 320.
A. Lipczyńska: Który młynek jest najstarszy.?
Ks. J. Pietrzyk: Najstarszych młynków jest sporo. Nie są klejone, nie ma tam części metalowych tzw. gwoździków czy też innych elementów, za to są ręcznie wykonane felce. To one są najstarsze.
A. Lipczyńska: Ile mają lat?
Ks. J. Pietrzyk: Po 300, 200 i 150 lat. Mam młynki z różnych stron świata, nie tylko z Warmii i Mazur. Na przykład w mojej kolekcji są młynki ze Skandynawii, Wileńszczyzny, Łotwy, Austrii, Hiszpanii oraz Turcji. Ponadto mam młynki mazowieckie i częstochowskie.
Posłuchaj rozmowy z księdzem Janem Pietrzykiem
Kawa to bogactwo smaków, to też niezwykła pasja, która polega na ciągłym odkrywaniu, na ciągłym poszukiwaniu tego idealnego, ulubionego smaku. O kawie opowiadał Bartosz Krywczuk – miłośnik kawy, który otworzył w Olsztynie kawiarnię. Parzenia kawy uczył się między innymi od Australijczyków, Włochów i Norwegów.
Posłuchaj rozmowy z Bartoszem Krywczukiem.
Redakcja: D. Kucharzewski/A. Dybcio