Jelenie w Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej
Niezapomniany świt, późna jesień zeszłego roku. Niesamowita aura puszczańskiego poranka.
W powietrzu wisi mieszanina zapachów wilgotnego mchu i mgły zbierającej komponenty aromatów z igliwia, kory i liści. Budzi się we mnie niepowstrzymane przekonanie, że to najpiękniejsze miejsce na ziemi. Puszcza Napiwodzko-Ramucka… mieszkam tak blisko Niej.
Po kilku kilometrach podchodu zbliżam się do mojego ulubionego miejsca. Po raz kolejny nie zawiodło – są! Jelenie o pięknie zbudowanym porożu, symetrycznej widlicy i grubych tykach, mimo młodzieńczego wieku, robią wrażenie. Poruszają się cichutko, jak zawsze, jak duchy. Tym razem zobaczyły mnie wcześniej, niż ja je.
Niby niestety, ale to zdjęcie z jeleniami odchodzącymi ode mnie jest jednym z moich najbardziej ulubionych. Ten pojedynczy kadr stanowi prawdę o tej Puszczy. Choć nie całą oczywiście, to jednak jest w tym ujęciu to, co ja uważam za istotę Warmińskiego Lasu. Chciałbym wierzyć, że udało mi się przekazać Wam chociaż namiastkę uroku moich ulubionych terenów.
Posłuchaj gawędy Krzysztofa Mikundy
(km/bsc)