Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 3 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Historia małżeńska

Historia pewnego małżeństwa, dosyć młodego stażem i doświadczeniem jest kanwą opowieści wyreżyserowanej przez Noaha Baumbacha.

Jest to niezły współczesny film, nieco teatralny w realizacji, ale i teatr jest jednym z bohaterów filmu. Filmów o kryzysie małżeńskim o rozpadzie małżeństwa o walce o prawa do wychowywania dziecka, dzieci Amerykanie nakręcili sporo, mają w tym doświadczenie, wszak rozwodzą się na potęgę. A potem lub przedtem ciągają się po sądach, wydają fortuny na prawników i koszta sądowe. Chyba to lubią bo nie tylko rozwodzą się, ale i pobierają namiętnie. W wielu filmach pojawiają się wyjątkowo skomplikowane stosunki rodzinne np: rodziców z potomkami z kolejnych małżeństw i rozwodów, potem pojawiają się kolejne wspólne dzieci, a komplikacje rodzinne rosną. No właśnie chyba Amerykanie lubią komplikować sobie życie, ale i innym także, mam na myśli daleko idące otoczenie Ameryki. Wracając do filmu „Historia małżeńska” nawiązuje do najlepszej tradycji amerykańskiego kina, czyli nie tylko ganiamy się po prerii lub ratujemy świat przed totalnym zagrożeniem, ale też potrafimy rozmawiać i tak gadamy o wszystkim przez dwie godziny.

Rozmawiamy przyjaźnie, zagniewani, na sali sądowej, w zaciszu domowym, w gronie rodzinnym, w czasie dowolnego familijnego zjazdu lub rodzinnych świąt. Jeśli mamy inteligentnych scenarzystów, dobrego reżysera i znakomitych aktorów, którzy sprawdzają się w tego typu rolach – gadanych, mają przyciągnąć widza, tylko mówiąc i gestykulując, bez zbytecznych zmagań łóżkowych i pogoni ciemnymi i wąskimi korytarzami z siekierą w dłoni. Wtedy możliwa jest duża widownia, uznanie krytyków, a nawet nagrody, od Globów poprzez BAFTY do Oscarów, nie wspominając o festiwalowych laurach od Berlina poprzez Cannes do Wenecji.

Producenci „Historii małżeńskiej” mają ambicje największe, czyli Oscarowe proszę bardzo, ale gdzie „Historii” do „Sprawy Kramerów”, ‚Kto się boi Virginii Woolf” czy do „Sierpnia w hrabstwie Osage” – to wszystko dramaty rodzinne na najwyższym filmowym poziomie. Czy Baumbach osiągnął przynajmniej połowę tego co Robert Benton czy Mike Nichols ? Chyba nie, bo nie dysponował odpowiednim scenariuszem  i zagrali u niego inni aktorzy – młodzi z innym bagażem doświadczeń niż np: Meryl Streep czy Dustin Hoffman. I tu pojawia się pytanie czy Scarlett Johansson jest dobrą aktorką dramatyczną, czy Adam Driver jest aktorem, który potrafi udźwignąć trudną rolę. Odpowiadam. Chyba nie. Ale ostateczną odpowiedź pozostawiam Państwu. Ja jestem filmem rozczarowany, całość jest poprawna, ale nie porywająca, tak to widzę.

 

Kinoman

Przeczytaj poprzedni wpis:
Para prezydencka złożyła życzenia z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka

Prezydent Andrzej Duda i pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda złożyli życzenia z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka. "Są Państwo dla swoich wnuków wyjątkowymi osobami, nauczycielami życia,...

Zamknij
RadioOlsztynTV