Gołąbki inaczej
„Nie da ci ojciec, nie da ci matka tego, co może dać ci sąsiadka” – w tym przypadku to powiedzenie sprawdziło się w stu procentach. Nie wiem jak Państwo, ale ja mam odwieczny problem: co ugotować na obiad? Zwykle wtedy przetrząsam internet w poszukiwaniu natchnienia. Ale i tu jest problem: co wybrać? Za dużo tego… 🙁
Nie raz przekonałam się, że podczas zwykłych koleżeńskich pogaduch wypływa temat jedzenia i potraw. Tym razem wpadłam na kawę do mojej sąsiadki „zza płota” Iwony Perczyńskiej, która gotowała obiad. I tym sposobem nauczyłam się nowej potrawy, którą po przetestowaniu serdecznie Państwu polecam.
Iwonka zrobiła gołąbki inaczej, można powiedzieć, że w wersji skróconej, szybszej i łatwiejszej. Dla mnie zawsze najgorsze w gołąbkach było parzenie kapusty i obieranie jej z liści. Pęcherze na palcach – murowane! A tu szybciutko, bez ceregieli i jak pysznie!!! 🙂
Iwonka zrobiła dwie wersje: smażoną i duszoną w sosie śmietanowym, oraz pieczoną w sosie pomidorowym.
Składniki:
Na gołąbki: 1,20 kg łopatki wieprzowej, kapusta pekińska, 2 cebule (nie muszą być), woreczek ryżu, pół szklanki kaszy jęczmiennej, 2 jajka, tłuszcz do smażenia, bułka tarta i przyprawy: kminek, tymianek, papryka słodka, wegeta, sól i pieprz.
Sos śmietanowy: śmietana 30-tka, trochę wody, papryka słodka, sól i pieprz.
Sos pomidorowy: 3 buteleczki soku pomidorowego bez konserwantów, trochę pikantnego keczupu, trochę mąki do zagęszczenia, sól, pieprz i trochę cukru.
Mięso zmielić. Kapustę pekińską poszatkować i zasolić, by puściła wodę. Do mięsa wsypać surowy ryż (1 torebkę) i przepłukaną kaszę jęczmienną (pół szklanki). Odsączyć rękoma kapustę z wody i przesypać do mięsa. Dodać przysmażoną cebulkę, 2 jajka, przyprawić i wymieszać masę. Formować w wałeczki.
Połowa wałeczków została obtoczona w bułce tartej i usmażona. Potem pulpety zalane zostały sosem śmietanowym i duszone pod przykryciem ok. pół godziny.
Druga połowa gołąbków została upieczona (bez panierki) w sosie pomidorowym, w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C (góra – dół) przez ok. godzinę.
Fotorelacja:
Posłuchaj audycji: