Czy nowe ślady pochodzą od innych ofiar gwałcicieli z Trękuska?
W miejscu gwałtu na 17-letniej dziewczynie znaleziono ślady biologiczne, mogące pochodzić od innych ofiar.
W Trękusku dwaj mężczyźni przez dobę przetrzymywali nastolatkę, gwałcąc ją, znęcając się nad nią i faszerując narkotykami. Śledczy od początku twierdzili, że ofiar mogło być więcej. Teraz informują o znalezieniu śladów, które mogą potwierdzać tę teorię.
Jak powiedział prokurator Zbigniew Czerwiński z olsztyńskiej prokuratury okręgowej, zabezpieczono ślady krwi oraz włosy. Badania genetyczne potrwają prawdopodobnie około miesiąca. – Wstępne badania pokazały, że to krew i włosy ludzkie. Teraz trzeba przeprowadzić badania genetyczne, które wykażą, czy pochodzą one od tej jednej ofiary, czy może także od innych ofiar – dodał prokurator Zbigniew Czerwiński.
Śledczy cały czas apelują do ewentualnych innych pokrzywdzonych, by zgłaszały się na policję.
Prokurator Zbigniew Czerwiński zapewnia, że osoby pokrzywdzone mogą liczyć na pełną anonimowość.
Zapewniamy, że ich dane nie trafią do przestępców, nie zobaczy też ich obrońca. W aktach sprawy wszelkie dane adresowe czy o zatrudnieniu zostaną utajnione, do wyłącznego wglądu sądu i prokuratora. Po drugie, jeśli będziemy odtwarzać nagranie z przesłuchania ofiary, to jej głos zostanie zmieniony. Po trzecie, przed sądem przesłuchanie ofiary będzie odbywało się na odległość, będzie ona w innym pomieszczeniu niż podejrzani, a jej twarz zobaczy tylko sędzia i prokurator.
47-letni Krzysztof P. i 37-letni Mieczysław C. usłyszeli już prokuratorskie zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
(apie/bsc)