Czy dyrektorka MOK-u stosowała mobbing?
Specjalna komisja powołana przez prezydenta Olsztyna ma wyjaśnić, czy w Miejskim Ośrodku Kultury stosowano mobbing. Skargi na kierownictwo instytucji do magistratu wpłynęły pod koniec minionego roku.
Tego jednak, jakie konkretnie zarzuty wobec dyrekcji mają byli i obecni pracownicy instytucji, ratusz nie zdradza. Rzecznik prezydenta Patryk Pulikowski informuje jedynie o powołaniu 17 stycznia komisji, w której skład weszli: prawnik i przedstawiciele wydziałów kadr i kontroli Urzędu Miasta. Kiedy poznamy wyniki jej pracy? Tego również nie wiadomo.
Nasza reporterka Kinga Grabowska dotarła do osób, które miały uwagi dotyczące nieodpowiedniego traktowania ich przez dyrekcję. Nie chcieli jednak oficjalnie komentować sprawy. W rozmowie telefonicznej mówili natomiast o poniżaniu, ośmieszaniu i straszeniu utratą pracy, co często skutkowało pogorszeniem się stanu ich zdrowia.
Dyrektor MOK-u Agnieszka Kołodyńska w oświadczeniu skierowanym do mediów informuje, że liczy na udowodnienie tego, że stawiane wobec niej zarzuty są bezzasadne. Twierdzi też, że kiedy objęła stanowisko, podjęła niezwłoczne działania zapobiegające dalszemu łamaniu praw pracowniczych w instytucji, których mieli przez wiele lat dopuszczać się członkowie ścisłego kierownictwa MOK. W piśmie dyrektor czytamy też, że pod koniec 2016 roku w instytucji została przyjęta Wewnętrzna Procedura Antymobbingowa. Prace nad procedurą trwały od października, a za jej powstanie odpowiedzialni są sami pracownicy.
Z informacji olsztyńskiego ratusza wynika, że prezydent powołał również inną komisję, która ma zweryfikować ewentualne nieprawidłowości, które mogły występować w innych miejskich jednostkach. W jakich? Tego nie ujawniono.
Kontrolę w Miejskim Ośrodku Kultury prowadzi też Państwowa Inspekcja Pracy. Inspektorzy mają przeprowadzić wśród pracowników anonimowe ankiety, które następnie będą weryfikowane. Wyniki kontroli PiP powinny być znane za dwa tygodnie.
(grab/as)