Co wypada, a co nie? Jak wygląda kultura osobista Polaków? Przeczytaj porady naszych gości
Dom, praca czy prywatka. Z kulturą osobistą stykamy się na co dzień. Jak radzą sobie z nią Polacy? Odpowiedzi na to pytanie szukali dziś prowadzący dzisiejszych Bliższych spotkań Izabela Malewska i Krzysztof Kaszubski.
Kultura osobista dotyczy każdego z nas indywidualnie. Pozwala nam dobrze funkcjonować i komunikować się z innymi ludźmi. Uczymy się jej w trakcie naszego życia i składa się na nią kilka różnych elementów takich jak np. umiejętność prowadzenia rozmowy, witania się, spożywania posiłków, wygląd zewnętrzny, stosunek do drugiego człowieka.
Co zatem wypada, a co uznaje się za niezręczność? Paweł Żukowski, dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie dał naszym słuchaczom kilka dobrych rad.
I.Malewska: No właśnie, jak to jest, co komu wolno? Jak kobieta sobie pozwoli ocenić mężczyznę, to już będzie niestosowne, będzie niegrzeczne, a mężczyzna może?
P. Żukowski: Mi się wydaje, że to zależy tylko i wyłącznie od relacji, która panuje między tymi osobami. Na pewno w pracy będzie nam wolno na nieco mniej.
I.Malewska: W zależności, kto jest podwładnym, a kto szefem?
P. Żukowski: Zdecydowanie, ja bym sobie nie pozwolił.
I.Malewska: Ani do szefa, ani do podwładnych?
P. Żukowski: Przede wszystkim do podwładnych.
I.Malewska: Nasza słuchaczka zapytała, jak zachować się, gdy w pracy osoba starsza od niej proponuje przejście na „Ty”. Zawsze była uczona, że do osób starszych powinno się mówić pan, pani – a tu?
P. Żukowski: Nie wiem, czy jestem osobą właściwą, żeby odpowiadać na to pytanie. Sam borykałem się z szeregiem problemów w tej kwestii ze względu na to, że na drugim etacie pracuję na Uniwersytecie. Tam, te konwenanse są ekstremalnie daleko posunięte i przejście na „Ty” jest w zasadzie czymś, od czego w gronie naukowym się stroni. Natomiast w urzędzie, jeśli chodzi o grono najbliższych współpracowników, nie mamy z tym najmniejszego problemu, przechodzimy dość szybko na „Ty”. Jeśli chodzi o osoby, które są poniżej mnie zawsze staram się tytułować odpowiednio do stanowiska: pan, pani, pani kierownik. Wydaje mi się, że jeśli osoba starsza proponuje przejście na „Ty”, to jest to wyraz szacunku i trzeba z tej okoliczności skorzystać, ale jej nie nadużywać.
K.Kaszubski: Czy jest jakaś procedura rozpisana na role, jeśli chodzi o zachowanie urzędników w momencie, kiedy pojawia się jakiś petent? Jak powinien się zachować urzędnik wobec osoby, która przychodzi do urzędu?
P. Żukowski: Myślę, że warto byłoby odnieść to do osób, które dopiero zaczynają pracę w urzędzie. Każdy z nowo zatrudnionych pracowników w służbie cywilnej oprócz tego, że przechodzi obszerną służbę przygotowawczą, gdzie takie elementy savoir vivre są poruszone, otrzymuje od nas broszurę „Przewodnik nowo zatrudnionego pracownika”, gdzie opisane są potencjalnie wrażliwe sytuacje. Jeśli chodzi o wydziały, gdzie styk z klientem jest bardzo duży, to wydaje mi się, że szkolenie tych osób to jedno, a doświadczenie to drugie. Panie tam pracujące przeważnie maja ogromną wiedzę praktyczną, jak postępować z daną osobą. Jak pracować, żeby w żaden sposób nie uchybić poczuciu wartości drugiej osoby.
Posłuchaj całej rozmowy z Pawłem Żukowskim
W Internecie zachowujemy się w pewien sposób, na jaki byśmy sobie nie pozwolili w codziennym kontakcie – twierdzi dr Stefan Marcinkiewicz, socjolog z UWM.
I. Malewska: Czy grzeczności, kultury osobistej można się nauczyć? Wiele cech nabywamy w procesie socjalizacji idąc przez życie. Będąc starszym coraz więcej wiemy, co wypada, a co nie. Ale czasami nam się nie chce być grzecznym…
S. Marcinkiewicz: Zgadza się. To jest dość poważny problem. W sytuacjach, kiedy mamy czasy radykalnego przyspieszenia – ludzie są zalatani, zestresowani i przenoszą swoje emocje na innych ludzi. Myślę, że warto pamiętać, że bycie grzecznym, to między innymi bycie przyjacielskim w stosunku do innych ludzi. Warto tutaj pamiętać również o tym, że jedną z zasad bycia grzecznym jest to, by nie ranić innych, nie mówić innym tego co ich boli, czego sami nie chcielibyśmy usłyszeć. To się mocno wiąże z empatią, z umiejętnością współodczuwania z drugim człowiekiem.
I. Malewska: To, że niektórzy z nas są grzeczni, a inni nie, często wynika z naszego charakteru. Czy nam się chce być grzecznym?
S. Marcinkiewicz: Tak, dużo zależy też od naszej odporności psychicznej. Trzeba wziąć pod uwagę, że żyjemy w czasach, kiedy często jesteśmy poddani permanentnemu wpływowi stresu, czego wielu ludzi nie wytrzymuje. Przenosi swoje emocje z domu do pracy, albo z pracy do domu. Bardzo ważne jest to, żeby umieć znaleźć dla siebie jakiś stan odprężenia. Wtedy te relacje z innymi ludźmi układają się dużo lepiej.
K. Kaszubski: Panie doktorze, mamy wrażenie, obserwując z naszego nienaukowego punktu widzenia, że Internet jest mniej grzeczny i dobrze wychowany od sfery kontaktów osobistych. Tam padają słowa, formy, zwroty grzecznościowe, które my uważamy za niegrzeczne.
S. Marcinkiewicz: Rzeczywistość internetowa pokazuje bardzo często mroczny świat. Bywa tak, że jesteśmy tam rzeczywiście, można powiedzieć „rozhamowani” społecznie. Zachowujemy się w taki sposób, w jaki w normalnym, codziennym kontakcie byśmy się nie zachowali.
Posłuchaj całej rozmowy z dr. Stefanem Marcinkiewiczem
Teraz w Bliższych spotkaniach o kulturze za kierownicą. Kolejnym Gościem Izy Malewskiej i Krzysztofa Kaszubskiego był Sławomir Kałwianiec – przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy na Warmii i Mazurach, 42 lata za kierownicą.
I. Malewska: Jak jest z tą kulturą osobistą kierowców?
Sławomir Kałwianiec: Jesteśmy niecierpliwi, gonimy wszędzie, bardzo się spieszymy i efekt tego widać na drodze. Nie potrafimy chwili poczekać. Dzisiaj jeden Pan na mnie bardzo trąbił, bo zatrzymałem się na zielonej strzałce, a potem jeszcze dziwnie rękoma machał. Nie wiem dlaczego.
I. Malewska: Może machał, pozdrawiał.
Sławomir Kałwianiec: Na pewno pozdrawiał nie bardzo sympatycznie. No cóż, dzisiaj jesteśmy tacy, jacy jesteśmy.
I. Malewska: Czy ten brak kultury wynika tylko z tego, że się spieszymy, czy nie bardzo chcemy sobie wzajemnie na drodze sprzyjać?
Sławomir Kałwianiec: Do niedawna spoglądałem na panie, które czasem nie myślą o tym, co się dzieje dookoła. Dzisiaj zauważam, że częściej panie mnie wpuszczają z ulicy bocznej, dzisiaj częściej panie są bardziej sympatyczne niż panowie. I to jest zastanawiające.
K. Kaszubski: A jakie są wrażenia Pana jako kierowcy zawodowego jeśli chodzi o pieszych, o rowerzystów. Czy zawsze są mili, uśmiechnięci, pozdrawiają?
Sławomir Kałwianiec: W 70 procentach tak. Jeżeli zatrzymuję się i ręką pokazuję proszę, zapraszam, uśmiechnę się, to najczęściej jest tak, że ten pieszy również odwzajemnia i wtedy jest tak miło, sympatycznie, przyjemnie.
I. Malewska: Jak zaparkować grzecznie, żeby zaparkować mógł jeszcze ktoś inny?
Sławomir Kałwianiec: Jest takie fajne powiedzenie Amerykanów. Po czym poznać Polaka na parkingu? Bo stoi na dwóch miejscach.
Posłuchaj całej rozmowy z Sławomirem Kałwiańcem
Czy dorosły potrafi być grzeczny? Czy powinien być grzeczny? Gościem Krzysztofa Kaszubskiego była profesor Anita Frankowiak z Instytutu Dyplomacji, specjalista od etykiety i protokołu dyplomatycznego.
Posłuchaj rozmowy z profesor Anitą Frankowiak
Redakcja: D.Kucharzewska/Ł.Sadlak/BSC