Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Ciąg dalszy sporu w Szpitalu Wojewódzkim w Olsztynie. Pielęgniarki chcą zwiększenia liczby etatów, dyrekcja: nie widzimy żadnego problemu
Nie widać końca sporu części pielęgniarek i dyrekcji szpitala wojewódzkiego w Olsztynie. Przypomnijmy, że personel chce zwiększenia liczby etatów pielęgniarskich i dialogu z przełożonymi. Natomiast dyrekcja uważa, że medialny szum wokół sporu godzi w dobre imię szpitala i zapewnia – „w naszej placówce nie ma żadnego problemu”.
Dyrekcja szpitala wojewódzkiego w Olsztynie zorganizowała spotkanie z mediami. Pojawili się również ordynatorzy niektórych oddziałów i pielęgniarki. Do rozmowy nie zaproszono natomiast przedstawicieli Związku Pielęgniarek i Położnych.
Spotykamy się, bo w ostatnim czasie doszło do akcji protestacyjnej. Pojawiły się informacje godzące w dobre imię szpitala. Chodziło o to, że naszym pacjentom może grozić niebezpieczeństwo. Nie możemy dopuszczać do tego, że największa jednostka medyczna w regionie jest w tej sposób postrzegana
– mówi dr Jerzy Górny, zastępca dyrektora ds. lecznictwa.
Dyrekcja wymieniła więc szereg certyfikatów i laurów świadczących o tym, że szpital spełnia wszelkie normy jeżeli chodzi o zatrudnienie personelu i jakość leczenia.
Zatrudnienie pielęgniarek i położnych jest procesem stałym. Rocznie zatrudniamy od 50 do 60 nowych osób. W ciągu ostatnich 8 lat wzrost zatrudnienia wyniósł 148 osób
– dodaje zastępca Dyrektora ds. Pielęgniarstwa, Hanna Taraszkiewicz.
Ewentualne braki w personelu rozwiązują więc dodatkowo płatne nadgodziny. Gdzie jest więc problem?
Liczba nadgodzin, jaką organizuje dyrekcja szpitala jest niezgodna z kodeksem pracy. Nadgodziny nie mogą być planowane, a tu są. To nawet 400 godzin miesięcznie
– mówi Barbara Bonisławska ze Związku Pielęgniarek i Położnych.
W sprawę włączyło się Warmińsko-Mazurskie Wojewódzkiego Forum Związków Zawodowych. Konfliktowi w szpitalu wojewódzkim przygląda się jego przewodniczący Sławomir Koniuszy:
Najważniejsze to zacząć rozmawiać. Im bardziej wgłębiam się w ten spór, tym bardziej jestem przekonany o tym, że ostatnią sprawą jest dobro pacjenta. Każdy ma swoją metodologię liczenia łóżek i personelu niezbędnego do jego obsługi.
Związkowcy zapowiadają, że jeżeli nie dojdzie do spotkania i mediacji z dyrekcją szpitala, to mogą zaostrzyć formę protestu. Dodajmy, że w szpitalu wojewódzkim jest prawie pół tysiąca łóżek. Placówka zatrudnia ponad 1200 osób, z czego prawie połowę stanowią pielęgniarki i położne.
Posłuchaj relacji Katarzyny Piaseckiej
Autor: K. Piasecka
Redakcja: A. Dybcio