Co o poszerzeniu granic Olsztyna sądzą związkowcy i lokalni przedsiębiorcy?
Czy poszerzenie Olsztyna jest potrzebne lokalnej gospodarce? Zapytaliśmy przedstawicieli firm i związków zawodowych.
Prezydent Olsztyna zapowiedział niedawno uruchomienie procedury zmierzającej do powiększenia miasta o 235 hektarów. To okolice wsi Stary Olsztyn – czyli tereny gminy Purda, która od razu zaprotestowała przeciwko takiemu rozwiązaniu. Miasto twierdzi, że chciałoby umieścić tam instytucje wymiaru sprawiedliwości oraz osiedla mieszkaniowe.
Czy powiększenie stolicy regionu mogłoby w jakikolwiek sposób przysłużyć się lokalnej gospodarce? Irena Żychowicz z OPZZ-u mówiła, że tak.
Miasto musi się rozwijać i że pan prezydent rzucił temat to bardzo dobrze, bo inwestycje są potrzebne. Jak powstaje przedsiębiorstwo, to są miejsca pracy, podatki, miasto się bogaci. Gdyby to było przeznaczone pod rozwój, inwestycje, to jesteśmy jak najbardziej za, bo to są miejsca pracy dla ludzi
– tłumaczyła.
Pojawiają się natomiast wątpliwości, czy faktycznie Olsztyn byłby w stanie przyciągnąć tam nowe firmy. Przedsiębiorcy, z którymi rozmawiał reporter Radia Olsztyn, są na razie dość sceptyczni. Z jednej strony przyznają, że miasto potrzebuje terenów inwestycyjnych i bardziej przyjaznych dla biznesu planów zagospodarowania przestrzennego.
Ja już mam 20 lat swoją firmę, mam dużą działkę w Olsztynie, gdzie kiedyś była przemysłówka, a teraz nic tam nie mogę postawić. Przedsiębiorcy chcą konkretnych zabudów, na większe budowle
– przekonywał Jan Zdziarstek z Business Centre Club.
Z drugiej jednak strony – pojawiają się głosy, że okoliczne gminy bardziej starają się tworzyć korzystne warunki dla inwestorów, szczególnie małych i średnich.
Za bardzo nie widzę tu żadnych konkretów. Olsztyn do tej pory nie dawał dobrych warunków, nie dawał możliwości zbytniego rozwoju. Jest skoncentrowany na dużych przedsiębiorcach, na tym, żeby zorganizować komunikację do urzędów, które znajdują się w centrum miasta
– mówił Rafał Laskowski z Konfederacji Lewiatan.
Miasto potrzebuje terenów inwestycyjnych, ale to da się zrobić bez sięgania po tereny innego samorządu – dodał Krzysztof Krzyżaniak z Solidarności.
Jest to miasto ciasne, jest zakorkowane, natomiast z tego, co czytałem, to Olsztyn ma jeszcze sporo terenów wolnych, działek inwestycyjnych. Zależy też, co tam chce zrobić gmina Purda – jeśli chce tam ściągnąć firmy, przedsiębiorców, to też zmienia postać rzeczy
– tłumaczył.
Część przedsiębiorców przyznaje, że bardziej niż na powiększenie Olsztyna, liczy na efekty rozpoczętego już uzbrajania terenów inwestycyjnych na Tracku.
Posłuchaj wypowiedzi
I. Żychowicz
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Chmielewska
