Busiarze obawiają się przetargów. Ministerstwo uspokaja, że ustawa ich nie skrzywdzi
Niepewność wśród firm transportowych na Warmii i Mazurach. Chodzi o ustawę o publicznym transporcie zbiorowym, która wejdzie w życie rok później niż pierwotnie zakładano.
Poprzedni sejm zdecydował, że urzędy marszałkowskie nie będą już wydawały przewoźnikom zezwoleń na transport, odbywałoby to się w drodze przetargu. Według Marcina Kuchcińskiego, członka zarządu województwa, takie rozwiązanie byłoby dobre, bo pozwalałoby samorządowi na samodzielne ustalanie siatki połączeń.
Co do przetargu, jako formy wyłaniania firm obsługujących połączenia samochodowe w regionie wątpliwości ma m.in. Dominik Winckiewicz przewoźnik z Olsztyna: „Większe firmy się utrzymają, ale takie, które mają po dwa busiki pójdą po prostu na bruk, bo nie będą w stanie konkurować z firmami z zagranicznym kapitałem” – mówił reporterowi Polskiego Radia Olsztyn.
W związku z tym, że wątpliwości jest dużo, to ustawa jeszcze poczeka rok na wejście w życie. „Będzie to czas na poprawki, dyskusję. Nie widzę żadnych powodów zaniepokojenia” – mówi Jerzy Szmit podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury i budownictwa. PiS chce, żeby z nowej ustawy skorzystali przede wszystkim busiarze. Dlatego niedawno grupa senatorów wniosła do marszałka Senatu projekt zmian w ustawie o transporcie drogowym. Zakłada on m.in. zezwolenie na zatrzymywanie się poza przystankami znajdującymi się w rozkładzie jazdy, ustawowe uniemożliwienie przeprowadzania utajnionych kontroli czy nawet dziesięciokrotne obniżenie kar.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego.
(mlewin/as)