Babylon Berlin
Nie zawsze mam po drodze z niemieckim kinem, ale ostatnio coś się zmienia. Pojawiają się dobre fabuły – „Na Zachodzie bez zmian”, niezłe seriale: „Granica zbrodni”, „Udając Hitlera”, „Tajemnica Lasu Umarłych” czy niesamowity „Babylon Berlin”.
Kolejny sezon tego ostatniego właśnie jest dostępny, więc czas na dwa słowa właśnie o tej produkcji.
Niemcy lata 30., tuż przed dojściem hitlerowców do władzy. Upadająca Republika Weimarska, mroczna, dekadencka atmosfera, nadchodzi czas terroru – najgorszy w historii Niemiec. Prawdę mówiąc to nie jest serial kryminalny – chociaż mamy tu wątki kryminalne – porachunki gangsterów, zabójstwa, szpiedzy ze wszystkich stron świata, próbujący wygrać swoje interesy – raczej interesy mocodawców. Jest to obraz ówczesnego niemieckiego społeczeństwa, czasów kryzysu, przemian, ogólnego chaosu, który nastał w Europie po Wielkiej Wojnie, upadek dotychczasowego porządku – cesarstw, powstanie nowych państw, rewolucja w Rosji, nowa rola Stanów Zjednoczonych. USA stały się światowym mocarstwem po latach izolacjonizmu.
Twórcy pokazują niemieckie społeczeństwo tuż przed dojściem Hitlera do władzy. Zmiany były już odczuwalne: stosunek do Żydów, mniejszości, prawa obcokrajowców, ewidentnie nastroje rewizjonistyczne związane z przegraną w Wielkiej Wojnie i ta wszechogarniająca bieda – skutek wojny i wojennych kontrybucji.
Serial jest dosyć frywolny obyczajowo, sugestywny, rewelacyjna oprawa muzyczna. Główni bohaterowie wyraziście zagrani, czyli policjanci: Gereon Rath – Volker Bruch i Charlotte Ritter – Liv Lisa Fries – niesamowita aktorka. Kariera przed panią Fries zapewne wielka. Dodam, że jest osobą niezwykle dbającą o swoją prywatność i nic o niej nie wiadomo. Oglądając serial myślałem o postaciach stworzonych przez twórców cyklu powieściowego i serialu – jaka czeka ich przyszłość? Otóż nadchodzi 1933 rok, zbliżają się wojna i Holocaust, a wielu bohaterów ma korzenie żydowskie, poglądy daleko odbiegające od wyznawanych przez przyszłych władców Rzeszy. Co się wydarzy? To już w zapewne kolejnym sezonie. Przyjdzie nam poczekać, bowiem jest to duża, czasochłonna i kosztowna produkcja. „Babylon Berlin” to niezwykle intrygujące spojrzenie na niemiecką historię.
Moje lektury. Postanowiłem przeczytać coś zdecydowanie lżejszego od oglądanego właśnie serialu, sięgnąłem po nową polską powieść kryminalną Alka Rogozińskiego zatytułowaną „Pod Czerwonym Aniołem”. Powieść stylistycznie nawiązuje do książek Agaty Christie. Jest zabawna, do tego mamy świąteczny nastrój i świąteczny czas, a zagadki się piętrzą. Dobra lektura.
Kinoman