Babcia? To ja, wnuczek!
Oszuści wykorzystujący metodę „na wnuczka i policjanta” dali o sobie znać w powiecie ostródzkim.
Próbowali wyłudzić pieniądze od czterech osób. Sposób działania oszustów jest podobny. Do osoby, której imię może wskazywać na podeszły wiek dzwoni fałszywy członek rodziny podający się za wnuczka, siostrzenica czy nawet córkę i prosi o pomoc. Najczęściej oszust opowiada, że spowodował wypadek i potrzebuje sporej kwoty, aby uniknąć więzienia.
Czasami pieniądze są potrzebne na operację, albo kupno mieszkania. Oszust umawia się, gdzie odbierze pieniądze i odkłada słuchawkę. Po takim telefonie, dzwoni kolejna osoba podająca się za policjanta i mówi, że prowadzi tajną akcję przeciwko oszustom, a jeden z nich właśnie dzwonił przed chwilą. Policjant prosi o pomoc w zatrzymaniu przestępców i prosi, żeby przekazać oszustowi pieniądze, a wtedy zostanie złapany na gorącym uczynku.
W rezultacie pieniądze znikają, a starsza osoba dopiero od prawdziwych policjantów dowiaduje się, że padła ofiarą oszustów. W Ostródzie nikt z seniorów nie dał się nabrać oszustom, chociaż – jak informują policjanci – w jednym przypadku było o krok do utraty kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Po raz kolejny policjanci apelują nie tylko do starszych osób, ale do ich najbliższych, sąsiadów, pracowników przychodni zdrowia, księży, pracowników banków i mediów, by wspólnie tworzyli koalicję przeciwko oszustom i chronili seniorów. Na Warmii i Mazurach w tym roku policjanci odnotowali ponad 90 zgłoszeń takich przestępstw. W 30-tu przypadkach oszuści zdołali wyłudzić pieniądze na łączną kwotę około 660 tysięcy złotych. W całym kraju oszuści działający metodą ” na wnuczka i policjanta ” wyłudzili ponad 25 i pół miliona złotych.
Policja informuje: Metody działania sprawców krok po kroku
Do osoby, której imię może wskazywać na podeszły wiek dzwoni fałszywy członek rodziny. Najpierw podczas krótkiej rozmowy z córką, siostrzenicą, wnuczkiem, proszą oni o pomoc, ponieważ spowodowali wypadek i muszą zapłacić pieniądze, aby uniknąć więzienia. Pojawiają się też inne bajki – pieniądze są potrzebne na operację, na korzystny zakup mieszkania. Padają słowa „Babciu, pomóż mi proszę”. Następnie dzwoni oficer operacyjny policji albo cbś o nazwisku Lewandowski, Nowak, Kędziora, Dziewulski, który mówi, że prowadzi tajną akcję przeciwko oszustom, albo pracownikom banku, którzy źle gospodarują pieniędzmi. Policjant prosi o pomoc w zatrzymaniu przestępców i ochronienie oszczędności seniora.
Osoba starsza może oczywiście zweryfikować dane policjanta – podczas rozmowy oszust każe pokrzywdzonemu zadzwonić na nr 997, 112 i potwierdzić jego tożsamość u oficera dyżurnego policji. Senior tak robi, przy czym nie orientuje się, że się nie rozłączył i cały czas trwa jedna i ta sama rozmowa z przestępcą. Po prostu do słuchawki podchodzi kolejna osoba, która udaje oficera dyżurnego policji i potwierdza dane rzekomego funkcjonariusza.
Podczas rozmowy oszuści wypytują o oszczędności, lokaty, cenne rzeczy w mieszkaniu. Czasem nawet zamawiają taksówkę, aby senior mógł pojechać do banku po pieniądze. Ostatnim krokiem jest przekazanie pieniędzy kurierowi, albo przelewem, bądź, jak to się dwukrotnie wydarzyło w ubiegłym tygodniu wrzucenie do śmietnika.
Prawdziwy policjant nie informuje o tajnej akcji i nie bierze pieniędzy. Robi tak oszust
Nigdy żaden policjant nie informuje osób postronnych o podejmowanych działaniach, a szczególnie o tajnych akcjach. Nigdy też nie odbieramy i nie przekazujemy pieniędzy. Jeśli odbierzemy telefon i nasz rozmówca będzie przedstawiał się jako np. funkcjonariusz cbś, czy prokurator i pojawi się temat związany z koniecznością przekazania przez nas na jakikolwiek cel pieniędzy, natychmiast rozłączmy się i dzwońmy pod nr 997, czy 112 po prawdziwych policjantów.
Zadzwoń do prawdziwej córki, zanim oddasz oszczędności życia
Policjanci analizujący każdy przypadek oszustwa zwracają uwagę na to, że czasem seniorzy kontaktują się ze swoimi prawdziwymi bliskimi, którym mają pomóc i przekazać pieniądze, dopiero wtedy, kiedy już oddadzą gotówkę przestępcom. Przypominamy, że warto skontaktować się z prawdziwymi bliskimi natychmiast po odłożeniu słuchawki, po rozmowie z oszustem. Ten nawet krótki kontakt pozwoli zweryfikować informacje, a przede wszystkim upewnić się, że naszej córce, synowi nic nie jest i wcale nie potrzebują pilnie finansowego wsparcia.
Jak reagować odbierając telefon od oszustów? Mała powtórka
Przede wszystkim należy zachować ostrożność. Pamiętajmy o tym, że w momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon, za policjanta – zakończmy rozmowę telefoniczną! Nie wdawajmy się w rozmowę z oszustem. Jeżeli nie wiemy jak zareagować powiedzmy o podejrzanym telefonie komuś z bliskich. Kolejne połączenia telefoniczne wykonujmy z innego aparatu.
Pamiętajmy o tym, że jeśli ktoś prosi o pieniądze przez telefon, to wtedy nie podejmujmy żadnych pochopnych działań.
Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności.
Zachowując spokój zadzwońmy do kogoś z rodziny i zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje.
Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów.
Skontaktujmy się z prawdziwymi policjantami i opowiedzmy, co się wydarzyło. Każdy zapamiętany szczegół jest ważny i może przydać się do ustalenia i zatrzymania oszustów.
(wchr/kw/so)