Audycje w języku ukraińskim – kwiecień 2022
Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. W niedzielę Magazyn Ukraiński nadawany jest o godzinie 20.30. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy.
Zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania zapraszają: Jarosława Chrunik i Hanna Wasilewska. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.
- 29.04.2022 – godz. 18.10
- 28.04.2022 – godz. 18.10
- 28.04.2022 – godz. 10.50
- 27.04.2022 – godz. 18.10
- 27.04.2022 – godz 10.50
- 26.04.2022 – godz. 18.10
- 25.04.2022 – godz. 18.10
- 25.04.2022 – godz. 10.50
- 24.04.2022 – godz. 20.30
- 23.04.2022 – godz. 10.50
- 22.04.2022 – godz. 18.10
- 22.04.2022 – godz. 10.50
- 21.04.2022 – godz. 18.10
- 21.04.2022 – godz. 10.50
- 20.04.2022 – godz. 18.10
- 20.04.2022 – godz. 10.50
- 19.04.2022 – godz. 18.10
- 19.04.2022 – godz. 10.50
- 17.04.2022 – godz. 20.30
- 16.04.2022 – godz 10.50
- 15.04.2022 – godz. 18.10
- 14.04.2022 – godz. 18.10
- 14.04.2022 – godz. 10.50
- 13.04.2022 – godz. 18.10
- 13.04.2022 – godz. 10.50
- 12.04.2022 – godz. 18.10
- 12.04.2022 – godz. 10.50
- 11.04.2022 – godz. 18.10
- 11.04.2022 – godz. 10.50
- 10.04.2022 – godz. 20.30
- 09.04.2022 – godz. 10.50
- 08.04.2022 – godz. 18.10
- 08.04.2022 – godz. 10.50
- 07.04.2022 – godz. 18.10
- 06.04.2022 – godz. 18.10
- 06.04.2022 – godz. 10.50
- 05.04.2022 – godz. 18.10
- 05.04.2022 – godz. 10.50
- 04.04.2022 – godz. 18.10
- 04.04.2022 – godz. 10.50
- 03.04.2022 – godz. 20.30 – Magazyn
- 02.04.2022 – godz. 10.50
- 01.04.2022 – godz. 18.10
- 01.04.2022 – godz. 10.50
29.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Obecnie na Warmii i Mazurach przebywa wiele dzieci z Ukrainy. Często potrzebują opieki psychologicznej specjalistów, ala najbardziej ciepła i uwagi swojej mamy. I tu pojawia się problem. Ukrainki, które uciekły przed wojną z dziećmi, tęsknią za mężami, których musieli zostawić na Ukrainie, kobiety codziennie pokonują wiele trudności, starają się radzić sobie w nowych warunkach w obcym kraju, a na dzieci które często są w stresie, sił i cierpliwości brak. Jak radzi sobie z takimi sytuacjami Zoriana, mama Janiny ze Lwowa, wyjaśnia. A jeszcze inna lwowianka Mariana Dmytriw opowie o elektronicznym abecadle, która może stać się ulubioną i przy tym bardzo korzystną dla waszego dziecka. Dziś 64. dzień wielkiej wojny w Ukrainie, a my kontynuujemy walkę z wrogiem i wszystkimi skutkami tych straszliwych wydarzeń. Z wami jest Hanna Wasilewska. Zapraszam do spędzenia kolejnych 20 minut ze mną. Dobry wieczór.
(-)
4 kwietnia z Ukrainy do Olsztyna przyjechała maleńka rodzina. Zoriana i jej córka Janina. Decyzja o wyjeździe była wyważona, natomiast bez konkretnych planów. Przede wszystkim matka myślała o dziecku. Janina to dziewczynka nadzwyczajna, to widać do raz. W wieku 6 lat mądrze mówi na dorosłe tematy i bierze z przyjemnością udział w rozmowach nie dla dzieci. W ciągu 5 minut rozmowy Janina wydała mi wszystkie rodzinne sekrety, a z nimi swoje marzenie:
– Cześć nazywam się Hania, a ty?
– Janina
– Bardzo ładne imię. Lubisz muzykę?
– Tak
– A ty skąd przyjechałaś?
– Z Ukrainy, ze Lwowa.
– A czemu przyjechałaś wiesz?
– Bo blisko spadła rakieta.
– Tak, blisko epicentrum.
– Bałaś się?
– Trochę, aż zatrzęsło budynkiem.
– Czułaś to? Jak zatrzęsło?
– Aż drzwi zatrzęsło, szklane.
– Po tym zdecydowałyście pojechać.
– Tak, ale po jakimś czasie.
– Tak
– Jak czujesz się w Olsztynie, jak ci się podoba?
– Podoba mi się.
– A we Lwowie lepiej czy tu lepiej?
– We Lwowie,
– A czemu?
– Po prostu
– Bo tam dom?
– Tak.
– A co w domu dobrego?
– Wszystko.
– A czego tu brakuje?
– Nie wiem czego?
– A czego chciałabyś teraz najbardziej w życiu?
– Żeby tato był, tato został na Ukrainie
– Smutno ci?
– hmhm
Bez taty Janinie jest bardzo smutno, ale mama dziewczyny Zoriana jest nastawiona pozytywnie i robi wszystko, żeby warunki nie miały wpływu na stan psychiczny dziecka. Np. wozi dziecko na wydarzenia i koncerty. Na jednym z takich poznaliśmy się.
– Skąd przyjechałaś i czy ma pani dzieci?
– Tak, mam córkę.
– Ile ma lat?
– Sześć i pół
– Jak reagowała pani, kiedy obserwowała swoje dziecko?
– Trudno na to patrzeć na radzie, na razie taki stan, że wszystko wywołuje łzy, ale zachwyca, że ludzie tworzą takie rzeczy, które są bardzo potrzebne.
– Co jeszcze pani robi poza takimi wydarzeniami, koncertami, co jeszcze pani robi z dzieckiem, żeby ona nie zauważyła, że nie jesteście w domu?
– Nie uważam, że jestem mamą, która… to moje uprzedzenia, bałam się momentu, kiedy będzie już za późno. Nawet w domu staraliśmy się stworzyć taką sytuacją, żeby zajmować się maksymalnie codziennymi sytuacjami. Przywieźliśmy podręczniki, książki, w jakiejkolwiek sytuacji, nawet jak jesteśmy gdzieś tam w internacie, zajmujemy się sprawami, które mieliśmy w porządku dziennym. To nie rozchwiewa dziecka, bo ona wie, że gdzieby nie była, to ona ma porządek dzienny i nic go nie narusza, tym sposobem trzyma się kupy.
– Jakieś plany pani ma na przyszłość? Uczy się pani polskiego?
– Zapisałam się na kursy. Nie było jakiegoś konkretnego planu.
Czasem trudno znaleźć czas i siły dla dziecka. Szczególnie z powodu swojego wyczerpania psychicznego, które przeżywają tu kobiety bez drugiej połowy. Tu przy okazji gra mobilna, ale niezwyczajna:
Dziecięca gra interaktywna – mysi alfabet – to pierwsza interaktywna bezpłatna mobilna gra o alfabecie. Powstała do nauki ukraińskiego alfabetu i prawidłowego stawiania liter. Mysi alfabet to wesoła gra, gdzie maluchy razem z rodzicami lub samodzielnie mogą grać i obserwować jak ożywają wesołe postacie z gier. Gra-alfabet powstała nie tylko w celu nauczania, ale i ogólnego rozwoju intelektualnego dziecka. To uczy się nie tylko liter, ale i poznaje różne przedmioty, których dotąd nie znało. Dowiaduje się jakie dźwięki wydają różne żywe i nieżywe istoty, które otaczają je od urodzenia. Jak stworzyć grę-alfabet opowiedziała Mariana Dmytriw ze Lwowa:
– Nazywam się Mariana i jestem z firmy Impulsis i siedem lat temu rodzice, którzy pracują w naszej firmie mieli pomysł na stworzenie gry, która będzie pomagać dzieciom uczyć się w bardziej ciekawej formie, żeby rozwijać fantazję. I wtedy pojawił się pomysł mysiego alfabety. To była taka grupa rodziców, którzy chcieli poprawić sobie i swoim dzieciom, i zaczęliśmy z artystami i muzykami – muzycy to Pikkardyjska Tercia; znany ukraiński zespół, który udźwiękowił mysi alfabet. Pierwszymi naszymi rysunkami były zwyczajne myszki, były też i lisiczki, chomiczki. Pomysłem był początkowo alfabet, niekoniecznie myszka, ale dotarliśmy do myszki.
– A czemu właśnie myszka?
– Nie umiem odpowiedzieć czemu, doszliśmy do tego jakoś; żeby ciekawsze było dla dzieci. Myszka Krut.
– To było najsympatyczniejsze?
– Tak, tak i wybraliśmy myszkę Krut. Długo nad tym pracowaliśmy, testowali profesjonalni testerzy, inżynierowie ale i dzieci tych rodziców, którzy tworzyli tę grę.
– To gra komputerowa, którą można pobrać z internetu.
– Tak, to gra komputerowa na komputery, telefony, tablety. I na IOS i na Android. Jest po Ukraińsku, Niemiecku, Angielsku i Rosyjsku. Po ukraińsku gra jest bezpłatna.
– Tworzona była długo, testowały dzieci. W końcu została stworzona, działa, jest w Google Play, ale krótko. Na czym polega ta gra. Co robią dzieci.
– To bardzo proste. Tam są trzy poziomy trudności i zaczyna się od najłatwiejszego wyjaśnianie każdej litery oddzielnie. Dla każdej litery narysowaliśmy oddzielny przedmiot, dla niektórych jest kilka. Na przykład litera Ju – namalowana litera ma swój format, swój kolor i tak samo odpowiadający jej chłopiec okrętowy ma swą animację, dźwięk i tym sposobem dzieci kojarzą literę z rysunkiem i zapamiętują literę i rysunek, i słowo.
Dziecięca gra interaktywna ilustrowana jest przez młodą artystę w stylu, który powoduje radość i zachwyt nawet u dorosłych. Kolorowi bohaterowie przekazują atmosferę dzieciństwa i beztroski, gdzie wszystko jest kolorowe i bajkowe, a wesołe efekty dźwiękowe i muzyka rozwijają wyobraźnię i skłaniają do grania. Główny bohater gry to myszka Krut, która pomaga rysunkom uczyć się alfabetu. Dziecko może zaprzyjaźnić się z myszką i razem z nią grać na różnych poziomach.
[fragmenty gry]
Nauczyciel języka ukraińskiego Piotr Tabaka już 4 lata wykorzystuje tę grę podczas lekcji w międzyszkolnych punktach nauczania języka ukraińskiego w Dobrym Miście, Lidzbarku Warmińskim i Świątkach. To prawdziwe cudo – mówi:
Mysi alfabet znamy od 4 lat. Bywa tak, że zaczynamy od niej lekcję, żeby przypomnieć, jak pisane są litery, a nawet jak myszka Krut wymawia każdy dźwięk. Dzieci chętnie grają w mysi alfabet i mówią, żebyśmy pograli. Nic nie robili, tylko grali. Ona jest i kolorowa i dobry dźwięk ma, fajni bohaterowie. Po prostu cudo.
Krut na pewno stanie się ulubionym bohaterem dla wielu dzieci. I dla moich przyszłych – dodaje Mariana Dmytriw:
– Jak będę miała dzieci, bo jeszcze mam trochę czasu na to, to jeśli będą gry komputerowe, to w pierwszej kolejności będzie to mysi alfabet. To jednoznaczne must have.
– Dzieci urosną, nauczą się alfabetu i dalej jakieś plany?
– Są plany, byłoby ciekawie zrobić Krutowi siostrę, która uczyłaby matematyki.
Jeszcze jednym dobrym sposobem jest audio-bajka po ukraińsku:
(-)
Na dzisiaj to wszystko. Z wami była Hanna Wasilewska. Dziękuję za towarzystwo i do usłyszenia na fali Polskiego Radia Olsztyn.
27.04.2022 – godz 10.50 (opis do dźwięku)
Prawie 1900 numerów PESEL nadał do tej pory olsztyński ratusz uchodźcom z Ukrainy. Ranni ukraińscy żołnierze mogą być leczeni w Polsce. Sytuacja w blokowanym przez Rosjan Mariupolu jest bardzo trudna. Poza Mariupolem cywile zginęli w obwodach charkowskim, ługańskim i zaporoskim. W czarnobylskiej elektrowni atomowej przywrócono standardy bezpieczeństwa zabezpieczenia paliwa jądrowego. Dokładniej opowiem o tym za chwilę, dzisiaj jest środa 27 kwietnia. 63. dzień bohaterskiej walki narodu ukraińskiego za wolność i niepodległość. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
W Olsztynie i Elblągu uchodźcy z Ukrainy, którzy chcą wyrobić numer PESEL nie muszą już stać w kolejkach. Prawie 1900 numerów PESEL nadał do tej pory olsztyński ratusz uchodźcom z Ukrainy. Jak mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta w Olsztynie, przyjmowane są już osoby bez wcześniejszego umawiania się.
(-)
Zdjęcie można zrobić w zakładzie fotograficznym przy ulicy Mrongowiusza, z którym olsztyński ratusz ma podpisaną umowę.
Także w Elblągu Departament Spraw Obywatelskich wrócił już do normalnych godzin pracy i nie ma potrzeby organizowania dyżurów w weekendy, jak było przed świętami – wyjaśnia rzeczniczka prezydenta miasta Joanna Urbaniak.
(-)
Wydawanie numerów PESEL w Elblągu odbywa się na bieżąco, przy wypełnianiu formalności pomaga tłumacz języka ukraińskiego.
PESEL to 11-cyfrowy identyfikator numeryczny identyfikujący określoną osobę. Zbudowany jest z zakodowanej daty urodzenia, liczby porządkowej, zakodowanej płci i tzw. cyfry kontrolnej.
(-)
Ranni ukraińscy żołnierze mogą być leczeni w Polsce. W klinice wojskowej na Szaserów w Warszawie nie są jeszcze leczeni ukraińscy żołnierze – poinformował dyrektor instytutu, generał dywizji profesor Grzegorz Gielerak. Zaznaczył, że dotąd pomoc medyczna żołnierzom ukraińskim udzielana jest w jego placówce od czasu do czasu: ja bym powiedział, że miała charakter pomocy indywidualnej, gdy zwracają się do nas różne organizacje. Natomiast organizacyjnie będzie to realizowane po podpisaniu odpowiednich dokumentów ze stroną ukraińską. Wojskowy Instytut Medyczny będzie głównym operatorem tego procesu. Mamy filię za granicą wschodnią, gdzie przeprowadzamy wstępną kwalifikację do dalszego leczenie, które realizowane będzie już nie tylko w Wojskowym Instytucie Medycznym, ale i w innych placówkach ochrony zdrowia w Polsce – wojskowych i cywilnych.
(-)
Sytuacja w blokowanym przez Rosjan Mariupolu jest bardzo trudna. Mer miasta Wadym Bojczenko poinformował, że w rosyjskich bombardowaniach i ostrzałach zginęło ponad 20 tysięcy cywilów i zostało zniszczone 90 procent infrastruktury miejskiej.
Tylko jednego dnia odnotowano ponad pięć tysięcy zabitych mieszkańców Mariupola. Chodzi o osoby starsze, kobiety, dzieci, które były na ulicach, w czasie, gdy samoloty wroga lub ciężka broń działały i ostrzeliwały miasto – poinformował mer Mariupola Wadym Bojczenko:
Gdy zaczęły się walki uliczne i weszły czołgi, trudno było te zbrodnie zarejestrować, W sumie doliczyliśmy się ponad 20 tysięcy mieszkańców którzy niestety zginęli, pozbawieni możliwości ucieczki – powiedział mer Mariupola. Przez dwa tygodnie z rzędu byliśmy bombardowani przez wrogie samoloty. Na początku był jeden samolot, potem było ich pięć. Bombardowali, bombardowali i bombardowali nasze miasto. I tak zniszczyli prawie 90 procent krytycznej i ważnej dla nas infrastruktury.
W ciągu ostatniej doby rosyjskie lotnictwo dokonało 35 nalotów na zakłady Azowstal w Mariupolu. Poinformował o tym broniący ich ukraiński batalion „Azow”. Jego przedstawiciele twierdzą, że w nalotach ucierpieli ukrywający się w podziemiach zakładów cywile. Żołnierze próbują wydostać ich spod gruzów i udzielić pomocy medycznej. Kompleks zakładów metalowych Azowstal jest ostatnim punktem ukraińskiej obrony Mariupola. Według ukraińskich mediów, w mieście ciągle jest prawie 120 tysięcy cywilów. Rosjanie utrudniają ich ewakuację.
Poza Mariupolem cywile zginęli w obwodach: charkowskim, ługańskim i zaporoskim. Co najmniej dziewięciu ukraińskich cywilów zginęło wczoraj wskutek rosyjskich ataków. Gubernator obwody charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował, że podczas bombardowania Charkowa zginęły trzy osoby cywilne, a siedem zostało rannych, w tym dwie ciężko. Ciała trzech innych osób wydobyto spod gruzów w mieście Popasna w obwodzie ługańskim. W obwodzie donieckim zginęły co najmniej dwie osoby, a sześć zostało rannych. W Zaporożu jedna osoba zginęła, a druga została ranna wskutek eksplozji rakiety.
(-)
W czarnobylskiej elektrowni atomowej przywrócono standardy bezpieczeństwa związane z zabezpieczeniem paliwa jądrowego. Poinformował o tym Denys Monastyrski podczas konferencji prasowej w Czarnobylu przy okazji 38. rocznicy wybuchu reaktora atomowego. Szef MSW powiedział o przywróceniu ukraińskiej kontroli nad elektrownią, a także o zabezpieczeniu paliwa jądrowego i sytuacji z wziętymi do niewoli przedstawicielami gwardii narodowej. Dzięki siłom zbrojnym Ukrainy, a także pododdziałom systemu MSW i wszystkim, którzy pomagają w zwolnieniu naszej ziemi od wroga, elektrownia czarnobylska znajduje się dzisiaj pod kontrolą Ukrainy. Świat może być spokojny co do tego, że wprowadzimy porządek i zabezpieczymy standardy bezpieczeństwa związanego z paliwem jądrowym i innymi niebezpiecznymi obiektami – zaznaczył minister. Denys Monastyrski zwrócił uwagę dziennikarzy na to, że specjaliści Energoatmu i gwardii narodowej powrócili do obiekt w celu realizacji powierzonych zadań. Niestety wielu gwardzistów pozostało w niewoli, zostali wywiezieni na teren Białorusi i przebywają tam obecnie.
Ta informacja kończy nasze wydanie. Usłyszymy się jutro. (dw/bsc)
26.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
26.04.2022 – godz. 10.50
Ukraińcy w Pasłęku, miejscowi i ci, co uciekli przed wojną, dzielili śniadanie wielkanocne. Razem smucili się i razem cieszyli. Polską maturę będzie zdawać 47 uchodźców z Ukrainy. Wiceminister oświaty i nauki Tomasz Rzymkowski powiedział, że szkoły dobrze działają, jeśli chodzi o przyjęcie uczniów z Ukrainy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński przeprowadził rozmowę telefoniczną z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w sprawie korytarzy humanitarnych w Mariupolu. Ukraiński ekspert wojskowy Pawło Łakijczuk powiedział, że nadchodzące dni będą miały duże znaczenie dla przebiegu wojny w Ukrainie. Na antenie ukraiński program informacyjny. Dzisiaj jest wtorek 26 kwietnia. 62 dzień Ukraińcy wytrzymują uderzenie rosyjskiego wroga. Jesteśmy o dzień bliżej do zwycięstwa. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Parafia Greckokatolicka p.w. Narodzenia NMP w Pasłęku przygotowała śniadanie wielkanocne na placu parafialnym dla ok. 300 osób – parafian oraz osób z Ukrainy, które znalazły się na terenie parafii. Przybyli goście ze wzruszeniem reagowali na to wydarzenie.
“Chcielibyśmy, aby w tym trudnym czasie, ludzie, którzy musieli uciekać z Ukrainy, mogli się poczuć pośród nas tak, jakby byli ze swą rodziną” – mówi ks. Igor.
W trakcie uroczystości goście uczestniczyli również w zabawach przygotowanych przez organizatorów, a każde dziecko otrzymało świąteczny upominek.
Wydarzenie można było zorganizować dzięki zaangażowaniu parafian oraz wsparciu ludzi dobrej woli oraz instytucji.
Polską maturę będzie zdawać 47 uchodźców z Ukrainy. Większość ukraińskich uczniów przebywających w naszym kraju chce jednak zdawać egzaminy maturalne zdalnie w systemie ukraińskim.
„Naszym zadaniem jest umożliwienie ukraińskim uczniom zdawania egzaminu w polskich szkołach, jeśli taki jest ich wybór, ale nie tylko” – podkreślił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek:
(-)
W polskim systemie oświaty jest 190 tysięcy uczniów z Ukrainy. Poza egzaminem maturalnym prawie siedem tysięcy ukraińskich dzieci będzie zdawało egzamin ósmoklasisty.
(-)
Wiceminister oświaty i nauki Tomasz Rzymkowski powiedział, że szkoły bardzo dobrze działają, jeśli chodzi o przyjęcie uczniów z Ukrainy. Część Ukraińców ma zajęcia razem z polskimi uczniami, a część chodzi do przygotowanych klas, gdzie uczy się języka polskiego, aby 1 września rozpocząć naukę w standardowych klasach. Tomasz Rzymkowski powiedział na antenie TVP1, że w polskich szkołach uczy się obecnie 200 tysięcy ukraińskich uczniów. Chcę bardzo pochwalić przede wszystkim dyrektorów szkół, nauczycieli, bo wykonali wielką pracę. Mogę powiedzieć, że widzimy teraz maksymalne zwolnienie, jeśli chodzi o nowo przybyłych z Ukrainy uczniów. W ciągu trzech tygodni przyrost ten jest na poziomie 1% codziennego, co oznacza, że ta wielka grupa przybyła ponad miesiąc temu do polskich szkół, a obecnie minimalnie rośnie, a szkoły pracują. Tomasz Rzymkowski powiedział także, że w Polsce jest 540 tysięcy ukraińskich dzieci, które uczą się online łącząc się ze szkołami na Ukrainie. Wiceminister dodał, że ukraińscy nauczyciele zachęcani są do podejmowania pracy w polskich szkołach, ale póki co nie jest to dostrzegalne. Powiedział, że inaczej sytuacja wygląda w szkołach wyższych, gdzie część chętnych już znalazła pracę, a część jest w procesie zatrudnienia poza konkursem.
(-)
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński przeprowadził rozmowę telefoniczną z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem podczas której zaznaczył, że jego inicjatywa co do otwarcia korytarzy humanitarnych z Mariupola ma być realizowana. Emmanuel Macron zaproponował, aby Francja, Turca i Grecja ewakuowały cywilów z Mariupola. We wtorek omawiał tę sprawę z Władimirem Putinem, ale jak informuje Pałac Elizejski nie osiągnięto porozumienia. Prezydenci Ukrainy i Francji omawiali także przeciwdziałanie agresji rosyjskiej, proces rozmów pokojowych, ich przebieg, perspektywy, wagę gwarancji bezpieczeństwa. Na razie w Mariupolu przebywa blisko 170 tysięcy cywilów, którzy nie mają możliwości wyjazdu z miasta. Nie mają dostępu do wody, żywności, prądu i opału. Według danych strony ukraińskiej część mieszkańców zmarła z głodu.
(-)
Ukraiński ekspert wojskowy Pawło Łakijczuk powiedział, że nadchodzące dni będą miały duże znaczenie dla przebiegu wojny na Ukrainie. W rozmowie z agencją Qirim News podkreślił, że sytuacja militarna jest złożona, a wynik walk zależy od umiejętności ukraińskich dowódców i wytrzymałości żołnierzy.
Mówiąc o nowej partii pomocy wojskowej dla Ukrainy, jaką zapowiedział amerykański prezydent Joe Biden, ekspert zauważył, że była ona potrzebna już miesiąc temu. Dodał, że część dostarczonego z Zachodu uzbrojenia trzeba wymienić.
Komentując pojawiające się na Ukrainie opinie, że Rosjanom starczy sił jeszcze na dwa – trzy tygodnie, Pawło Łakijczuk powiedział, że trzeba być w tej sprawie realistą:
Wystarczy im zasobów – broni i sprzętu – na dłużej niż trzy tygodnie. Jednak jakość uzbrojenia i stan żołnierzy mogą być gorsze.
Amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin powtórzył po powrocie z Kijowa, że Ukraina może wygrać wojnę z Rosją, jeżeli będzie miała odpowiednie wsparcie i wyposażenie.
(-)
Tą informacją kończymy nasze wydanie. Kolejne wydanie wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro o 10:50. Wszystkiego dobrego.
25.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Wczoraj chrześcijanie obrządków wschodnich w Lidzbarku Warmińskim zasiedli do wielkanocnego stołu wielką rodziną, która liczyła 180 osób. To święta inne niż wszystkie do tej pory – to podkreślali też uczestnicy wspólnego śniadania wielkanocnego w Mrągowie. W Siewierdoniecku wierni modlili się w piwnicy świątyni. Konsul Generalna Polski we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz powiedziała, że jej i innych pracowników placówki powinnością jest pozostanie na miejscu. Mecz ukraińskiej drużyny w Lidze Narodów przeciwko Irlandii i Armenii będą rozegrane w Polsce. Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest poniedziałek 25 kwietnia. Ukraińcy z godnością wytrzymują 61 dzień nierównej walki przeciwko rosyjskim grabieżcom. Wczoraj Ukraińcy na całym świecie modlili się o zwycięstwo.
(-)
Wczoraj chrześcijanie obrządków wschodnich w Lidzbarku Warmińskim zasiedli do wielkanocnego stołu wielką rodziną, która liczyła 180 osób. Te święta są szczególne nie tylko z powodu trudnych przeżyć ludzi z powodu wojny, mówi proboszcz parafii greckokatolickiej w Lidzbarku Warmińskim, dyrektor Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej Bohdan Sytczyk.
[nagranie telefoniczne]
-My zawsze tradycyjnie z rodziną, bliscy, zapraszamy, ale ten rok jest wyjątkowy, bo my w niedzielę na Wielkanoc spotykamy się w takiej rodzinie 180 osób. To pascha z naszymi braćmi i siostrami z Ukrainy, spotkanie świąteczne z błogosławieństwem, więc dla nas w tym roku te święta są inne, ale tak pozytywnie, bo nas jest wiele przy tym stole, więc to jest też piękne i myślę, że dla naszych braci i sióstr to szczególne święto, że oni chociaż część tej paschy, tego święta przeżywać będą w takiej formie wspólnego spotkania, stołu.
Dyrektor Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej Bohdan Sytczyk z rodziną i grupą wolontariuszy organizuje zbiórkę pieniędzy i potrzebnych rzecz, a potem wiezie to na Ukrainę, mówi że świętować nie ma komu.
-Ciągle coś się dzieje, ktoś telefonuje, przychodzą konkretne prośby o taką czy inną pomoc i my także w drugi dzień świąt w poniedziałek organizujemy taką pomoc do konkretnych miejsc na Ukrainie, żeby tam szczególnie pomóc, dowieźć rzeczy. Mamy wolontariuszy, którzy bardzo chętnie chcą pojechać, więc cały czas będziemy do końca pomagać potrzebującym.
Chętni do wsparcia Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej mogą szukać informacji na stronie eparchii cerkiew.ua
(-)
To święta inne niż wszystkie do tej pory – to podkreślali też uczestnicy wspólnego śniadania wielkanocnego w Mrągowie. Uchodźcy z Ukrainy, których przyjęły trzy mrągowskie hotele oraz mieszkańcy Mrągowa razem zasiedli do świątecznych stołów. „Świętowanie z dala od domów to trudne doświadczenie, ale czujemy radość” – podkreśla Irina Szatkowska:
(-)
Życzenia składała dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mrągowie Monika Oleszkiewicz-Adamska. Panie z Ukrainy same na miejscu przygotowywały swoje tradycyjne potrawy – na stołach były babki i paschy, malowane jajka, słonina, były też tradycyjne wino Kagor, gołąbki i kapustka „po naszemu”. W świątecznym śniadaniu uczestniczyło ponad 300 osób.
(-)
W Siewierdoniecku wierni modlili się w piwnicy świątyni. Od 24 lutego pociski już czterokrotnie trafiły w sobór w Siewierdoniecku. Świątynia służyła jako schronienie dla wielu mieszkańców, ostatni raz rosyjskie wojska ostrzały sobór tydzień temu, w Niedzielę Palmową. Jednak na Wielkanoc w piwnicy odprawiono jutrznię paschalną i liturgię. „Russkij mir” rujnuje wszystko na swojej drodze, nie są mu potrzebni ani ludzie, ani budynku, ani przedsiębiorstwa, ani zabytki. Rosjanie równają z ziemią wszystko co napotkają na ługańskiej ziemi, nawet to w co sami wierzą, świątynie prawosławne – czytamy na oficjalnym kanale telegram administracji ługańskiej. W ogóle w obwodzie ługańskim wskutek rosyjskich ostrzałów ucierpiało co najmniej 7 cerkwi prawosławnych, w Ługańsku, Rubiżnem, Popasnej. Uszkodzona została cerkiew świętej Katarzyny w Szczastiu, która jest zabytkiem.
(-)
Konsul Generalna Polski we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz powiedziała, że jej i innych pracowników placówki powinnością jest pozostanie na miejscu.
W Polskim Radiu 24 dyplomatka mówiła, że w konsulacie nie brakuje pracy. Najpierw wystawiano głównie tymczasowe paszporty i inne dokumenty podróży:
(-)
Konsul Eliza Dzwonkiewicz mówiła także, że wielu mieszkańców Lwowa było przygotowanych na wybuch wojny. Pracownicy konsulatu zabezpieczyli najważniejsze dokumenty, a osoby, których stan zdrowia tego wymagał – wyjechali.
(-)
Mecz ukraińskiej drużyny w Lidze Narodów przeciwko Irlandii i Armenii będą rozegrane w Polsce. Oba pojedynki zaplanowane są na 8 i 11 czerwca. O przeprowadzeniu ich w Polsce zdecydowali szefowie Ukraińskiego Zrzeszenia Futbolowego i polskiego PZPN. 8 czerwca drużyna Ukrainy zagra z Irlandią, a 11 czerwca z Armenią. Nie wiadomo jeszcze, w których polskich miastach odbędą się mecze. Prawdopodobnie będą to niewielkie stadiony na 20 tysięcy kibiców. Podkreślamy, że drużyna Ukrainy miała w czerwcu grać z Irlandczykami i Armeńczykami we Lwowie, jednak z powodu wojny oba mecze najprawdopodobniej się tam nie odbędą. Ta informacja kończy nasz program. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)
24.04.2022 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)
Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
[muzyka]
Dzisiaj dzień Zmartwychwstania Pańskiego, Ukraina w ogniu, więc wszyscy pozbawieni jesteśmy możliwości prawdziwego radowania się, jednak nadzieja i wiara w zwycięstwo nad złem, nasze jednanie się we wszystkich zakątkach świata i wspólna modlitwa niesie tę radość zmartwychwstania. Na początek chciałbym zacytować słowa zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego do wiernych, Światosława:
Drodzy w Chrystusie bracia i siostry, dzisiaj swoimi objęciami ojcowskimi i braterskimi obejmuję każdego z was i dzielę się z wami radością paschalną. Obejmuję wszystkich, którzy walczą na frontach, szczególnie naszych niezłomnych żołnierzy, oddanych duszpasterzy i wolontariuszy. Obejmuję radością paschalną wszystkich, którzy zmuszeni zostali do porzucenia swoich domów czy nawet własnej ziemi i modlę się za wasz szybki powrót do pokoju, który nastanie. Obejmuję modlitwą wszystkich rannych, żeby w swoim cierpieniu czuli wsparcie, miłość i wdzięczność całego narodu, a przede wszystkim miłość i miłosierdzie Boże. Składam życzenia wszystkim, którzy na całym świecie wspierają i pomagają Ukrainie. Jako światowa wspólnota jesteśmy niby ul, w którym każdy duchem odczuwa to, co ma robić podczas zagrożenia. Obejmuję tych, którzy na okupowanych ziemiach, na obszarze działań bojowych, tych, którzy nie mają możliwości wziąć koszyka wielkanocnego i śpiewać – Chrystus zmartwychwstał przy akompaniamencie armat i wybuchów pocisków. W nadziei na zmartwychwstanie płaczę ze wszystkimi, którzy opłakują swoich zmarłych z naszych sił zbrojnych, ale i cywilów. Niech dzisiaj każdy z nas odczuje nadzieję na przyszłość w pokoju, bo zmartwychwstanie Pańskie to źródło pokoju. Niech przebogata symbolika naszej pisanki przypomina nam, że zmartwychwstały Pan to źródło łask niebiańskich, radości, dobra, zwycięstwa i wiecznego życia. Całe duchowieństwo, wszystkich poświęconych Bogu i cywilów obejmuję ojcowską miłością i szczerze życzę wam błogosławionych Świąt Wielkanocnych, smacznego święconego jajka i jasnej paschalnej radości. Błogosławieństwo zmartwychwstałego Pana naszego Jezusa Chrystusa, miłość Boga Ojca i sakrament Ducha Świętego niech będą z wami wszystkimi.
(-)
Obecnie na Warmii i Mazurach przebywa wiele rodzin z Ukrainy. Są wśród nich tacy, którzy już nie mają własnego domu, są tacy, którzy stracili krewnych, są dzieci, które sierotami uczyniła wojna, która trwa na ziemi ukraińskiej, więc trudno jest bardzo dziś świętować – mówi wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz:
To wielki problem i dla mnie też, i dla wszystkich Ukraińców, którzy żyją tu na Warmii i Mazurach w Polsce, ale także dla tych uchodźców, są razem z nami ich dzieci, krewnych, bo nastroju w te święta nie ma, ale widzę, że bardzo ładnie zachowują się nasi bracia i siostry Polacy, którzy już świętowali. Byli razem z tymi Ukraińcami, którzy u nich mieszkają, a teraz także chcą być z nimi, kiedy są te Święta Wielkanocne w kalendarzu juliańskim. Faktycznie to trudno, bo nastroju przy stole nie ma, jaki by się chciało, nie tylko martwimy się o tych Ukraińców, którzy tam zostali, nie tylko martwimy się o Ukrainę, ale chcemy pomagać, każdy na swój sposób. Tak prawdę mówiąc, każdy ma swoją misję do spełnienie, nie każdy musi być na granicy, nie każdy musi być na Ukrainie i tu ma coś do zrobienia, i wydaje mi się, że ma, bo ta życzliwość od ukraińskiej mniejszości, ale i od Polaków, którzy mieszkają razem z nami, wydaje się jest jest… cały świat, cała Europa podziwia Polskę, polskie rodziny, za tę prawdziwą solidarność, to nie chodzi o samorząd, który się włączył, ale o rodziny który z własnego serca tak silnie… zdecydowały… żeby przyjąć do mieszkania obcych ludzi często, wierzyli im. Mając świadomość, że ich mężowie, bracia, siostry zostali, żeby tam walczyć [niezrozumiałe] żeby zaopiekować się żoną i dziećmi, to jest nadzwyczajne, że w Polsce tak naród zareagował, a to oznacza, że mamy wielką świadomość, jak to ważne wydarzenie, sytuacja wojenna, bo to też może trafić się nam tu w Polsce, ta granica i tragedia są tak blisko Polski, wszyscy muszą mieć świadomość, że życzliwość trzeba od serca pokazać, a nie bo tak trzeba.
O wielkiej pomocy Polaków i mniejszości ukraińskiej na Warmii i Mazurach mówił także dyrektor Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej Bohdan Sytczyk:
[nagranie telefoniczne]
Przede wszystkim chcę jeszcze raz mocno podziękować wszystkim dobrodziejom, ofiarodawcom, bo to niesamowita pomoc tego typu, bo zaangażowanie osobiste, wiele osób rezygnuje ze swojej pracy, żeby nieść pomoc. Chcę powiedzieć tak, święta są szczególne, zastanawiamy się nad tym, co wokół nas, ale myślami jesteśmy gdzie indziej. Jesteśmy myślami w Ukrainie, z naszymi krewnymi w Ukrainie, którzy nie mają świąt, jakich by chcieli. Śledzę na FB różne akcje błogosławieństwa naszych księży, wiernych, którzy chcą tę paschę, symbol życia dowieźć na front naszym obrońcom, bo my jesteśmy narodem wiary, który niesie w sobie silną wiarę w Boga. Cały czas coś się dzieje, ktoś telefonuje, przychodzą konkretne prośby, żeby taką czy inną pomoc i my w drugi dzień świąt w poniedziałek organizujemy transport w konkretne miejsce w Ukrainie dowieziemy rzeczy. Mamy wolontariuszy, którzy chętnie chcą pojechać i to ładne; siła większa i duch większy, bo to święto daje taką siłę. Wziąć potrzeby i przede wszystkim radość tych, do kogo pomoc trafia i ich uśmiech, łzy – to wszystko jest budujące na przyszłość, więc cały czas będziemy do końca pomagać potrzebującym.
W przeddzień Wielkanocy swoimi refleksjami i poradami podzielił się biskup olsztyńsko-gdański, władyka Arkadiusz Trochanowski:
Te święta wielkanocne są szczególne, wyjątkowe i nie przychodzi tak po prostu radość, nie przychodzi prosto obchodzenie tego wielkiego dnia w roku, ale Chrystus przychodzi ze słowem nadziei i trzeba nam tę radość zamienić w modlitwę za żywych, o Boże błogosławieństwo dla nich, za żołnierzy ukraińskich, by Bóg ich chronił przed wszelkim złem; wtedy myślę będzie taka jedność, która jest potrzebna i wtedy będzie taka radość, kiedy my razem będziemy złączeni w modlitwie z myślą o pokoju w Ukrainie, o wyzwoleniu Ukrainy od rosyjskiego agresora, od tych przestępców i na tym będzie polegać nasza radość; ta radość będzie też wtedy, kiedy pomodlimy się za tych wszystkich, którzy oddali swoje życie, odeszli, których wspominamy dobrym słowem, bo to nam potrzebne, żeby żyli w naszej pamięci i zrozumiemy, że dla wierzącego życie kończy się tu na ziemi, ale naszym celem jest życie wieczne i chcemy, i wierzę, że ci którzy oddali swoje życie, otrzymali życie wieczne, Bóg ich przyjmuje do siebie, dlatego jak powiedziałem, umiera Bóg razem z nimi, ale zabiera ich ze sobą do królestwa niebieskiego i kiedy będziemy mieli takie rozumienie, to myślę, że będziemy duchowo przeżywali święto Zmartwychwstania Pańskiego, inaczej, ale to będzie nasza radość taka, nadzieja, i odczujemy, że to, co powiedział Chrystus o sobie jest prawdą, bo ta prawda dotyczy także dzisiaj narodu ukraińskiego, który podnosi się, chce być samodzielnym, niezależnym, ale także potrzebuje wielkiej siły, którą będzie jedność narodu, jedność wszystkich Ukraińców, którzy w tym czasie będą zjednani w modlitwie i razem zaśpiewają – Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
Wielkanoc w warunkach wojny to ważne duchowe przeżycie dla każdego z nas. Więc jeszcze więcej potrzebujemy słów wzajemnego wsparcia i ciepłych życzeń. Właśnie z takimi słowami do wiernych zwrócił się biskup olsztyńsko-gdański władyka Arkadiusz Trochanowski:
Chrystus zmartwychwstał. W tym roku do świąt przygotowywaliśmy się zupełnie inaczej niż dawniej. Niepewność jutra, nad nami zawisła ciemność, więc słowa Chrystus Zmartwychwstał niech da nam światło, które rozgoni chmury nad światem i niech będzie więcej światła w naszym życiu. Z radością śpiewamy prawdę o Jego zmartwychwstaniu, a słowa Chrystus Zmartwychwstał niech będą słowami odwagi nadziei, przejawem miłości między nami. Z okazji jasnego święta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa wszystkim składam życzenia i życzę wszystkiego najlepszego, pokoju przede wszystkim w naszych sercach i rodzinach. Ukrainie błękitnego nieba, żeby nic nie latało nad głowami, żeby każdy ukraiński żołnierz wrócił do swojej rodziny, bo wtedy radość będzie pełna, odwagi, mądrości, siły i zdrowia, nadziei i wiary w zwycięstwo dobra nad złem, żeby Bóg był obecny w każdym z nas, żeby pomagał porządkować nasze życie, żebyśmy szanowali się wzajemnie, życzę, żeby z radością przeżywać te święta, bo Chrystus naprawdę zmartwychwstał także dla ukraińskiego narodu. Te słowa proszę także przekazać wszystkim, kogo nie będzie w cerkwi w czasie liturgii w soborze, o każdym wspominam i życzę, żeby wszyscy świętowali święto świąt prawdziwie po bożemu. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
(-)
Szczerą wdzięczność i życzenia pokoju przekazał proboszcz cerkwi greckokatolickich w Lidzbarku Warmińskim i Dobrym Mieście, dyrektor Caritas olsztyńsko-gdańskiej eparchii Bohdan Sytczyk:
[nagranie telefoniczne]
Chrystus Zmartwychwstał, dzisiaj witamy się radością zmartwychwstania Pańskiego. Pierwsze życzenia, które chcę przekazać od Caritas naszej eparchii, to pokój. To słowo takie ważne, ale widzę także jest często nadużywane, bo rozumieć pokój w takim kontekście, jak każe nam zmartwychwstały Chrystus, jak mówił uczniom – pokój wam, pokój Boży. Ludzki pokój dzisiaj nie jest tożsame z tym, co dzieje się na świecie, agresor, Rosja występuje przeciwko niezależnemu państwu, które niszczy. Pokój Boży to pokój, który potrzebny jest na świecie dzisiaj i w dzisiejszym świecie ta radość idąca z Bożego pokoju niech wszystkim nam dobroczyńcom, ofiarodawcom, ludziom, którzy niosą pomoc, niech wszystkim niech Pan Bóg niesie te radość i nadzieję, i wiarę w zwycięstwo, tak jak on zwyciężył śmierć, jak zniszczył grzech, zło, szatana i dzisiaj myślimy z wielką wiarą, idziemy po zwycięstwo, po zmartwychwstanie, zmartwychwstanie Ukraina i naród. On się ofiarował, dzisiaj także i my Ukraińcy, ale teraz dla nas to wielka radość zwycięstwa i to święto nad świętami, ma w sobie wielką wartość. Bóg zwycięża i my także będziemy tymi, co zwycięża, zmartwychwstaniemy. Przyroda narodzi się do życia, to jest początek nowego. Z głębokim przekonaniem wierzymy w ten piękny dzień i czas. Starajmy się być silni, mocni i mocni w zdrowiu. Niech Bóg błogosławi, daje radość zmartwychwstałego Chrystusa, zwycięstwa. Przede wszystkim zwycięstwa. Chrystus zmartwychwstał.
Z nadzieją na przyszłość szczere życzenia wielkanocne złożył wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz:
Szanowni słuchacze Radia Olsztyn. Ze szczerego serca przyjmijcie serca z okazji święta zmartwychwstania Pańskiego. Dzisiaj chce się życzyć tylko zdrowia, spokoju i cierpliwości. Każdy przeżywa ten trudny czas po swojemu. Każdy pomaga czym może, tym sposobem przybliża dzień zwycięstwa. Niech święto zmartwychwstania Chrystusowego da nam nadzieję na jasną przyszłość. Życzę, by w naszych sercach panowało dobro, światło i miłosierdzie. Szczególne życzenia przekazuje rodzinom, które tymczasowo zatrzymały się na Warmii i Mazurach. Życzę wam i waszym krewnym wiele siły, zdrowia i zwycięstwa. Niech Pan chroni was i waszych krewnych, łączmy się w modlitwie za zdrowie i bezpieczeństwo bliskich nam ludzi. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
Pacha to święto zwycięstwa miłości nad nienawiścią, radości nam smutkiem, pokoju nad wojną, stoicyzmu nad paniką, dobra nad złem, wiary nad zdradą. Pascha to zwycięstwo ducha nad ciałem, prawdy nad kłamstwem, życia nad śmiercią. Ten kto niesie śmierć, skazany jest na porażkę, bo Ukraina świętuje Paschę. Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwie zmartwychwstał. (dw/kos)
22.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Wielki Piątek uważany jest za najstarszy dzień w historii chrześcijaństwa. Dzisiaj chrześcijanie wschodni wspominają śmierć Chrystusa na Golgocie. Tego dnia nie jest odprawiana nawet liturgia – na oznaczenie strasznych wydarzeń, za którymi za dwa dni przyjdzie wielka radość – zmartwychwstanie Pańskie i zbawienie wszystkich wiernych. I jeśli martwienie się, i smutek to stan naturalny dla Ukraińców obecnie, to z radością będzie trudniej. Jak walczyć z nienawiścią i czy możliwe jest oczyszczenie duszy tradycyjnie w ciągu Wielkiego Tygodnia. Jak przyjąć Zmartwychwstanie Pańskie radością, jak w ogóle świętować Wielkanoc w tym roku? Zapytałam o to biskupa olsztyńsko-gdańskiego, władykę Arkadiusza Trochanowskiego. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.
(-)
Ukraińcy doświadczają w tych dniach mnóstwo negatywnych emocji, których nie można uniknąć. Każda wiadomość z Ukrainy przynosi ból, smutek i nienawiść. Jak oczyścić duszę z destrukcyjnych uczuć i czy możliwe jest dzisiaj przebaczenie, które oczyszcza i zwalnia nasze dusze od ciężaru. Na te pytania odpowiedział mi biskup olsztyńsko-gdański władyka Arkadiusz Trochanowski
– W tym roku w szczególny sposób przeżywamy i Wielki Post i Wielki Tydzień. Poniedziałek rozpoczął się od uderzenia na Lwów. Kolejny etap wojny, która nie ma prawa i miejsca w historii i do której nie powinno dojść. Jednak tego doświadczamy i Wielki Czwartek, Wielki Piątek to dla nas szczególne cierpienia Jezusa Chrystusa. Można powiedzieć, że dzisiaj Jezus Chrystus także umiera, umiera z ukraińskim narodem, który tak boleśnie jest doświadczony, który tak jest doświadczony dzisiaj. Bóg umiera dzisiaj za każdą ciężarną kobietę, dziecko, starszą osobę i myślę, w tym trzeba nam znaleźć Boga, który cierpi i to co czytamy w Piśmie Świętym dzieje się na naszych oczach, my jeszcze głębiej doświadczamy i rozumiemy cierpienie Jezusa Chrystusa. Rozumiemy, czym może być zdrada, natarcie wrogiej siły, niczym niezasłużony atak sąsiada, który chciał zawsze być nazywany bratem a dzisiaj wywołuje nienawiść na lata. Tak myślę, trzeba powiedzieć i to, że jest wielkie zło, nad tym będziemy pracować długie lata, żeby pozbyć się z serca nienawiści. Ale dzisiaj stoimy przed pytaniem, jak zaleczyć ten ból, jak leczyć ludzi, którzy doświadczyli śmierci swoich najbliższych na Ukrainie, którzy zmuszeni byli porzucić Ukrainę, żeby chronić swoje życie. Dzisiaj także razem z tymi, którzy uciekają jest Pan Bóg, także on jest tym, który musi uciekać przed nienawiścią drugiego człowieka, który nie chce nawet słyszeć słowa Ukrainiec, chce wymazać z historii państwo ukraińskie, który nie chce żeby naród ukraiński miał prawo do własnego, samodzielnego życia.
– Chrystus wszystkim przebaczył, gdy go krzyżowano, powiedział, że wybacza. Dzisiaj krzyżowany jest naród ukraiński. Jak znaleźć w sobie siłę i wybaczyć śmierć swoich bliskich? Czy to w ogóle dzisiaj możliwe?
– Myślę, że dziś to bardzo trudne pytanie dla każdego Ukraińca. To nie tak łatwo. Błogosławiony Światosław powiedział, że by wybaczyć trzeba dożyć i myślę, dzisiaj stawianie pytania o przebaczenia jest trudne. Tak Kościół katolicki uczy, że trzeba przebaczać, bo tak uczy nas Jezus Chrystus, ale to jest pytanie wiary, na ile człowiek doświadczony życiem, cierpieniem, może powiedzieć, że wierzy w Boga i dzisiaj stoimy przed pytaniem zrozumienia wiary na nowo, żeby na nowo uwierzyć w Boga, który przychodzi do człowieka i na nowo stawiać pytania o przebaczenie, myślę że to kolejnej wielkie zadanie dla Kościoła na kolejne lata naszego życia, to nie jest proste zadanie i myślę, że będziemy długo nieść to czego dzisiaj doświadczamy w Ukrainie. Nie łatwo będzie leczyć ludzi, w których życie wpisała się nienawiść i dzisiaj trzeba stawiać pytanie wiary, ale nie naciskać, pozwolić człowiekowi na łzy, żałobę, na to żeby mogła się wygadać i nie zmuszać do przebaczenia, człowiek musi do tego dojrzeć, stanąć przed Bogiem i powiedzieć – oddaję w twoje ręce wszystko, pomóż mi. Ale żeby tak było, człowiek musi do tego dojrzeć i Cerkiew może w tym pomóc poprzez modlitwę, ale nikogo do niczego nie zmuszać, my wzajemnie mamy uczyć się być dla siebie świadkami wiary, żeby człowiek mógł dorosnąć do wybaczenia, a w tej sytuacji w Ukrainie nie będzie łatwo, trzeba pomóc, żeby człowiek odczuł pokój, żeby nie odczuwał zagrożenia od drugiego człowieka, dzisiaj odczuwamy coś takiego, że w Ukrainie, i myślę że wszyscy Ukraińcy na świecie widzą, że w każdym człowieku może być zło, każdy człowiek może dopuścić się zbrodni i dzisiaj nie jest łatwo wybaczać, kiedy w Ukrainie życie oddają nasi krewni, bliscy, żołnierze, których my znamy i z jakimi 2–3-5 godzin, 1-2 dni temu rozmawialiśmy, a dzisiaj informacja, że nie ma ich wśród żywych, bo zginęli na froncie, albo ktoś dopuścił się wielkiej zbrodni przeciwko nim i dlatego mówić o przebaczeniu – na to przyjdzie jeszcze czas. Dzisiaj trzeba powstrzymania wojny i przelewu krwi na Ukrainie, żeby w końcu nie było uderzeń wojska rosyjskiego w Ukrainie i żeby Ukraina mogła pokojowo odbudować swoje państwo, jak osądzeni będą wszyscy zbrodniarze i wtedy będzie można mówić o przebaczeniu, pojednaniu, ale to dług czas.
Wszyscy jesteśmy teraz w stanie głębokiego smutku, natomiast pojutrze Wielkanoc – dzień radości i nadziei. Jak znaleźć w sobie siły do radości i jak świętować – wyjaśnia władyka Arkadiusz:
Te święta wielkanocne są szczególne, wyjątkowe i nie przychodzi tak po prostu radość, nie przychodzi prosto obchodzenie tego wielkiego dnia w roku, ale Chrystus przychodzi ze słowem nadziei i trzeba nam tę radość zamienić w modlitwę za żywych, o boże błogosławieństwo dla nich, za żołnierzy ukraińskich, by Bóg ich chronił przed wszelkim złem; wtedy myślę będzie taka jedność, która jest potrzebna i wtedy będzie taka myślę radość, kiedy my razem będziemy złączeni w modlitwie z myślą o pokoju w Ukrainie o wyzwoleniu Ukrainy od rosyjskiego agresora, od tych przestępców i na tym będzie polegać nasza radość; ta radość będzie też wtedy kiedy pomodlimy się za tych wszystkich którzy oddali swoje życie, odeszli, których wspominamy dobrym słowem, bo to nam potrzebne, żeby żyli w naszej pamięci i zrozumiemy, że dla wierzącego życie kończy się tu na ziemi, ale naszym celem jest życie wieczne i chcemy i wierzę, że ci którzy oddali swoje życie otrzymali życie wieczne, bóg ich przyjmuje do siebie, dlatego jak powiedziałem, umiera Bóg razem z nimi, ale zabiera ich ze sobą do królestwa niebieskiego i kiedy będziemy mieli takie rozumienie to myślę, że będziemy duchowo przeżywali święto Zmartwychwstania Pańskiego, inaczej, ale to będzie nasza radość taka, nadzieja, i odczujemy, że to co powiedział Chrystus o sobie jest prawdą, bo ta prawda dotyczy także dzisiaj narodu ukraińskiego, który podnosi się, chce być samodzielnym, niezależnym, ale także potrzebuje wielkiej siły, którą będzie jedność narodu, jedność wszystkich Ukraińców, którzy w tym czasie będą zjednani w modlitwie i razem zaśpiewają – Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.
Dziś się modlimy, kajamy się, płaczemy, wspominając katowanie i śmierć Zbawiciela, ale i nie tylko. Wspominamy wszystkich męczenników, którzy w ciągu 8 lat i tych ostatnich 58 dni wojny na Ukrainie oddali swoje życie za Ukrainę. Chwała Ukrainie. Bohaterom chwała.
21.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Witam was drodzy przyjaciele, na falach Radia Olsztyn z wami jest Hanna Wasilewska. Dzisiaj wszyscy modlimy się o pokój. Wzywamy świat do zatrzymania agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainie. Natomiast ta agresja zaczęła się nie 57 dni temu, a już prawie 8lat trwa wojna na wschodzie Ukrainy. Zabrała życie dziesiątek tysięcy ludzi. Nie warto zapominać o rannych, z których wielu zostało inwalidami na całe życie, a strach pomyśleć nawet ile rannych dusz stamtąd wraca. Dusz, które być może nigdy nie będą mieć spokoju w swoim wewnętrznym świecie. Mało kto o tym myśli, ale są wśród nas ci, którzy potrafią leczyć rany na sercu. To kapelani wojskowi.
Proboszcz bartoszyckiej parafii greckokatolickiej ojciec Juliusz Krawecki dobrze znany jest na Warmii i Mazurach. Był na Donbasie nie raz. Jako kapelan wyruszył tam dobrowolnie i nie raz opowiadał o swoich doświadczeniach z wyjątkowym poczuciem humoru. Jakie drzewo taki klin, jaki ojciec taki syn. Dzisiaj za wschodnią granicą jest jego syn Mikołaj Krawecki. Do niedawna gwiazda polskiego Top Model, a dzisiaj wolontariusz, który z grupą wyjeżdża z pomocą do najgorętszych miejsc frontu wschodniego i południowego. Skąd taka decyzja chłopca i jak doświadczenie ojca mogło na to wpłynąć. Odpowiedzi poszukamy w rozmowie z księdzem kapelanem Juliuszem Kraweckim. Zapraszam po przerwie muzycznej.
(-)
Pierwszym zagranicznym księdzem na wschodzie Ukrainy w 2014 roku był właśnie ojciec Juliusz Krawecki. Przyjechał tam dobrowolnie, żeby zachować spokój w duszach ukraińskich chłopców na pierwszej linii frontu.
(-)
Pododdział, do którego przybył kapelan Juliusz Krawiecki, to Batalion „Lwów”. Wówczas przebywał w obwodzie ługańskim. Jak wspomina duszpasterz, znajdowali się niedaleko od Siewierodoniecka. W tym czasie odbywała się rotacja, więc na początek kapelan wziął się za sprzątanie.
(-)
Kapelan opowiada, że niósł posługę nie tylko w batalionie „Lwów”. Mówi, że przychodziły wieści z innych pododdziałów, które broniły Ukrainy na wschodzie. Mówią, że są chętni do rozmowy z kapelanem. Ktoś chciał wyspowiadać się po powrocie z zadania, ktoś inny miał wyruszać na zadanie bojowe.
– Zapytałem, czy mogę pojechać ja, z Polski, ksiądz greckokatolicki jako kapelan. I wyniknął problem – bo obcokrajowiec, obcy paszport itd., itd., że nie wolno mi wchodzić w struktury wojskowe. Ja mówię, że nie, że ja chciałbym pójść do batalionu ochotniczego. Będąc we Lwowie 10 listopada rozmawiałem jeszcze z biskupem Josypem Milanem (a to mój kolega) żeby pomógł mi załatwić tę sprawę. Zacząłem też prowadzić rozmowy z panem Iwanem Rapowym, który leczył się u nas w Bartoszycach i w Olsztynie, który został ranny na Majdanie 19 lutego, a jego brat służy w batalionie specjalnym „Lwów”. Powiedział: „Dobrze, zapytam brata; raczej nie będzie żadnych problemów”. 13 listopada dzwoni Iwan: „Szykuj się na osiemnastego!”. A mi zaczęły się nogi trząść. Bo tak sobie myślałem – a, jakoś tak się do tego przygotuję, będę jakoś spokojnie rozmawiać, załatwiać zastępstwa i inne sprawy, a potem okazało się, że mam jechać. Ale nic o tym nie wiedziała moja władza cerkiewna. Biskup postawił mi trzy pytania:
Czy się nie boję? Powiedziałem, że głupi się nie boi. Oczywiście, że się boję! I to bardzo. Drugie:
Czy rodzina wyraża zgodę na mój wyjazd? Ja mówię, że tak. I trzecie:
Czy będę miał tu zastępstwo?
Dostałem pieniądze od Caritasu, dołożyłem jeszcze swoje, pomogli parafianie i kupiliśmy jeepa, właściwie Terrano 2 i tym Terrano pojechałem. Dostałem telefon od chłopaków, że dwóch będzie na mnie czekało. I patrzę, zajeżdżam do tej jednostki wojskowej pod bramę, zdaje się, że to ul. Chmielnickiego we Lwowie. I wychodzi dwóch – w hełmach, w kamizelkach kuloodpornych, na plecach „muchy”, w rekach automaty, więc mówię: „O, dobrze trafiłem!”. A oni:
– Proszę księdza, to my!
I tak jechaliśmy na wschód.
Pododdział, do którego przybył kapelan Juliusz Krawiecki, to Batalion „Lwów”. Wówczas przebywał w obwodzie ługańskim. Jak wspomina duszpasterz, znajdowali się niedaleko od Siewierodoniecka. W tym czasie odbywała się rotacja, więc na początek kapelan wziął się za sprzątanie.
– Pierwsze co zrobiłem, to poszedłem i porządnie, elegancko posprzątałem wszystkie toalety. Oni tacy skonsternowani, kombat:
– Kto to zrobił?
Nikt się nie odzywa.
– Kto to zrobił?
Mówię:
– Ja.
– Ty? Ale jak to tak?
– No, tak.
Zebrał wszystkich:
– Widzicie? Tak od teraz ma to wyglądać!
Mówią: „Proszę księdza, jeszcze raz…”
Ja mówię: ‚No, słuchajcie, od czegoś trzeba zacząć”.
I od tamtego czasu… Bo wie pani, u nas rola księdza jest zupełnie inna. Mniej, a wiele rzeczy trzeba zrobić własnymi rękami. To nie jest tak, że pokazujesz paluszkiem. Oni zaczęli po swojemu i „mięsem rzucać”, i tak dalej, i się mitygują. Ja im mówię: „Słuchajcie, my, diaspora, wszystkiego nie rozumiemy. Naprawdę, gdyby były tylko takie problemy! I tak zaczęliśmy się przyjaźnić. Oni zaczęli mówić o swoim życiu. A zresztą ja im zawsze mówiłem, że trzeba mieć marzenia. To znaczy, że trzeba o czymś sobie myśleć, marzyć, mówić, planować. Żeby nie być takim pokoleniem Rambo, bo bardzo fajnie nosi się automat. Ja to zobaczyłem i wyjaśniałem im – ja do was odnoszę się z szacunkiem i wy do tamtych ludzi też. Bo widziałem też i takie sytuacje, że chłopcy byli czasami agresywni na posterunkach wobec tych drugich osób. A oni mówią, że i tak są kulturalni, że wiele było takiego… jakby to powiedzieć? – takich sytuacji, gdy nerwy mogłyby przerodzić się w jakąś taką większą agresję. A to zupełnie nie było potrzebne. Do tego służba wyglądała w ten sposób, że 24 godziny na posterunkach i 24 godziny w bazie, dlatego że psychicznie można było tego nie wytrzymać.
Kapelan opowiada, że niósł posługę nie tylko w batalionie „Lwów”. Mówi, że przychodziły wieści z innych pododdziałów, które broniły Ukrainy na wschodzie. Mówią, że są chętni do rozmowy z kapelanem. Ktoś chciał wyspowiadać się po powrocie z zadania, ktoś inny miał wyruszać na zadanie bojowe.
– Dostawałem takie informacje; aha, tu jakiś pododdział 24 Brygady, chłopcy chcą się wyspowiadać, ktoś powrócił z akcji, chciał się wyspowiadać; ktoś miał iść na jakąś akcję, chciał spowiedzi. I głównie spowiedź, głównie spowiedź. Odprawiłem tam dwie liturgie, bo trafiły się dwie niedziele. I byłem zaszokowany, bo nikogo kombat nie zmuszał do tego, a wszyscy, którzy mieli wtedy wolne, byli na liturgii. Byłem też jeden dzień w Batalionie „Wola” w ósmej terytorialnej. Dlaczego? Jak to wyglądało? Ktoś dostał informację, że potrzebny jest ksiądz, oni brali mnie do jeepa i ja nawet nie wiedziałem gdzie to; jechaliśmy bardzo szybko, bo tam trzeba szybko jeździć, ze względu na to, żeby tam coś się nie stało. Wtedy jeep był pełen granatów, „much”, min przeciwczołgowych – bo trzeba było mieć ze sobą w razie czego. Zobaczyłem tam sytuację o tyle niebezpieczną, że niejednokrotnie ludzie czują się tam samotni i rozpacz jest czymś niedobrym, to jest droga do takiego swego rodzaju upadku. Muszę się pochwalić, że w mojej rotacji było tylko dwóch rannych. I mówią między innymi, że przynoszę im szczęście. Druga rotacja – zginęło kilka osób pod Debalcewem.
Kapelan Juliusz Krawiecki przyznaje, że znowu ciągnie go na wschód Ukrainy. Niesamowicie. Ciągnie go do swoich chłopaków, których nazywa i pobratymcami, i przyjaciółmi. Mówi, że oni czekają na niego i potrzebują jego porady i wsparcia. Ale nie tylko ksiądz udzielał słusznych porad. Czasami i ksiądz Juliusz musiał posłuchać swoich wiernych.
– Co było ciekawe – że podczas liturgii, na zakończenie, to była ta ostatnia niedziela, to na mój ukraiński numer telefonu zadzwoniły trzy rosyjskie numery. Chłopcy z łączności powiedzieli, żeby wyrzucić telefon i wyrzucić kartę. A ja mówię – nowy telefon, przejechałem polską granicę, to zacząłem sobie dzwonić. „Co tam u was” itd., itd. Nie wyrzuciłem tego telefonu, przyjechałem tu, do Bartoszyc, poszedłem spać, rano włączyłem telefon i pierwszy telefon – numer rosyjski. Tak że zlokalizowali mój telefon. I ja wyjaśniam: to jest wojna Ukraińców z Rosjanami. A jeżeli jesteś Ukraińcem w diasporze, to jesteś wrogiem rosyjskiego systemu.
Dodam, że proboszcz parafii greckokatolickiej w Bartoszycach Juliusz Krawiecki był pierwszym kapelanem z innego kraju, który wyruszył dla wsparcia moralnego ukraińskich chłopców. Sam duszpasterz bardzo się z tego cieszy:
– Byłem pierwszy! Kumple z Kanady mailują do mnie: „Słyszałem, że byłeś na wschodzie. My też chcemy pojechać”. Ja mówię: „Tu macie kontakty, tu, tu, tu. Ten kombat chce, tamten kombat chce, tamten kombat chce”. Odpisują: „Słuchaj, może jesienią”… Każdy chce. To tak jak jest taka anegdota: „Chciałbym jeszcze raz pojechać do Paryża”. „A ty już byłeś?” „Nie, ale już raz chciałem”. Nie ma problemu, żeby tam pojechać. Chłopcy nikogo nie wystawiają na jakieś niebezpieczeństwo. Nie, nie, nie. Co prawda, ja byłem prawie na pierwszej linii frontu, a może to była pierwsza linia, bo tam była „Myrna Dolina”, ale tam już była artyleria i raz jak pojechaliśmy to już było po ataku „Gradów”. Była spalona ziemia, a chłopcy mówią: „Jedziemy, dlatego że jak już spadły, to drugi raz nie będą spadać”. Tak że to jest normalne. Ale wie pani, to było bardzo ciekawe – ciężki automat, potem jeden-dwa jakieś wystrzały artyleryjskie, a potem: „bu-bu-bu” – to znaczy „Grady”.
Dodam, że proboszcz parafii greckokatolickiej w Bartoszycach Juliusz Krawiecki był pierwszym kapelanem z innego kraju, który wyruszył dla wsparcia moralnego ukraińskich chłopców. Sam duszpasterz bardzo się z tego cieszy.
(-)
Dzisiaj na wschód wróciło wielu weteranów ATO. Właśnie trwa bitwa o Donbas, i to co możemy robić tu, to pomagać i modlić się, a jeszcze nie zapominajmy potem o tych, którzy bronią nas na pierwszej linii frontu. I chociaż nawet na froncie chłopcy żartują i śmieją się, dzisiaj w Wielki Czwartek proponuję powstrzymać się od wesołości. Natomiast posłuchajmy kolejnej części historii o kozaku Szwajku.
[fragment książki]
Tym kończymy nasz program. Na falach Polskiego Radia Olsztyn usłyszmy się jutro. Jeszcze jeden dzień bliżej do zwycięstwa. Spokojnego wieczoru. (dw/kos)
20.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór drodzy przyjaciele. Dzisiaj 56 dzień wojny rozpętanej przez Rosję na ziemi ukraińskiej. Niewidziane wcześniej zezwierzęcenie, nawet wobec dzieci, pokazali rosyjscy żołnierze. Według stanu na 19 kwietnia ucierpiało 572 dzieci w Ukrainie wskutek agresji Federacji Rosyjskiej. Zginęło 205 dzieci, rannych 367. A ile rannych dusz zostawia wojna? Miliony. Wiele spotkać możemy i tu, na Warmii i Mazurach. Smutne oczy dzieci, które tęsknią za rodzicem albo w ogóle zostają bez nich. Niczemu nie są winne dzieci pozbawione raptem domowego zacisza, ulubionych zabawek i przyjaciół. Czasem wydaje się, że one tego nie rozumieją, tego co się dzieje i wojna nie zostawi śladu w sercu dziecka, które uśmiecha się i bawi się nowymi prezentami, albo nastolatka, który sypie ostrymi żartami i prosi o nowe adidasy. Wszyscy oni pamiętają na pewno te straszne czasy, ale czy wyleczą duszę to zależy od nas. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzisiaj zapraszam do podleczenia duszy muzyką.
(-)
W zeszłym tygodniu w Spichlerzu w Olsztynie odbył się koncert muzyków z Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. Było to trio: flet Daria Falkiewicz, alt Justyna Ostrowska, wiolonczela Agnieszka Polubińska. Koncert poprowadziła skrzypaczka Wiktoria Krasun, która 10 lat mieszka z rodziną w Olsztynie. Byłą to nadzwyczajna muzyczna podróż po świecie:
-Inicjatywa w ogóle była dziewcząt z filharmonii, moich koleżanek, bo jeździmy po przedszkolach i w Olsztynie i nie tylko w Olsztynie i dziewczyny ogarnęły taką inicjatywę, Daria flecistka, żeby zrobić jakiś koncert dla dzieci z Ukrainy, żeby im jakoś te dni wzbogacić, żeby było radośniej. Muzyka zawsze wydaje mi się, że pomaga i leczy. I tak to wyszło. Poprosili mnie, żeby prowadzić, bo dziewczyny wiedzą, że mówię po ukraińsku i poprosiły poprowadzić koncert po ukraińsku. Organizowały wszystko one. Jak przeżywam, jak wszyscy pewnie i na miejscu chcemy robić wszystko co zależy od nas.
[fragment zajęć]
[wypowiedź w języku polskim]
[fragment zajęć]
-Czemu właśnie ten taniec, huculski jak zrozumiałam.
-Tak, huculski, ale ma kompozytora. Myrosław Skoryk. Bardzo znany nasz kompozytor ukraiński, sama z nim pracowałam i wszyscy go bardzo dobrze znany. Bardzo interesował się muzyką huculską i ma huculski tryptyk, słychać te muzykę w jego utworach i bardzo lubię ten ludowy taniec i dlatego go zaproponowałam.
(-)
[fragment zajęć]
[wypowiedź w języku polskim]
-Lubisz muzykę?
-Tak
-A ty skąd przyjechałaś?
-Z Ukrainy, ze Lwowa.
-A czemu przyjechałaś wiesz?
-Bo blisko spadła rakieta.
-Tak, blisko epicentrum.
-Bałaś się?
-Trochę, aż zatrzęsło budynkiem.
-Czułaś to? Jak zatrzęsło?
-Aż drzwi zatrzęsło, szklane.
-Po tym zdecydowałyście pojechać.
-Tak, ale po jakimś czasie.
-Tak
-Jak czujesz się w Olsztynie, jak ci się podoba?
-Podoba mi się.
-A we Lwowie lepiej czy tu lepiej?
-We Lwowie,
-A czemu? Podziel się?
-Trochę lepiej we Lwowie>
-Bo tam dom?
-Tak.
-A co w domu dobrego?
-Wszystko.
-A czego tu brakuje?
-Nie wiem czego?
-A na koncercie jak ci się podobało?
-Bardzo się podobało.
-A co najbardziej?
-Fujarka
-Czyli flet.
-Jaki taniec najbardziej ci się spodobał?
-Ten ostatni, ukraiński taki.
-Ostatni can-can?
-Tak.
-A powiedz Janina, czy podobają ci się takie koncerty dla dzieci? Chcesz jeszcze.
-Podobają się i chciałabym więcej kiedyś.
-A czego teraz byś najbardziej chciała w życiu.
-Żeby tato był, tata został na Ukrainie.
-Dla pokoju.
-hmhm.
Nie mogło zabraknąć i polskiego poloneza, obowiązkowej części balów absolwenckich w Polsce.
(-)
Robimy wszystko co możemy, żeby ukraińskie dzieci żyły. Żeby tu, na obczyźnie czuły się jak w domu. I pamiętajmy, że codziennie jesteśmy o krok bliżej do zwycięstwa. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/kos)
19.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór drodzy przyjaciele. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobiega końca 55 dzień walki ukraińskiego narodu z rosyjskim najeźdźcą. Codziennie giną cywile, dzieci i nie sposób nie myśleć i nie mówić o wojnie. Problemy zmniejszają się lub kończą wtedy gdy przestajemy czynić opór rzeczywistości – pewny jest psycholog i psychoterapeuta wojskowych, weteran wojny na Donbasie Ołęksij Karaczyński. Adaptować się i przeżyć wojnę będzie tym łatwiej, im szybciej przyjmiemy nowe warunki życia i znajdziemy rutynę. Najszczęśniejszej z powodu złych informacji przeżywamy emocjonalna huśtawkę. Więc właśnie w takich chwilach warto wracać do codziennej pracy. Nawet na Ukrainie odczuwając niebezpieczeństwo kobiety zajmują się gospodarstwem, pieką babki na Wielkanoc dla rodzin i chłopców na pierwszej linii. Nasze wielowiekowe tradycje to ten kod narodu, ta siła, która dzisiaj ratuje ukraińską ziemię od grabieżców.
Ukraińcy na Warmii i Mazurach już szykują się do święta Wielkanocy: gospodynie pieką paski i sprzątają w domu, dzieci malują pisanki. W każdym regionie Ukrainy są swoje tradycje, a ot, szczególnym zwyczajom Łemkowszczyzny grozi zniknięcie. Olsztyńska pisankarka, Łemkini Anna Faranczuk opowiedziała wszystko co pamięta o świętowaniu Wielkanocy przez naród, porozrzucany kiedyś po świecie. W przeddzień Zmartwychwstania Chrystusowego porozmawiamy o ukraińskich tradycjach wielkanocnych.
(-)
Z Łemkowszczyzny do Lubży, a stąd na Warmię i Mazury. Taka jest życiowa droga Łemkini, obecnie olsztynianki Anny Faranczuk. Pani Ania pasjonuje się pisankarstwem w tradycji łemkowskiej. Właśnie w łemkowskim koszyku wielkanocnym zgodnie z tradycją były tylko ładne, kolorowe pisanki; paski do koszyka nie wkładano – dzieli się wspomnieniami Anna Faranczuk:
– Moja mama opowiadała, że paskę trzeba było taką wielką upiec, że czasami trzeba było i piec rozebrać, żeby ją z pieca wyjąć. Im większa, tym lepsza. I w chustce na plecach nieśli do cerkwi. Tak wielkie były.
– Taka była ciężka. Mało tego, że nie mieściła się w koszu, nawet na plecach nieśli mężczyźni. Czyli paskę niósł gospodarz do cerkwi, gospodyni niosła pisanki. Tak u Łemków było, prawda?
– Tak. Właśnie moja mama tak opowiadała. Jeszcze się każdy licytował kto ma większą.
(-)
Kiedyś Łemkowie farbowali pisanki tylko na jaskrawe kolory, na czarny – nigdy. Po wysiedleniu z Łemkowszczyzny zaczęli wykorzystywać czarny kolor. Na pewno bardzo trudno było świętować Wielkanoc w nowym miejscu, dlatego nawet takie światłe święto nie mogło być takie radosne, jak dawniej. I tradycje po wysiedleniu zapominały się i gubiły – skarży się pani Ania:
– U nas wiele rzeczy się zatraciło właśnie przez wysiedlenie. Gdy ludzie zostali wysiedleni do wsi i jeszcze po 9-10 rodzin w jednej wsi, nie wolno było więcej. Nie wolno było ani rozmawiać po swojemu, ani nic i bardzo dużo ludzi się zatraciło. U nas tam w Lubży było tylko kilka rodzin i nie było szansy nawet na jakieś kultywowanie. Można powiedzieć, że się zasymilowali, a może nie aż tak, ale byli zastraszeni. Wielu rzeczy nie robiono tylko dlatego, że się bali. Może dlatego wiele takich tradycji przed świętami to się zatraciło.
(-)
Obecnie potomkowie Łemków zbierają po okruchach tradycje dziadków-pradziadków, więc łemkowska pisanka przywraca sobie honorowe miejsce w koszyku wielkanocnym. Jak ją napisać, jaki kolor wybrać? Kiedyś to wszystko miało duże znaczenie.
– Czerwoną dawało się komuś, kogo się kochało, lubiło; dla kogoś ważnego – w ten sposób. A wielu ludzi teraz kupuje po to, żeby mieć w koszyczku, na stole położyć. To już trochę inaczej wygląda.
– To znaczy, kiedyś, w dawnych czasach u Łemków uważano, że właśnie dziewczęta, które nie są jeszcze zamężne, piszą te pisanki i która ma najładniej napisaną, to ta dziewczyna będzie najlepszą gospodynią.
– Tak, ma wtedy szansę wyjść za mąż jeszcze tego roku, która pisanka będzie najlepsza. Czasami, gdy byłam jeszcze mała, jeździłam do Przemkowa, tam jest więcej mojej rodziny, w ogóle tam więcej Łemków mieszka no i tam było tak właśnie przed Wielkanocą, że każdy, gdy szedł z koszykiem do cerkwi, to każdy każdemu zaglądał do koszyka kto jakie ma pisanki. To było tak jak pierwszy konkurs pisanek wtedy w koszyczku. Teraz to już i chińskie, i naklejki, i już inaczej się podchodzi w ogóle do malowania pisanek do koszyczka.
– Po Wielkanocy Ukraińcy mają hajiwky, śpiewają piosenki wokół cerkwi, a ot Łemkowie takiej tradycji nie mają, chociaż łemkowska muzyka to oddzielny temat do rozmowy. Natomiast było dużo różnych zabaw. Czy pani może coś z dzieciństwa pamięta, przypomina sobie?
– Kiedyś to było tłuczenie pisanek – która więcej wytrzyma; taka tradycyjna bitwa. Tak jak kiedyś mój kuzyn znalazł kamień i kamień pomalował jak pisankę. I wygrał wszystkie bitwy.
– Tak zażartował.
– Tak sobie zażartował.
Switłana przyjechała na Warmię i Mzury z Korostenia w obwodzie żytomierskim na początku wojny. Jej mąż broni Ukrainy, a kobietę z córką przyjęli do siebie Polacy. W tym roku obchodzić będą świetą dwukrotnie, bo Ukrainka chce odwdzięczyć się za gościnność. Czy będą paski? Bez namysłu odpowiada:
-Tak, rozmawiałam z panią Niną i mówiłam jej co przygotowujemy i chcę przygotować coś naszego ukraińskiego i jej przynieść.
-A co właśnie przygotowujecie na Wielkanoc?
-Tak jak wszyscy Ukraińcy, kiełbaskę i mięso pieczemy i paschy pieczemy i jajka farbujemy.
-Czy jest nastrój świąteczny?
-Nie, nie ma. Chce się zwycięstwa Ukrainy i wszystko.
W tradycyjnej części literackiej naszego programu, proponuję dzisiaj nowy utwór, który przybliży nam historię ukraińskich kozaków. Wszyscy znamy Seweryna Nalywajka, Bogdana Chmielnickiego, Iwana Mazepy. A kim byli pierwsi kozacy? Skąd są? Poszukamy odpowiedzi w powieści historycznej Wołodymyra Rutkowskiego. Jego bohaterowie – Hrycyk i mały guślarz Sańko, młody bohater Demko Durna Syła, jego mama, niezłomny kozak Szwajka ze swoim wiernym wilkiem Barwinkiem i ich liczni przyjaciele, obronną ręką wychodzą z najtrudniejszych sytuacji. A niebezpieczeństwo czeka na każdym kroku, a ponadto kiedy odważysz się podnieść szablę na potężną ordę tatarską, a za twoimi plecami prawie nikogo…
[fragment książki]
Nasz czas antenowy dobiega końca, więc dziękuję wam za towarzystwo i zapraszam do radioodbiorników jutro. Wszystkiego dobrego. (dw/kos)
16.04.2022 – godz 10.50 (opis do dźwięku)
Prawie 1900 uchodźców z Ukrainy znalazło do tej pory zatrudnienie w województwie warmińsko-mazurskim. W najbliższych dniach Radio Olsztyn uruchomi na swojej stronie internetowej portal www.praca.radioolsztyn.pl. Znajdą się tam oferty zatrudnienia w językach polskim i ukraińskim. Prezydent Andrzej Duda podpisał szereg ustaw, w tym o pomocy Ukraińcom i o embargu na rosyjski węgiel. Minister zdrowia Adam Niedzielski anonsował koniec stanu epidemii covid-19 w Polsce. Szczegóły za chwilę. W kalendarzu sobota 16 kwietnia. Dla Ukraińców to 52 dzień walki o wolność i ziemię ojczystą. Co dnia jesteśmy bliżej zwycięstwa. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Prawie 1900 uchodźców z Ukrainy znalazło do tej pory zatrudnienie w województwie warmińsko-mazurskim. 2 tygodnie temu w urzędach pracy zarejestrowanych było 420 takich osób. Obecnie jest ich ponad 720.
Jak podkreśla Wiesław Drożdżyński, pełniący obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie, Ukraińców zainteresowanych znalezieniem pracy stale przybywa.
(-)
Oferty zatrudnienia dla uchodźców z Ukrainy dotyczą przede wszystkim przemysłu i budownictwa, ale także opiekunek do dzieci i tłumaczy. Zapotrzebowanie jest również w usługach.
Rafał Laskowski z Warmińsko–Mazurskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan podkreśla, że zdecydowana większość poszukujących pracy to kobiety.
(-)
Przeszkodą w znalezieniu pracy jest głównie brak znajomości języka polskiego- przyznaje się Oksana:
– Trudno znaleźć pracę, bo przede wszystkim przeszkadza brak znajomości języka polskiego. Jaka by to nie była praca, czy to obsługa, czy nauka, oświata, cokolwiek, pierwsze o co pytają czy jest znajomość języka polskiego, chociaż by na poziomie komunikatywnym, więc pierwsze na czym się skupiłam to intensywna nauka języka polskiego, bo nawet podstawową pracę w sferze obsługi będzie trudno znaleźć, bez wiedzy o podstawach.
– Jakiej pracy pani szukała?
– Szukałam pracy zgodnie z zawodem, jestem doktorem nauk biologicznych, no w Polsce to jest doktorat, mam dyplom i w pierwszej kolejności zaczęłam szukać tam, gdzie mój dyplom może budzić zainteresowanie i o ile mieszkamy w akademiku studenckim na terenie uniwersytetu i oni się odezwali i zrozumiałam, że to nierealne, żeby iść od razu do studentów i proponować naukę, bo brak polskiego jest barierą, ale pozwolili mi przychodzić na naukowo-techniczny oddział katedry fizjologii, chodzę tam troszkę kiedy córka jest w szkole, uczę się nowych technik, metodyk, czy zmieni się to potem w pełne zatrudnienie, trudno powiedzieć, bo ja nie buduję dalszych planów, ale póki co to ciekawe doświadczenie, jestem wdzięczna, że na to mi pozwolono.
Natalia z Czernichowa ma trudniejszą sytuację finansową. Na Ukrainie kobieta pracowała jako księgowy w banku i inspekcji podatkowej. Tu bez znajomości języka polskiego próżno szukać pracy mówi, ale nie boi się i fizycznej. Podstawa, to by godnie płacili za normalny dzień pracy, bo przy dzieciach kobiety nie mogą zarabiać nadgodzinami.
– Problem jest w tym, że bardzo trudno, bo praca fizyczna w ogóle po 8 godzin to można pracować, ale dzieci nie ma z kim zostawić. Dzieci chodzą do szkoły na 3-8 godzin i dziećmi trzeba się zajmować i kobieta nie może pracować 12 godzin i weekendy, żeby otrzymać godne pieniądze i żeby zapłacić za mieszkanie i wyżywienie jakieś.
Zgodnie z przepisami specustawy Ukraińcy, którzy przybyli do Polski od 24 lutego mogą zatrudnić się na podstawie umowy o pracę lub umowy zlecenie. O zatrudnieniu cudzoziemca pracodawca musi, w ciągu 14 dni, powiadomić właściwy urząd pracy. Rejestracja jest możliwa na stronie praca.gov.pl
W najbliższych dniach Radio Olsztyn uruchomi na swojej stronie internetowej portal www.praca.radioolsztyn.pl. Znajdą się tam oferty zatrudnienia w językach polskim i ukraińskim.
Prezydent Andrzej Duda podpisał szereg ustaw, w tym o pomocy Ukraińcom i o embargu na rosyjski węgiel.
W nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy zawarto m.in. przepisy umożliwiające tymczasowe dopuszczenie do zawodu lekarza Ukraińców w Polsce. Będą mogli udzielać pomocy psychologicznej rodakom, którzy nie znają języka polskiego. Ustawa usprawnia też proces nadawania numeru PESEL obywatelom Ukrainy. Wprowadza też możliwość przekazywania przez Polskę leków na Ukrainę. Powołuje także Fundusz Gwarancji Kryzysowych w Banku Gospodarstwa Krajowego. Nowe przepisy wchodzą w życie z mocą wsteczną od 24 lutego, czyli od dnia ataku Rosji na Ukrainę.
Wcześniej prezydent podpisał ustawę wprowadzającą embargo na import węgla z Rosji oraz możliwość zamrażania majątków podmiotów i osób wspierających agresję Rosji na Ukrainę.
(-)
Minister zdrowia Adam Niedzielski anonsował koniec stanu epidemii covid-19 w Polsce. Odpowiednia decyzja ma zapaść jeszcze w kwietnie. Choć większość ograniczeń koronawirusowych, jak noszenie masek czy limit osób już nie są respektowane, to formalnie epidemia nie została odwołana. Na razie przeprowadzane są analizy prawne co do oficjalnej zmiany statusy. Stan epidemii ma być zmieniony na stan zagrożenia epidemicznego. Co do konieczności przyjęcia czwartej dawki szczepionki, ministerstwo opiera się na danych European Medicines Agency, które mówią, by szczepić tylko osoby powyżej 80 roku życia. Odwołanie stanu epidemii przyniesie szereg zmian w statusie wielu obywateli Ukrainy, którzy mieszkają w Polsce. Między innymi wizy i karty tymczasowego pobytu, których ważność zakończyła się w czasie epidemii, będą przedłużone jedynie na 30 dni automatycznie, od dnia odwołania stanu epidemii. Z powodu nowych warunków, wojny na Ukrainie, obywatele Ukrainy nie będą przymusowo deportowani.
(-)
Informacja ta kończy nasze wydanie. Przed nami weekend, więc życzę wam sił i wiadomości o naszym zwycięstwie. Wszystkiego dobrego.
14.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Instytut badań Diaspory Ukraińskiej imienia profesora Lubomira Wynara z Uniwersytetu Narodowego „Akademia Ostrogska” zapoczątkowuje projekt zbierania, dokumentowania i zachowywania wiadomości o działalności ukraińskich ośrodków za granicą w celu pomocy Ukrainie podczas wojny. Założyciel Fundacji „Instytut Studiów Wschodnich” Zbigniew Berdychowski wskazuje, że zbliżenie między Warszawą i Kijowem byłoby korzystne dla gospodarek i społeczności obu państw. Na ten temat dyskutowali uczestnicy Europejskiego Kongresu Samorządów w Mikołajkach na Mazurach. Chorzy na cukrzycę obywatele Ukrainy o otrzymają w Polsce pomoc dzięki inicjatywie organizacji pozarządowej. Co najmniej 21 tysięcy cywilów mogło do tej pory zginąć w Mariupolu – twierdzą władze miasta. Na antenie ukraiński program informacyjny. Dziś jest czwarte 14 kwietnia. 50 dzień heroicznej walki narodu ukraińskiego przeciwko rosyjskiej agresji. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Instytut badań Diaspory Ukraińskiej imienia profesora Lubomira Wynara z Uniwersytetu Narodowego „Akademia Ostrogska” zapoczątkowuje projekt zbierania, dokumentowania i zachowywania wiadomości o działalności ukraińskich ośrodków za granicą w celu pomocy Ukrainie podczas wojny. Partnerami inicjatywy są: Światowy Kongres Ukraińców, Światowa Federacja Ukraińskich Organizacji Kobiecych i portal informacyjny diaspory ukraińskiej z całego świata „Stożary” – pisze Nasze Słowo. Projekt nazywa się: Jedność – nasza siła. Jego twórcy proszą ukraińskie społeczności na całym świecie, by wziąć udział w badaniu i wypełnić ankietę na astronie instytutu. Zebrane informacje będą przechowywane w archiwum elektronicznym, które z czasem pozwoli na wykorzystanie przez badaczy tych materiałów. Poza tym, po zakończeniu wojny ma być upublicznione sprawozdanie wyników projektu. W planach jest także konferencja naukowa o roli organizacji i przedstawicieli światowego ukraiństwa na drodze do pokoju. Materiały o pomocy Ukrainie można wysyłać na adres poczty elektornicznej: (diaspora@oa.edu.ua).
(-)
Wysiłek Polski w niesieniu pomocy Ukrainie pozwala patrzeć na przyszłe stosunki między naszymi krajami w nowy sposób – uważa założyciel Fundacji „Instytut Studiów Wschodnich”. Zbigniew Berdychowski wskazuje, że zbliżenie między Warszawą i Kijowem byłoby korzystne dla gospodarek i społeczności obu państw. Na ten temat dyskutowali uczestnicy Europejskiego Kongresu Samorządów w Mikołajkach na Mazurach.
Zbigniew Berdychowski zaznacza, że zbliżenie z Ukrainą jest też oczekiwaniem różnych środowisk politycznych w Polsce. Podczas jednego z paneli dyskusyjnych z udziałem samorządowców i posłów padła sugestia dotycząca utworzenia Unii Polsko-Ukraińskiej. „Polskie starania pozwalają myśleć o takiej koncepcji” – twierdzi założyciel ISW:
(-)
Od początku wojny w Ukrainie, przez polsko-ukraińskie przejścia graniczne z kraju wyjechało 2,7 miliona osób. W Polsce uchodźcy z tego kraju złożyli dotąd niemal 850 tysięcy wniosków o nadanie numeru PESEL. Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dostarczono ponad 230 tysięcy wniosków o wypłatę świadczeń w ramach programu Rodzina 500 Plus.
(-)
Chorzy na cukrzycę obywatele Ukrainy otrzymają w Polsce pomoc dzięki inicjatywnie organizacji pozarządowej. Jak czytamy na diabetyk.org.pl około 100 punktów pomocy dla chorych na cukrzycę, z Ukrainy, którzy porzucili ojczyznę z powodu wojny, planuje otworzyć Polskie Stowarzyszenie Diabetyków. W takich punktach można będzie otrzymać wsparcie finansowe w celu zakupu podstawowych leków na cukrzycę, pomoc przy utrzymaniu specjalnej diety, a także informacje o leczeniu w Polsce uchodźców z Ukrainy, chorujących na cukrzycę. Pierwsze punkty otwarte zostaną na bazie działających oddziałów Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w całym kraju. Aktualna lista takich punktów jest na stronie diabetyk.org.pl
(-)
Co najmniej 21 tysięcy cywilów mogło do tej pory zginąć w Mariupolu – twierdzą władze miasta. Z najbardziej oblężonego przez Rosjan miasta na Ukrainie dochodzą obecnie sprzeczne informacje, co do toczących się tam walk. Wiele wskazuje jednak na to, że rosyjscy żołnierze otoczyli miasto i są blisko jego przejęcia. Informacje w tej sprawie zebrał Wojciech Cegielski.
(-)
Mariupol to symbol rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Trwające od półtora miesiąca rosyjskie ostrzały spowodowały, że większość budynków w mieście jest teraz w gruzach. W Mariupolu dochodziło też do rosyjskich zbrodni wojennych. Rosja ostrzeliwała m.in. szpital położniczy oraz teatr w którym chronili się cywile.
(-)
Na tym wyczerpany jest nas blok informacyjny. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)
13.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W zeszłą sobotę uchodźcy z Ukrainy organizowali wspólne sprzątanie parków w Olsztynie. „Subotnyk” odbył się pod hasłem „wdzięczność narodowi polskiemu”. Warmia i Mazury to region przygotowany na przyjęcie uchodźców z Ukrainy, także ze względu na doświadczenia historyczne – podkreślił marszałek naszego województwa. Gustaw Marek Brzezin
Prezydent Andrzej Duda powiedział, że ukraińscy uchodźcy są naszymi gośćmi i sąsiadami, którzy mają prawo do wyboru miejsca pobytu w czasie uchodźstwa. Dziś 49. dzień wojny na Ukrainie. Wyjechało stamtąd w ciągu minionej doby 35 tysięcy osób. Prawie 23 tysiące przekroczyło granicę z Polską, reszta wyjechała do pozostałych krajów UE i Mołdawii. Na Ukrainę w minionej dobie przyjechało ponad 27 tysięcy osób, 24 tysiące z nich to Ukraińcy. Przygotowano 390 transportów z pomocą humanitarną. Pomagamy i śledzimy wiadomości razem. W kalendarzu środa 13 kwietnia. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
W zeszłą sobotę uchodźcy z Ukrainy organizowali wspólne sprzątanie parków w Olsztynie. „Subotnik” odbył się pod hasłem „wdzięczność narodowi polskiemu”. Przykładem były inne akcje w Polskich miastach. Wdzięczni Ukraińcy, którzy osiedlili się w Olsztynie, szybko odezwali się na propozycję Jarosłąwy Woroniuk na FB. Nikt tego nie oczekiwał – przyznaje imigrantka z Ukrainy Tetiana Sołowiowa, udało się posprzątać trzy olsztyńskie parki:
[dźwięk telefoniczny]
– Ludzi przyszło około 100, może trochę więcej… przy ratuszu, potem podzieliliśmy się na grupy, dwie poszły do centrum na dwa skwery, ja z ostatnią grupą pojechałam do Jakubowa.
I chociaż chociaż inicjowali sprzątanie miasta uchodźcy, odezwali się także inni Ukraińcy, którzy mieszkają w Olsztynie od kilku lat:
Przyszli nie tylko uchodźcy, przyszli wszyscy, którzy wiedzieli, że zapraszają na ten subotnyk i przyszło dużo osób…jestem tu od dawna i znam wielu ludzi i jestem sama zachwycona tymi ludźmi. Kiedy powiedzieli, że gdzieś tam w Warszawie, ktoś zorganizował taki subotnyk, to bez wahań, idziemy też.
Wspólna sprawa połączyła Ukraińców nie tylko różnych wspólnot, ale i w różnym wieku, każdy dołożył swoją cegiełkę:
Były też młode dziewczęta i chłopiec 15-letni i on tak zawzięcie pracował, tą łopatą wyrzucał te śmieci. Zuch. Wszyscy pracowali zawzięcie.
Natomiast wszystkie niezbędne do sprzątania rzeczy dostarczyła administracja miejska:
Wszystko co było niezbędne, grabie, łopaty, rękawiczki, wszystko przywieźli.
Olsztynianie też nie pozostali obojętni:
Przywieźli wodę i colę i jakiś napój i ludzie byli bardzo zadowoleni.
Praca na korzyść gościnnego miasta Olsztyna była radością dla wszystkich uczestników subotnika – przekonuje Tetiana Sołowiowa:
Ludzie przyszli z ochotą, wszyscy byli w zachwycie. To wdzięczność dla narodu polskiego za pomoc Ukraińcom. Polacy dużo robią dla Ukraińców, bardzo dużo.
Pierwszy subotnik w Olsztynie przeszedł do historii, natomiast to dopiero początek:
…wszyscy, którzy pracowali, jak będzie 2 i 3 przyjdziemy, z ochotą.
(-)
Warmia i Mazury to region przygotowany na przyjęcie uchodźców z Ukrainy, także ze względu na doświadczenia historyczne – podkreślił marszałek naszego województwa. Gustaw Marek Brzezin przypomniał, że w regionie mieszkają potomkowie osób przesiedlonych z Podkarpacia w ramach Akcji Wisła. „W ostatnich latach w miejscowych firmach zatrudnienie znajdowali też w emigranci ekonomiczni z Ukrainy” – dodał samorządowiec:
(-)
Uchodźcy z Ukrainy złożyli dotychczas około 6,8 tysiąca wniosków o wypłatę świadczenia z programu Rodzina 500 Plus do warmińsko-mazurskich oddziałów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. To niecałe 3 procent wniosków uchodźców w skali kraju.
Województwo warmińsko-mazurskie od północy graniczy z obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. Linia graniczna liczy ponad 230 kilometrów. Marszałek podkreśla, że przed wybuchem pandemii przedsiębiorcy oraz lokalne społeczności utrzymywały wieloletnią współpracę gospodarczą, kulturalną i infrastrukturalną. „Rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała zerwanie partnerskich relacji ograniczonych wcześniej pandemią” – zaznaczył Brzezin:
(-)
Marszałek Warmii i Mazur gościł na Europejskim Kongresie Samorządów, który od wczoraj odbywa się w Mikołajkach.
Prezydent Andrzej Duda powiedział, że ukraińscy uchodźcy są naszymi gośćmi i sąsiadami, którzy mają prawo do wyboru miejsca pobytu w czasie uchodźstwa. Podkreślił, że obecność ponad dwóch milionów Ukraińców w Polsce jest wyzwaniem, ale nikt z nich nigdzie przymusowo nie będzie przenoszony.
W Belwederze Andrzej Duda spotkał się z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem. Prezydenci omówili kwestię rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także sposoby pomocy Ukraińcom oraz zakończenia działań wojennych.
Po spotkaniu Andrzej Duda zaapelował, by w przypadku uchodźców (-)
Andrzej Duda dodał, że Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do Polski, mogą potem samodzielnie decydować, czy chcą u nas pozostać, czy wyjechać do innego kraju. Przypomniał, że organizowane były transporty do Niemiec oraz do szpitali na Zachodzie.
(-)
Ta informacja kończy nasze wydanie, więc dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro o tradycyjnej porze. Wszystkiego dobrego.
12.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Greckokatolicka parafia w Olsztynie szuka chętnych do przyjęcia na śniadanie wielkanocne rodziny z Ukrainy, która obecnie przebywa w Rybakach. W elbląskich placówkach oświatowych jest ponad 270 dzieci i uczniów z Ukrainy. Otoczony przez rosyjskie wojska Mariupol broni się od 48 dni. Jak informują źródła ukraińskie, miejscowym oddziałom armii Ukrainy udało się powstrzymać ataki wroga. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że dotychczasowe sankcje nałożone przez Unię Europejską zadziałały na rosyjski reżim jak zbyt słaba szczepionka. We Wrocławiu powstała unikatowa bajka terapeutyczna dla dzieci z Ukrainy. Opowiem o tym 48. dnia pełnowymiarowego wtargnięcia wojsk rosyjskich na Ukrainę. Dzisiaj jest wtorek 12 kwietnia. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
W Rybakach w ośrodku Caritas Archidiecezji Warmińskiej pod Olsztynem przebywa grupa uchodźców z Ukrainy, część których to grekokatolicy. Na Wielkanoc rodziny te przyjadą do olsztyńskiego soboru, więc rada parafialna prosi o podzielenie się świątecznym śniadaniem z krewnymi uchodźców. Chętni do przyjęcia ukraińskich rodzin do siebie oraz odwiezienia ich, mogą zgłaszać się do proboszcza Iwana Hałuszki albo do parafii przy ul. Lubelskiej 12 w Olsztynie.
(-)
W elbląskich placówkach oświatowych jest ponad 270 dzieci i uczniów z Ukrainy. Prawie siedemdziesiąt maluchów znalazło miejsca w przedszkolach. Spora grupa starszych dzieci, które dobrze radzą sobie z językiem polskim, dołączyła do klas w szkołach podstawowych.
To samo dotyczy nastolatków, uczących się w czterech liceach oraz szkołach zawodowych i technikach. „Większość ukraińskich dzieci jednak potrzebuje przygotowania do dalszej edukacji w polskim systemie”- wyjaśnia Joanna Urbaniak, rzeczniczka prezydenta Elbląga:
(-)
Ta dwójka to dzieci niepełnosprawne w specjalnych ośrodkach szkolno- wychowawczych. W szkołach pracę znalazła też grupa nauczycielek i psychologów z Ukrainy. Na razie zatrudnione są na pół etatu do końca roku szkolnego, w roli pomocy pedagogicznych.
Otoczony przez rosyjskie wojska Mariupol broni się od 48 dni. Jak informują źródła ukraińskie, miejscowym oddziałom armii Ukrainy udało się powstrzymać ataki wroga. Zastępca dowódcy pułku AZOW, kapitan Światosław Palamar, nazwał Mariupol „miastem męczennikiem”. Wojskowy zwrócił się do międzynarodowej społeczności z apelem o wsparcie i jak oświadczył, w imieniu cywilów „przekazuje światu informacje o bólu i cierpieniu ludzi przebywających w oblężonym mieście”:
Nasi chirurdzy wykonują niezwykle złożone operacje w nieludzko trudnych warunkach. To tu krucha dziewczynka biegnie pod ogniem rakiet systemu Grad, żeby ratować innym ludziom życie. To tu nasze dziewczęta robią zupę z tego, co się da znaleźć, ale ona nie chce ci przejść przez gardło, bo kilka kwartałów dalej z głodu umiera dziecko, a ty nie możesz mu pomóc. To tu małym chłopakom śnią się krzyki dzieci, które spłonęły żywcem od pocisków.
Mieszkańcy Mariupola tłumaczą, że cywile, którzy pozostali w mieście, są tak naprawdę zakładnikami rosyjskiego agresora i żyją w ciągłym strachu, pod nieustannym ostrzałem. Jedynym z cywilów, którzy pozostali w Mariupolu, jest ojciec ośmiorga dzieci, którego ostatnie dziecko urodziło się w warunkach blokady.
Urodził się 29 marca o godzinie 17.04 – Wowka Bodulenko. Przeżyliśmy jeden dzień i jesteśmy szczęśliwi, za to Bogu dziękujemy. Takie teraz mamy życie – dzisiejszym dniem żyjemy.
Rodzina nowonarodzonego chłopca, choć bombardowania zniszczyły im dom, nie chce wyjechać z miasta. Jak mówią, liczą na pomoc Boga i ukraińskiej armii. Według ostatnich doniesień władz Ukrainy, rosyjska armia koncentruje wokół Mariupola nowe siły i nie przerywa ostrzału miasta. Strona ukraińska podkreśla, że Rosjanie od 47 dni nie są w stanie przełamać obrony i ponoszą duże straty.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że dotychczasowe sankcje nałożone przez Unię Europejską zadziałały na rosyjski reżim jak zbyt słaba szczepionka.
Podczas konferencji po spotkaniu z premierem Belgii Alexandrem de Croo szef rządu zaapelował o przyjęcie miażdżących sankcji wobec Rosji i podkreślił, że w obliczu rosyjskich zbrodni wojennych nie ma miejsca na neutralność:
(-)
Premier Mateusz Morawiecki powiedział też, że w obliczu nadchodzącego – decydującego – ataku w okolicach Donbasu, Ługańska i Mariupola, nie można pozostawać obojętnym i należy pomagać Ukrainie w obronie jej suwerenności i integralności terytorialnej. Szef rządu wskazał, że od początku wojny na Ukrainie Belgia solidarnie przystąpiła do kompleksowej pomocy w zakresie działań humanitarnych.
(-)
We Wrocławiu powstała unikalna bajka terapeutyczna dla dzieci z Ukrainy. Wyjątkową bajkę „Ola, Borysko i ich nowi przyjaciele” stworzyli specjaliści z Uniwersytetu nauk społecznych i humanistycznych. Bajka to opowieść o ukraińskiej rodzinie, która przyjechała do nowego miasta. Przed nią stoi poważne wyzwanie, znaleźć się w nowej rzeczywistości, nauczyć się języka, poznać polskie miejsca i ludzi. Nad treścią książki pracowali psychologowie wrocławskiego Uniwersytetu Nauk Społecznych i Humanistycznych, studenci psychologii, eksperci centrum badań międzydyscyplinarnych zdrowia i chorób, więc jest napisana bardzo świadomie. Według autorów bajka jest terapeutyczną, a jej idea polega na tym, żeby pokazać, że każdy może różnie reagować na nowe sytuacje. Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 4-7 lat. Można ją pobrać w 4 językach: po ukraińsku, polsku, angielsku i rosyjsku. Jest dostępna bezpłatnie na YT.
(-)
Nasza walka trwa, więc życzę wam sił i dobrych wiadomości z Ukrainy. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie tu jutro o 19:50. Wszystkiego dobrego.
11.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W Olsztynie otwarto nowy punkt pomocy uchodźcom z Ukrainy. Według danych Kuratorium Oświaty w Olsztynie prawie 4 tys. ukraińskich dzieci przyjęto do tej pory do szkół i przedszkoli na Warmii i Mazurach. “Księga pamiątkowa zmarłych za granicą Ukraińców” – tak nazywa się projekt wolontariacki, który pomaga krewnym zmarłych za granicą obywateli Ukrainy. Rzecznik ds. Praw człowieka na Ukrainie Ludmiła Denysowa powiedział, że Rosjanie przymusowo wydają dowody Ukraińcom deportowanym do Rosji. O tym opowiem dzisiaj 47. dnia wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu poniedziałek 11 kwietnia. Witam
(-)
W Olsztynie otwarto nowy punkt pomocy uchodźcom z Ukrainy. Głównym celem nowego projektu jest koordynacja informacyjna i pomoc nowo przybyłym Ukraińcom w zapewnieniu dokumentów w języku polskim, uwierzytelnione przekłady dokumentów i inne potrzeby tych, którzy zdecydowali się pozostać tu na długo. Podczas otwarcia punktu dyrektor Caritas diecezji warmińsko-mazurskiej, ksiądz Paweł Zięba przywita szanownych gości i wyjaśnił koncepcję nowego miejsca pomocy:
[wypowiedź w języku polskim]
– Dzisiaj otwieramy nowy punkt pomocy dla uchodźców z Ukrainy i każdy uchodźca w naszym punkcie otrzyma pomoc, której potrzebuje.
– Jakie to będą rodzaje pomocy?
– To będzie pomoc prawna, psychologiczna, będziemy także organizować kursy języka polskiego, będziemy pomagać w szukaniu pracy, mieszkania.
Wyjaśnia konsultant punktu pomocy uchodźcom z Ukrainy Wadym Wasilewski.
Marszałek województwa warmińsko – mazurskiego Gustaw Marek Brzezin wysoko ocenił nową inicjatywę:
[wypowiedź w języku polskim]
Wyjątkowość lokalizacji nowego punktu pomocy uchodźcom podkreślił obecny na wydarzeniu sekretarz arcybiskupa metropolity warmińskiego Arkadiusz Suchowiecki
[wypowiedź w języku polskim]
Z czasem w muzeum Archidiecezji Warmińskiej planowana jest wystawa obrazów artystów z Ukrainy, którzy obecnie żyją na Warmii i Mazurach. Zgłoszenia w punkcie przyjmuje Wadym Wasilewski.
(-)
Ponad 80 dzieci z Ukrainy rozpoczęło naukę w Szkole Podstawowej w Stawigudzie. Do tej pory szkoła liczyła przeszło 300 uczniów, nowa sytuacja jest wyzwaniem, ale
(-)
– zapewnił wójt gminy Stawiguda Michał Kontraktowicz.
Do szkoły w Stawigudzie poszły dzieci mieszkające w ośrodkach dla uchodźców w Rybakach i Łańsku.
Według danych Kuratorium Oświaty w Olsztynie prawie 4 tys. ukraińskich dzieci przyjęto do tej pory do szkół i przedszkoli na Warmii i Mazurach. Dla uczniów nieznających języka polskiego utworzono 52 oddziały przygotowawcze.
Rzeczniczka olsztyńskiego kuratorium Małgorzata Hochleitner przekazała, że do przedszkoli w regionie zapisanych jest około 600 dzieci uchodźców wojennych z Ukrainy, do szkół podstawowych uczęszcza przeszło 3 tys. takich uczniów, a ponad 300 do szkół ponadpodstawowych.
(-)
Księga pamięci zmarłych za granicą Ukraińców – tak nazywa się projekt wolontariacki, który pomaga krewnym zmarłych za granicą obywatelom Ukrainy. W warunkach migracji wojennej nierzadko zdarzają się tragiczne wypadki, kiedy człowiek umiera na obczyźnie. W takich sytuacjach rodzina zmarłego potrzebuje nie tylko wsparcia moralno – psychologicznego, ale i organizacyjnego. Powstał specjalny projekt wolontariacki „Księga pamięci zmarłych za granicą Ukraińców”. Jego główne zadanie to pomoc rodzinom, które straciły bliskiego. W ramach swojej działalności autorzy projektu zbierają i rozpowszechniają informację o śmierci czy zaginięciu obywateli Ukrainy poza granicami, pomagają w zbiórce pieniędzy na przewiezienie ciał zmarłych, kremację czy pochówek. Wszystko to realizowane jest na zasadach wolontariatu przy wykorzystaniu własnego doświadczenia i w oparciu o prawo oraz praktykę tego czy innego kraju. O fakcie śmierci obywateli Ukrainy za granicą wolontariusze dowiadują się z otwartych źródeł albo z informacji krewnych i bliskich. Wszystkie informacje znajdują się na stronie projektu albo na stronie uamemorybook.org oraz na FB, na stronie pod nazwą – Księga pamięci zmarłych za granicą Ukraińców.
(-)
Rzeczniczka ds. praw człowiek na Ukrainie Ludmiła Denysowa powiedziała, że Rosjanie przymusowo wydają dowody Ukraińcom deportowanym do Rosji. Według niej zmuszają obywateli Ukrainy do przyjęcia dowodów Federacji Rosyjskiej. Ludmiła Denysowa powiedział, że Rosjanie zastraszają przeważnie kobiety, ludzi starszych i tych z ograniczonymi możliwościami, wzywając ich do złożenia wniosków o wydanie rosyjskich dokumentów. Zgodnie z informacjami ukraińskiego ombudsmana ds. praw człowieka w taki sposób władze agresora zebrały kilka tysięcy wniosków. Ludmiłą Denysowa zaznaczyła, że takie działania Rosjan mają doprowadzić do przymusowej integracji bezprawnie przemieszczonych obywateli Ukrainy, do rosyjskiej przestrzeni politycznej, ekonomicznej i humanitarnej. Obowiązkowa paszportyzacja jest bezprawna i nieuznana na Ukrainie, łamie zasady prawa międzynarodowego i jest naruszeniem konwencji genewskiej o obronie ludności cywilnej podczas wojny – powiedziała
Denysowa wezwała także ONZ do śledztw w sprawie naruszenia praw człowieka podczas rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz do wysłania misji eksperckiej z krajów OBWE. (dw/an)
08.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Piosenka „Podaj rękę Ukrainie” polskiego zespołu Taraka stała się swojego czasu nieoficjalnym hymnem Rewolucji Godności. Dzisiaj ten utwór otrzymał nowe życie, a jej autor znów pomaga Ukrainie. Dziś mija 44 dzień wojny na Ukrainie. Na falach Polskiego Radia Olsztyn wita was Hanna Wasilewska. Zostańcie z nami.
(-)
Zespół Taraka powstał w 2012 roku. Liderem i autorem piosenek jest Karol Kus. Właśnie on zbierał zespół składający się z instrumentalnych wirtuozów z Polski i Ukrainy. We wrześniu 2013 roku Taraka wydała swój debiutancki album Biała Wódka, a już w październiku 2014 roku pojawił się drugi album „Podaj rękę Ukrainie”. Właśnie ta piosenka przyniosła popularność zespołowy i stała się nieoficjalnym hymnem Rewolucji Godności
[fragment występu z kijowskiego majdanu]
Taraka to słowiański wyraz, który dosłownie oznacza „tarzać się” i charakteryzuje ludzi, którzy bez względu na przeszkody i kłody rzucane pod nogi zawsze domagali się swojego. Taraka to czysto słowiańska muzyka w połączeniu z elementami żydowskimi i cygańskimi. Zespół Taraka tworzą Karol Kus – gitara i wokal, Marian Łomacha – skrzypce, Zdobysław Cezary Górski – fortepian, Roman Chraniuk – gitara basowa, kontrabas i Edward Makos – perkusja. Jak powstał zespół opowiada jego lider Karol Kus.
(-)
Obecnie Karol Kus pomaga Ukrainie na ile pozwalają siły. Zbiera pomoc humanitarną, pienią, gra koncerty dobroczynne dla Ukrainy. Natomiast wspieranie Ukraińców rozpoczął już w 2014 roku na kijowskim Majdanie.
(-)
Szok po pierwszych informacjach i bezgraniczne współczucie w stosunku do przyjaciół na Ukrainie, życzenie robienia czegoś, żeby nie mieć poczucia bezsilności – to mocne impulsy działalności wolontariackiej, którą realizuje obecnie Karol Kus.
(-)
Pierwsza fala pomocy minęła, obecnie portfele są trochę opustoszałe, a siły na wyczerpaniu, co powoduje zwolnienie ruchu wolontariackiego. Jednak wszyscy żyjemy nadzieją na zwycięstwo i koniec wojny.
(-)
Nawet Babie Jadze nie podobał się ruski duch. Dzisiaj negatywne jego postrzeganie obserwujemy na całym świecie, no a dzieci na zawsze zapamiętają komu zawdzięczają sen w piwnicach. Żeby dobrze i mądrze uczyć, włączajcie im częściej ukraińskie bajki.
(-)
I to wszystko na dzisiaj. Dziękuję, że mi towarzyszyliście. Z wami była Hanna Wasilewska. Życzę wam spokojnego wieczoru i ciepłego weekendu. Niech przyniosą wam dobą wiadomość z Ukrainy. (dw/bsc)
08.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
07.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, przy mikrofonie jest Hanna Wasilewska. Dzisiaj 43. dzień walki narodu ukraińskiego z okupacją rosyjską. Codziennie otrzymujemy informacje z frontu, które dają nadzieję na zwycięstwo. Obecnie władza ukraińska wzywa cywilów na Ukrainie do ewakuacji z trzech obwodów ługańskiego, donieckiego i części obwodu charkowskiego. Właśnie tam oczekiwane są mocniejsze ataki wroga. Mówią o tym dane wywiadu po wyjeździe okupantów rosyjskich z północy obwodu kijowskiego. Stąd nowe wezwania o pomóc. Co, jak i gdzie znaleźć pomoc dla uchodźców z Ukrainy, o tym opowiem dzisiaj w programie.
(-)
Dyrektor, który osobiście wozi pomoc do Ukrainy. Chodzi o ks. Bogdana Sytczyka, dyrektora Caritas Kościoła greckokatolickiej eparchii olsztyńsko-gdańskiej. Z nim ramię w ramię działa żona Oksana Sytczyk i syn Orest. Prawie co dnia z oddanym zespołem wolontariuszy rodzina wozi przez granicę pomoc, którą zbiera organizacja dobroczynna i ludzie dobrej woli tu na Warmii i Mazurach. Właśnie tu od początku wojny na Ukrainie rodzina Sytczyków bywa rzadko, bo jeździ z pomocą tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna.
– My teraz – granica-Ukraina i sama Ukraina. Wszystkie rzeczy, które teraz przewozimy, przekazujemy. Docelowo trafiają do miejsc czy to szpitale, czy miejsca, gdzie są zgłoszone Żytomierz, Charków, no tam, gdzie jest to po prostu potrzebne i dzięki temu, że mamy bardzo fajnych wolontariuszy, którzy pracują w Caritasie, oni nam mocno wykonują pracę dla całego Caritas i eparchii olsztyńsko-gdańskiej i dzięki temu możemy pomoc nieść potrzebującym.
– Co potrzebne na dzisiaj, jakie są aktualne potrzeby?
– Pierwsza sprawa to żywność i leki, rzeczy medyczne, to są rzeczy na pierwszym miejscu i tym szczególnie w Ukrainie, którzy potrzebują i tym uchodźcom, którzy trafili do Polski, oni też są w różnych środkach i także Caritas nasz przekazuje taką pomoc, takie mamy też i zamówienia, i ogłoszenia, co jest potrzebne.
– Często można usłyszeć, że ludzie zmęczyli się pomocą, że oni psychicznie i fizycznie się zmęczyli. Jak sobie z tym poradzić, jak znaleźć w sobie siły do dalszej pomocy.
– Wszystko jest potrzebne, pomoc konkretnie materialna i rzeczy, które zbieramy, ale nie zapomnijmy, że człowiek też duchowo musi się wspierać. Tu jest szczególna sprawa naszej modlitwy i wiary w Boga, bo to jest też fundament, który daje nam siłę do dalszej pracy. Trzeba to łączyć, to często trudne, ale wiele emocji szczególnie w pierwszych tygodniach było, ale myślę że trzeba nam patrzeć bardzo daleko. To nie może być sprawa miesiąca-dwóch, ale to sprawa na miesiące, może i nawet lata z czasem, więc by nie brakowało nam sił, bo teraz można zobaczyć, że na początku był duży ruch, wiele pomysłów, akcji, każdy chciał dużo, bardzo dobrze, ale pozostaje pytanie, co będzie za miesiąc-dwa, trzy i dalej, te siły będą nam ciągle potrzebne, a jeśli nie będziemy szukali duchowego wsparcia właśnie w modlitwie, rozważaniach, to szybko stracimy te siły znajdować i wzmacniać się też duchowo.
Żona księdza Oksana Sytczuk stała się w tym okresie świadkiem wielu tragedii, które rozdzierają serce. Jak radzi sobie z emocjami i zachowuje spokój duchowy, dzieli się:
– Powiem tak, modlitwa modlitwą, ale trzeba tam pojechać, zobaczyć tragedię tych ludzi i wtedy nabiera się siły i nie myśli się o sobie, a o pomocy, że jest taka potrzeba i że jesteśmy tam potrzebni.
– Ty masz trójkę swoich dzieci. Jak sobie radzą i jak ty jako matka dajesz radę, ze swoja rodziną?
-Bardzo dobrze, dzieci mnie wspierają, syn ze mną jeździ w te gorące punkty Ukrainy, wiezie bezpośrednią pomoc, to bardzo trudne, ale jest taka potrzeba, dzieci i cała rodzina, wspieramy siebie i wszyscy jesteśmy jednej myśli, że trzeba robić i to robimy.
– Chwała Ukrainie.
– Bohaterom chwała.
Syn ojca Bogdana i Oksany Sytczyków razem z przyjacielem Mikołajem Kraweckim jeżdżą teraz z pomocą do najgorętszych punktów Ukrainy. To nasi chłopcy z Lidzbarka Warmińskiego i Bartoszyc ryzykują życiem, żeby ratować innych. Dwa dni temu dostali się na wschodnie rubieże frontu, gdzie trwają najzacieklejsze walki z wrogiem. Gdy wracali i zostali na noc w Zaporożu, do Oresta zadzwonił mój kolega Wojtek Chromy:
[dźwięk w języku polskim]
Więc jeśli chcesz pomóc ukraińskim obrońcom na froncie wschodnim, wspierajcie zbiórkę Caritas Kościoła greckokatolickiej eparchii olsztyńsko-gdańskiej albo skontaktujcie się z Oksaną Sytczyk. Jej stronę można znaleźć także na FB.
Każdy dokłada sił do zwycięstwa Ukrainy, każdy jest żołnierzem na swoim miejscu. Godnie znoszą obciążenie punkty pomocy uchodźcom w Olsztynie. Na Warmii i Mazurach jest takich kilka. By działać efektywniej łączą siły i regionalne organizacje dobroczynne Caritas różnych Kościołów – rzymskokatolicka i greckokatolicka. Natomiast następnym krokiem będzie organizacja długotrwałej pomocy, której coraz częściej potrzebują Ukraińcy, których z domu wygnała wojna – mówi dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej ksiądz Paweł Zięba:
[wypowiedź w języku polskim]
Pierwszy moment pomocy uchodźcom minął. Obecnie można często usłyszeć, że Ukraińcy wracają do domu. Przyczyny są różne, ale nastał czas określić plan na najbliższą przyszłość. Więc dla tych, komu Warmia i Mazury przypadły do gustu, tworzono jest kolejny punkt pomocy – mówi dyrektor organizacji ksiądz Paweł Zięba:
[wypowiedź w języku polskim]
Punkt pomocy otworzy się już jutro. Dokładniej opowiem o tym w następnych programach. A na dzisiaj to wszystko. Trzymajcie się i razem zwyciężymy.
06.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Reakcja ukraińskich muzyków na rosyjską agresję była błyskawiczna w postaci demonstrowania swojego stosunku obywatelskiego. Już w pierwszych dniach wojny artyści zaczęli upubliczniać piosenki, które były napisane pod wrażeniem rosyjskiej okupacji Krymu i części Donbasu, która trwa już 8 lat, a w kolejnych dniach wojny pojawiły się nowe piosenki. Dzisiaj jest 42. dzień walki o wolność i prawdę Ukrainy. Witam was na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu Hanna Wasilewska.
(-)
Jak zrozumieliście, dzisiaj będzie o piosenkach wojny. Listę otwiera bezapelacyjny lider „Oj u luzi czerwona kalyna” w wykonaniu lidera zespołu Bumboks Andrija Chlywniuka. Po tym jak zaśpiewał on tę piosenkę a capella w Kijowie, na który spadały rosyjskie pociski, zdobyła ona nową popularność. Śpiewana jest w sieciach społecznościowych przez dorosłych i dzieci, włączana jest w samochodach, wykonują ją żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy, a zwyczajni Ukraińcy ustawiają ją jako dzwonek smartfonów. Ta ukraińska piosenka strzelecka powstała ponad wieku temu, często słychać ją było w naszych audycjach w różnej interpretacji. Teraz żyje swoim życiem.
(-)
W pierwsze dni wojny piosenkę „Ukrains’ka lut’” Chrystyna Sołowij poświeciła ukraińskim obrońcom: moja wersja włoskiej piosenki ludowej. Poświęcam ją naszym bohaterom, Zbrojnym Siłom Ukrainy i wszystkim, którzy teraz walczą o ziemię ojczystą:
(-)
Inna młoda ukraińska śpiewaczka Mari Czeba wypuściła ścieżkę pod naz „Miejsce siły”. Każdy Ukrainiec powinien teraz wiedzieć, że siła jest w nas, siła w tym, że jesteśmy. Mamy dość siły, dlatego że jesteśmy na swojej ziemi, prawda jest po naszej stronie, bronimy swoich rodzin. Zasługujemy na to, żeby być wolnym krajem. Zasługujemy na to, żeby swobodnie wysławiać swoje myśli, swobodnie tworzyć, swobodnie żyć. Ta piosenka jest dla nas szczególnie symboliczna, dlatego że mój producent Mychajło Klimczenko stracił swój dom w Hostomelu podczas okupacji rosyjskiej. I ja bardzo chcę, żeby każdy Ukrainiec wiedział, że są te wartości, których nigdy nie stracimy. One są w nas, w naszym sercu:
(-)
Lider zespołu Kozak System Iwan Lenio na swoim Instagramie nową piosenkę „Mamo” podpisał tak: dzisiaj cały kraj, wszyscy synowie i córki stanęli, by bronić niepodległości, by bronić naszego narodu. I każda mama siedzi teraz w domu, martwi się i czeka na wieści, ale możemy zapewnić nasze mamy, że wrócimy żywi, wróg będzie rozbity. Naszym chłopcom i dziewczętom, ich mamom i tatom. Chwała Ukrainie.
(-)
Ukraiński śpiewak Maks Barskych zaprezentował nową piosenkę o obecnych wydarzeniach w Ukrainie. W wideo pokazano najstraszniejsze kadry wojny rozpętanej przez Federację Rosyjską. Dzisiaj wszyscy jesteśmy Ukrainą, jesteśmy komórkami jednego organizmu, właśnie dlatego każda strata uderza prosto w serce, każde zwycięstwo pozwala odetchnąć. Wierzę, że jesteśmy nie do zwyciężenia i dziękuję każdemu żołnierzowi – jesteście naszą nadzieją. Jesteśmy bardzo utalentowanym narodem i każdy Ukrainiec ma swoją sekretną broń, moja to muzyka – napisał Barskych:
(-)
Dostrzegalne jest to, że pierwszą odpowiedzią muzyczną Ukraińców na wojnę były zwykle piosenki o miłości, życiu i byciu ludzkim. Niech wszystko jak najszybciej powróci na ukraińską ziemię. Z wami była Hanna Wasilewska. Usłyszymy się jutro. Wszystkiego dobrego.
05.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór drodzy słuchacze. W studiu Hanna Wasilewska.. Dzisiaj 41 dzień wojny na Ukrainie. Ten temat pozostaje głównym w naszych programach do samego zwycięstwa i wierzę, że któregoś dnia przyjdziemy do was z dobrymi wiadomościami. Natomiast dzisiaj świat, przerażony zezwierzęceniem w Buczy, Borodianiu, Irpeniu i innych miastach i wsiach obwodu kijowskiego, stara się pojąć, jak do tego mogło dojść w XXI wieku. Oskarżają o wszystko Putina, usprawiedliwiając tym samym obywateli Rosji. Co o takim traktowaniu wroga uważa analityk wojenny Stanisław Fedorczuk, dowiecie się dzisiaj w programie.
(-)
Ukraina oczekuje od wspólnoty światowej śledztwa w sprawie rosyjskiej zbrodni w obwodzie kijowskim. Minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kuleba wezwał misje międzynarodowego sądu kryminalnego i organizacji międzynarodowych do wizyty w Buczy i innych miastach i wsiach obwodu kijowskiego w celu zebrania dowodów zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, której dopuścili się Rosjanie. Prawdziwe ludobójstwo na narodzie ukraińskim – to, co odbywa się dzisiaj w Ukrainie. Zrozumieć, czego oczekuje Putin, stara się świat zachodni. Właśnie Ukraińcy wiedzą więcej o tym, kim jest Putin i czy tylko on jest winien zbrodniom przeciw ludzkości, do których doszło w Ukrainie. Mamy wieloletnie doświadczenie historyczne, mówi analityk wojenny, historyk i działacz społeczny, obecnie żołnierz kijowskiej obrony terytorialnej Stanisław Fedorczuk:
Cały czas zadajemy pytania, które znajdują się na płaszczyźnie etyki, wartości i kiedy patrzymy na Rosję Putina, to widzimy, że tam nie ma wartości. Ludzkie życie i człowiek jako wartość, ta właśnie idea, która stworzyła Unię Europejską, w ogóle ten światowy związek państw demokratycznych, tam nie istnieje. Cały czas staramy się wychodzić ze swoich wyobrażeń o Rosji i według mnie nastał czas po nowemu patrzeć na Rosję, tworzyć nowe instytuty badawcze, które nie miałby żadnego sentymentu do Rosji i analizowałby, co Rosja robiła 100, 200 lat temu, 300. Przypomnimy wojnę krymską, która była przez Rosję przegrana. Czemu? Była wielka armia, jednak Rosja postanowiła napiąć muskuły i to skończyło się porażką, chociaż piszą, że wygrała. Pytanie, czemu Rosja przegrała? Bo okazało się, że nie ma dróg żelaznych, nie ma współczesnej floty. Ta wielka armia nic nie jest warta nawet w wojnie z Portą Ottomańską, która była technologicznie [niezrozumiałe] w tym momencie. Nie może porównywać się z Wielką Brytanią, Austrią i nawet z partyzanckimi zagonami Bałkanów. Właśnie dlatego wojna krymska doprowadziła do szybszej modernizacji Imperium Rosyjskiego, co zakończyło się jej rozpadem i to, że Europa gotowa była oddawać swoją technologię i specjalistów w tym czasie, to w pewien sposób wydłużyło życie Imperium Rosyjskiego. Nie pamiętam, kto to powiedział pod koniec XIX wieku, że w Rosji można znaleźć mnóstwo armat, ale bardzo trudno znaleźć siekierę albo gwóźdź i to jest czysta prawda. I współczesna Rosja tak samo, tam mnóstwo armat, ale siekiery fińskie, niemieckie, dlatego musimy dać sobie spokój z humanizowaniem obrazu Rosji i Rosjan i zrozumieć, że nasz wróg to nie tylko Putin jako obecny polityczny i wojskowy kierownik Rosji, ale naszym wrogiem są wszyscy ludzie, którzy uznają rasizm jako ideologię nienawiści do wszystkich narodów, naruszenia prawa międzynarodowego, zbrodni wojennych i walczyć właśnie trzeba nie tylko z rosyjską agresją na terenach Ukrainy, czy wielką siatką rosyjską na terenach UE, Argentyny, Kanady itd., trzeba walczyć z samym rasizmem jako ideologią; trzeba robić wszystko, co możliwie, żeby ta ideologia była potępiona. Cały czas walczymy ze skutkami rosyjskiej agresji zamiast tego, żeby powiedzieć, że ta agresja byłaby niemożliwa, jakby rosyjskie media rok w rok nie wychowywały w nienawiści do innych narodów. Jakby nie kłamały o Ukrainie, Gruzji, Mołdawii i innych krajach. Cały czas chcemy walczyć ze skutkami, a walczyć trzeba z przyczyną i przyczyna to ideologia państwowa, którą wspiera niestety naród rosyjski.
Stąd pojawia się pytanie, czy warto dogadywać się z barbarzyńcami i po co nowe rozmowy, które i tak nie doprowadzą do niczego. Każdy ma swoje cele – wyjaśnia Stanisław Fedorczuk:
Jestem przekonany, że ukraińskie kierownictwo polityczne zainteresowane jest rozmowami, których celem jest odbudowanie terytorialnej suwerenności na terenie całej Ukrainy i właśnie to jest główny punkt dla nas, dla Ukraińców. To, co proponuje publicznie Federacja Rosyjska, to zestaw jakichś bezsensownych propozycji, za którymi nie stoi nic. Kiedy mówiłem, że Putin poważnie uważa, że władza polityczna na Ukrainie buduje się w taki sposób, że on przez proces miński będzie kierować ukraińskim parlamentem, zmieniać konstytucję itd., nie rozumie, że jest ukraińskie społeczeństwo obywatelskie, partie polityczne, polityczna konkurencja i to nie jest możliwe. Proponował powrót Janukowycza [niezrozumiałe] to, że on uważa, że Zełenski jest samodzielnie rządzącym jak i on, wszystko to problem naszej optyki…nie [niezrozumiałe] co mogą być za negocjacje z ludożercami, niestety powiem, że w światowej dyplomacji…umowy…tworzone są wskutek porażki jednej ze stron. Ukraina właśnie nie zaznała porażki i chwała Bogu na wszystkich kierunkach taktycznych niszczy wroga i Putin nie przyjmuje tej rzeczywistości, kontynuuje przerzucanie wojsk, sprzęty i stara się robić prowokacje pod Odessą, dotąd okupanci są w Chersoniu, Melitopolu, Berdiańsku, konturowane jest natarcie na Mariupol, o czym mówimy, skąd wzięliśmy to, że Putin potrzebuje rozmów. Ukrainie jako demokratycznemu państwu potrzebne są negocjacje, żeby zmniejszyć liczbę ofiar, żeby jak najszybciej wyprowadzić okupanta z Ukrainy. Dla Putina to po prostu gra w dyplomację. Rosyjska dyplomacja to przedłużenie jej militarnej polityki i uważam, że Putin wykorzystuje dyplomację w jednym celu, aby zobaczyć reakcję Zachodu, a po drugie żeby zagrać na czas i przerzucić jeszcze więcej wojsk na Ukrainę. Dlatego właśnie te rozmowy to syzyfowa praca. Fikcja, żeby powiedzieć, ze Putin coś proponuje, a złe ukraińskie kierownictwo nie słucha Putina i nie chce być marionetkami Kremla i nie chcą tracić własnej podmiotowości.
Ukraińcy to naród ludzi wolnych, właśnie niewolnicza mentalność naszych północnych sąsiadów, zazdrość i nienawiść do Ukraińców, planowana w Rosji od dziesięcioleci, doprowadziła do zbrojnej rozprawy z cywilami w obwodzie kijowskim i wsparcia tego, na co przyzwala większość Rosjan. To czysta nienawiść zniszczyć Ukraińców i zetrzeć Ukrainę z powierzchni ziemi – mówi doktor historii Stanisław Fedorczuk.
Musimy rozumieć, że ta wojna, te wszystkie deklaracje Putina bezpośrednio są demonstracją czystego rasizmu. Nienawidzi Ukrainy za fakt samego istnienia. Nie pyta tylko o to, czy nasze państwo jest sztuczne, on stawia pytanie czy sztuczna jest nasza historia, sztuczny język, sztuczna tożsamość. To faktycznie czysty nazizm w swoim wyrafinowanym wyglądzie. Życzy sobie śmierci Ukraińców, fizycznej, historycznej, językowej, jakiejkolwiek i kiedy na kartach historii świata takie rzeczy się pojawiają, musimy rozumieć że nie mamy innego wyboru niż czynić ostateczny opór, bo mamy do czynienia z maniakiem, który chce zniszczyć cały naród.
Ukraińców starano się zniszczyć nie raz, ale i dotąd o heroizmie i zwycięstwach ukraińskich kozaków żołnierzy chodzą legendy. W żołnierzach sił zbrojnych Ukrainy odradza się duch przodków, sławnych kozaków, którzy wiedzieli, jak zniszczyć ordę.
(-)
Nasz program dobiega końca, więc dziękuję wam za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego.
01.04.2022 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór drodzy słuchacze. Dzisiaj pierwszy dzień kwietnia, natomiast dla Ukraińców wciąż trwa 24 lutego. Trwa wojna, i wszyscy musimy mierzyć się z nową, trudną rzeczywistością. Szukamy rozwiązania problemów, które wciąż się pojawiają. Jednak mobilizacja sił daje wynik. Dzisiaj porozmawiamy o zmianach w systemie szkolnym wprowadzonych w celu łagodnej adaptacji uchodźców z Ukrainy. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.
(-)
Wojna na Ukrainie trwa ponad miesiąc, dzieci uchodźców które znalazły schronienie w Polsce idą do polskich szkół i z dnia na dzień zaczynają naukę w zupełnie nowym miejscu. Dla dzieci, które nie znają języka polskiego otwarto oddziały przygotowujące. To najbardziej dla nich komfortowa sytuacja, bo przedmioty nauczane są po ukraińsku. W Szkołach pracują także ukraińscy asystenci. Dodatkowe lekcje języka polskiego przewidziane są do szybkiej adaptacji i dalszej nauki w polskich klasach. Pierwsze dwa tygodni nauczania w nowym systemie minęły. Obecnie w Olsztynie oddziały ukraińskie działają w Szkole Podstawowej numer 2 przy ulicy Żołnierskiej, między innymi oddział dla dzieci od pierwszego do trzeciej klasy i uczniów klas 4-6. Grupy składają się z 15 osób. Starsze dzieci z Ukrainy trafiają do Szkoły Podstawowej numer 1 przy ulicy Moniuszki.
Pozytywne głosy zasypują mamy. Swoimi wrażeniami podzieliła się ośmioletnia Marianka, uczennica 1 klasy Szkoły Podstawowej numer 14 w Olsztynie. Tam obecnie uczy się ponad 60 uczniów z Ukrainy. Czy dziecko jest zadowolone i czym martwi się jej mama, usłyszycie za chwilę. Serdecznie zapraszam,
(-)
Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają tu prawie od początku wojny, powoli adaptują się i łączą w niewielkie wspólnoty. Poznają się w kolejkach w urzędach i centrach pomocy. Ważne, by być razem – mówi Oksana Rakowec, która przyprowadziła córkę Mariannę na spotkanie z Kicią-Kocią:
Poznajemy się po trochu, w mieście w którym mieszkamy są Ukraińcy, kiedy stoimy gdzieś w kolejkach po dokumenty, też się poznajemy, musimy trzymać się razem, może ktoś coś podpowie. Po trochu poznajemy się z rodzicami w szkole, mieliśmy szczęście do klasy całkiem ukraińskojęzycznej. Tu w Olsztynie w Szkole Podstawowej numer 14. Piękna szkoła, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tutaj trafiliśmy, są ukraińskie dzieci, rodzice, ale polscy nauczyciele, ale bardzo udała się ta integracja, ja chylę czoła przed nimi, jak się starają, a to ciężkie. Praktycznie koniec roku szkolnego, zmienić rozkład lekcji, adaptować wszystko dla ukraińskich dzieci to bardzo trudne, dlatego oni są wielkimi zuchami i jesteśmy szczęśliwi bardzo, że trafiliśmy właśnie w to środowisko/
-W jakiej jesteś klasie?
-Tu w pierwszej, a na Ukrainie w drugiej
-Jak idzie nauka w Polsce? Trudno?
-Nie, łatwo.
-A czemu łatwo?
-Nie wiem, po prostu, tam są starsze dzieci, dają łatwe zadania.
-Na razie od was nie wymagają aż tak, a bawicie się?
-Bawimy się, mamy gry planszowe.
Bardzo pięknie czytasz, a ile masz lat? Prawie 8, prawie 8 i tak czytasz…i co tam Kicia-Kocia opowiadała w tej bajce. Wszystkim mówiła „dzień dobry”, a potem ją pochwalili. Tak, ta książeczka uczy, że trzeba do wszystkich ładnie się uśmiechać i mówić „dzień dobry” prawda? A ty pewnie zawsze jesteś uśmiechnięta i wszystkim mówisz „dzień dobry”. No, a tu na koniec było napisane, że ona chciała sprawdzić jak działają te szczególne słowa, „kocham”, to jest mama, kochasz mamę? Mówisz jej? To powiedz. I uśmiech wraca, ładne słowa.
[muzyka]
-Na Ukrainie znów jest nauka online, więc staramy się łączyć, trochę realizować zadania ukraińskiej szkoły i tu, oczywiście, w miarę możliwości, żeby się nie przeciążyć. Przywieźliśmy ukraińskie podręczniki ze sobą, staramy się realizować zadania i razem z tym działać w nowej szkole.
Oksana – młoda, ładna kobieta, uśmiechnięta i szczęśliwa na pierwszy rzut oka, swój strach trzyma w sobie, bo powód jej przyjazdu jest smutny i wszystkim zanany
-Przyjechaliśmy z miasta, gdzie jeszcze dzięki Bogu było spokojnie, bo rozmawiamy z tymi kobietami, które przyjechały ze zniszczonych miast, straszne. W Łucku były wybuchy, ale my przyjechaliśmy z powody ciągłych alarmów lotniczych, wyło wyjątkowo trudno to wytrzymać, dziecko maleńkie i ono nie rozumie, były wystraszona. Pieszo przeszliśmy granicę, w domu został mąż, rodzice, ale zdecydowali, że tak będzie spokojniej, kiedy będziemy bezpieczni. Jesteśmy tu od 2 marca, mieszkamy tu,polubiliśmy to miasto, bardzo komfortowe, oczywiście wsparcie narodu polskie na każdym kroku się czuje. Od przejścia granicy, do dzisiaj, gdzie byśmy się nie zwracali, jest kolosalne wsparcie i do łez, jak bardzo braterski naród odczuwa nasz ból i pomaga nam szczególnie z dziećmi adaptować się, więc adaptacja tu nie była trudna. Mieszkanie, język, organizowanych jest wiele kursów językowych, tak samo w szkole, bez problemu nas wzięli, ot taka sytuacja.
-A plany już robisz?
-Nie ma planów i robić plany w naszej sytuacji, to byłoby nieprawidłowe, bo mimo wszystko nasze serce jest na Ukrainie i mówić, że chcemy zostać w Polsce, tworzyć plany, nam tu dobrze, chodzimy tu do szkoły, szukam pracy i praktycznie ją znalazłam, jestem wykładowcą i bardzo chciałabym wykładać na uniwersytecie, mam też stopień naukowy też, ale planów nie ma, czekamy i modlimy się o pokój na Ukrainie i jak tylko usłyszymy, że Ukraina zwyciężyła, wtedy będziemy planować.
W to, że Ukraina zwycięży wierzymy wszyscy, bo we wszystkich bajkach żołnierze są mądrzejsi i sprytniejsi od jakichkolwiek królów.
[bajka]
No i to wszystko na dzisiaj. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Dziękuję, że byliście z nami. Spokojnego wieczoru. (dw/bsc)
01.04.2022 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Witam, z wami Hanna Wasilewska. Pierwszy kwietniowy dzień za oknem, warto teraz zwracać uwagę na piękno i częściej wychodzić na dwór, bo to daje siły trzymać się dalej, pomagać i walczyć. Dzisiaj 36 dzień wojny na Ukrainie. Na Warmii i Mazurach kontynuowane są różnego rodzaju akcje pomocy uchodźcom z Ukrainy. By działać efektywniej siły łączą i organizacje dobroczynne. O tym dzisiaj dokładniej w programie.
(-)
Dyrektor, który osobiście wozi pomoc na Ukrainę. Chodzi o ks. Bogdana Sytczyka, dyrektora Caritas cerkwi greckokatolickiej eparchii olsztyńsko-gdańskiej. Z nim ramię w ramię działa żona Oksana Sytczyk i syn Orest. Prawie co dnia z oddanym zespołem wolontariuszy rodzina wozi przez granicę pomoc, którą zbiera organizacja dobroczynna i ludzie dobrej woli tu na Warmii i Mazurach. Właśnie tu od początku wojny na Ukrainie rodzina Sytczyków bywa rzadko, bo jeździ z pomocą tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna.
-My teraz granica Ukraina i sama Ukraina. Wszystkie rzeczy, które teraz przewozimy, przekazujemy. Docelowo trafiają do miejsc czy to szpitale, czy miejsca gdzie są zgłoszone Żytomierz, Charków, no tam gdzie jest to po prostu potrzebne i dzięki temu, ze mamy bardzo fajnych wolontariuszy, którzy pracują w Caritasie, oni nam mocno wykonują pracę dla całego Caritas i eparchii olsztyńsko-gdańskiej i dzięki temu możemy pomoc nieść potrzebującym.
-Co potrzebne na dzisiaj, jakie są aktualne potrzeby?
-Pierwsza sprawa to żywność i leki, rzeczy medyczne, to są rzeczy na pierwszym miejscu i tym szczególnie na Ukrainie, którzy potrzebują i tym uchodźcom, którzy trafili do Polski, oni też są w różnych środkach i także Caritas nasz przekazuje taką pomoc, takie mamy też, i zamówienia, i ogłoszenia co jest potrzebne.
-Często można usłyszeć, że ludzie zmęczyli się pomocą, że oni psychicznie i fizycznie się zmęczyli. Jak sobie z tym poradzić, jak znaleźć w sobie siły do dalszej pomocy.
-Wszystko jest potrzebne, pomoc konkretnie materialna i rzeczy, które zbieramy, ale nie zapomnijmy, że człowiek też duchowo musi się wspierać. Tu jest szczególna sprawa naszej modlitwy i wiary w Boga, bo to jest też fundament, który daje nam siłę do dalszej pracy. Trzeba to łączyć, to często trudne, ale wile emocji szczególnie w pierwszych tygodniach było, ale myślę że trzeba nam patrzeć bardzo daleko. To nie może być sprawa miesiąca-dwóch, ale to sprawa na miesiące, może i nawet lata z czasem, więc by nie brakowało nam sił, bo teraz można zobaczyć, że na początku był duży ruch, wiele pomysłów, akcji, każdy chciał dużo, dobrze bardzo, ale pozostaje pytanie co będzie za miesiąc-dwa, trzy i dalej, te siły będą nam ciągle potrzebne, a jeśli nie będziemy szukali duchowego wsparcia właśnie w modlitwie, rozważaniach, to szybko stracimy te siły znajdować i wzmacniać się też duchowo.
Żona księdza Oksana Sytczuk stała się w tym okresie świadkiem wielu tragedii, które rozdzierają serce. Jak radzi sobie z emocjami i zachowuje spokój duchowy, dzieli się:
-Powiem tak, modlitwa, modlitwą, ale trzeba tak pojechać, zobaczyć tragedię tych ludzi i wtedy nabiera się siły i nie myśli się o sobie, a o pomocy, że jest taka potrzeba i że jesteśmy tam potrzebni.
-Ty masz trójkę swoich dzieci. Jak sobie radzą i jak ty jako matka dajesz radę, ze swoja rodziną.
-Bardzo dobrze, dzieci mnie wspierają, syn ze mną jeździ, w te gorące punkty Ukrainy, wiezie bezpośrednią pomoc, to bardzo trudne, ale jest taka potrzeba, dzieci i cala rodzina, wspieramy siebie i wszyscy jesteśmy jednej myśli, że trzeba robić i to robimy.
-Chwała Ukrainie.
-Bohaterom chwała.
Każdy dokłada sił do zwycięstwa Ukrainy, każdy jest żołnierzem na swoim miejscu. Godnie znoszą obciążenie punkty pomocy uchodźcom w Olsztynie. Na Warmii i Mazurach jest takich kilka. By działać efektywniej łączą siły i regionalne organizacje dobroczynne Caritas różnych cerkwi – rzymskokatolicka i greckokatolicka. Natomiast następnym korkiem będzie organizacja długotrwałej pomocy, której coraz częściej potrzebują Ukraińcy, których z domu wygnała wojna – mówi dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej ksiądz Paweł Zięba:
[wypowiedź w języku polskim]
Pierwszy moment pomocy uchodźcom minął. Obecnie można często usłyszeć, że Ukraińcy wracają do domu. Przyczyny są różne, ale nastał czas określić plan na najbliższą przyszłość. Więc dla tych, komu Warmia i Mazury przypadły do gustu, tworzono jest kolejny punkt pomocy – mówi dyrektor organizacji ksiądz Paweł Zięba:
[wypowiedź w języku polskim]
Cały świat łączy się w celu zwycięstwa Ukrainy w niesprawiedliwej walce z rosyjskim okupantem. Razem zwyciężymy. Trzymajcie się.