Elbląg po cofce. „Znaleźliśmy się w niekorzystnym położeniu”
Elbląg ma już pierwszą w tym roku walkę z wielką wodą za sobą. Była to także pierwsza cofka po umocnieniu brzegów rzeki Elbląg w Nowakowie oraz po budowie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną.
Według Tomasza Świniarskiego, dyrektor departamentu bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Miejskiego w Elblągu, nie wyglądało to ciekawie.
Elbląg znalazł się w niekorzystnym położeniu. Specyfika tej powodzi była taka, że tym razem Wyspa Nowakowska, Batorowo czuły się bezpieczne. Starosta i wójtowi gmin nie wprowadzali pogotowia przeciwpowodziowego, bo tam realnego zagrożenia nie było. Od strony jeziora Druzno też było bezpiecznie
– powiedział.
Jak dodał, wody roztopowe i opadowe z jeziora Druzno oraz woda z Zalewu Wiślanego spotkały się w Elblągu.
Wody wpychane z Bałtyku przy pomocy północnego wiatru wdzierały się do rzeki Elbląg i Elbląga, a z drugiej strony wody opadowe i roztopowe płynęły do jeziora Druzno. Stamtąd chciały płynąć do zalewu. W związku z tym spiętrzenie następowało w Elblągu
– wyjaśniał Świniarski.
Aby zabezpieczyć Elbląg przed powodzią, konieczne są inwestycje. Wśród tych najważniejszych jest m.in. budowa wrót przeciwpowodziowych, utworzenie zbiornika retencyjnego oraz polderów przeciwpowodziowych.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Pastuszka
Redakcja: M. Rutynowski