Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Dwie skargi na zachowania mobbingowe dyrektora z Urzędu Marszałkowskiego. „Zrobiono mi wielką krzywdę”
Na mobbingowe zachowania dyrektora jednego z departamentów w Urzędzie Marszałkowskim złożono dwie skargi – poinformował urząd i dodał, że postępowanie dotyczące skargi na „próbę rozchylenia dekoltu” urzędniczki będzie trwało prawdopodobnie do końca października.
Zespół przeprowadził część postępowania dowodowego, niemniej jednak przewiduje konieczność odbycia kolejnych posiedzeń w celu przyjęcia wyjaśnień od osób, których spostrzeżenia mogą przyczynić się do pełnego wyjaśnienia badanego przypadku.
Chodzi o zachowania dyrektora, wieloletniego działacza PSL, który od lat pełni kierownicze funkcje w departamentach Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Po ujawnieniu, że dyrektor „próbował rozchylić dekolt” podwładnej, kierownictwo PSL zawiesiło go w prawach członka partii.
Złożono oficjalne dwie skargi dotyczące zachowań mobbingowych, w sprawach których trwa postępowanie wyjaśniające prowadzone zgodnie z procedurą
– poinformowało biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.
Jedna ze skarg mobbingowych dotyczy tego, że 10 lipca dyrektor jednego z departamentów usiłował rozchylić dekolt podwładnej. Urzędniczka jeszcze tego samego dnia poinformowała o tym przełożoną, a ta – kierownictwo urzędu. Urząd Marszałkowski komisję do zbadania zdarzeń z 10 lipca powołał 27 lipca. Sam zespół zaczął pracować 31 lipca. Nie poinformowano czego dotyczy druga skarga i kiedy została powołana komisja do jej wyjaśniania.
Urząd Marszałkowski poinformował, że według informacji z akt osobowych dyrektora, na którego zachowanie wpłynęły skargi, nie był on upominany ani karany „za decyzje podejmowane przez niego jako osobę kierującą departamentami w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie”.
Biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego przyznało, że dotąd nie poinformowało o zachowaniach dyrektora organów ścigania.
Dyrektor, którego dotyczą skargi w weekend w lokalnym portalu „Debata” podając swoje personalia zapewniał, że jest ofiarą spisku politycznego. Zapowiedział, że w razie postawienia mu zarzutów opowie „o tym jak się w PSL-u działa i w Urzędzie Marszałkowskim”.
Zrobiono mi wielką krzywdę zawieszając w prawach członka PSL. W ruchu ludowym jestem od 1985 roku, znam mechanizmy rządzące tą partią, doboru ludzi itd. Jak mnie wyrzucono z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wiadomo przyszła nowa władza, przez półtora roku jako jedyny z działaczy wysokiego szczebla byłem bez pracy. W Urzędzie Marszałkowskim jestem od 2007 roku i nie znalazłem się w nim dzięki PSL-owi
– mówił w lokalnym portalu.
Autor J.Kierwisz-Wojciechowska (PAP)
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy