Jak odróżnić zwykły przedmiot od antyku? Posłuchaj, co mówią eksperci
Głównymi tematami w dzisiejszych Bliższych Spotkaniach było kolekcjonerstwo oraz antyki. Nie zabrakło także rozmów o zabytkowych samochodach i obiektach, które mają wysoką wartość materialną.
W minionym roku Muzeum Warmii i Mazur wzbogaciło się o ponad pół tysiąca obiektów. Najciekawsze z nich zostały wyeksponowane na specjalnej wystawie muzealiów, zarówno zakupionych, jak i ofiarowanych. Gościem Izabeli Malewskiej w Bliższych Spotkaniach była Danuta Syrwid, starszy kustosz z Domu Gazety Olsztyńskiej, który jest oddziałem Muzeum Warmii i Mazur.
I. Malewska: Do kiedy możemy oglądać wystawę?
D. Syrwid: Do 18 lutego włącznie, czyli do niedzieli.
I. Malewska:Możliwość zobaczenia pół tysiąca obiektów to nie lada okazja, aby zauważyć pełen przekrój działalności muzeum.
D. Syrwid: Tak. Na zamku można oglądać obiekty, które pozyskano do różnych działów. Obiekty przedstawiają konkretne dziedziny: archeologię, sztukę współczesną, historię, etnografię oraz obiekty związane z przyrodą.
I. Malewska: Jakich cennych przedmiotów przekazano najwięcej?
D. Syrwid: Można różnie na to patrzeć. Zdarzają się obrazy, które trafiają do sztuki współczesnej oraz ikony – sztuka dawna. Jest wiele cennych obiektów także dla przeciętnego odbiorcy, ponieważ mają wysoką wartość rynkową. Natomiast wiele jest przedmiotów, które posiadają wartość historyczną. Na przykład do Domu Gazety Olsztyńskiej trafiły cztery unikatowe gazety z 1922 i z 1927 roku. Nie ma tych egzemplarzy ani w polskich, ani zagranicznych bibliotekach.
Posłuchaj całej rozmowy Izabeli Malewskiej z Danutą Syrwid.
Kolejnym gościem w Bliższych Spotkaniach był Dariusz Kusto – pasjonat motoryzacji, miłośnik samochodów zabytkowych, właściciel Porsche 912 z 1975 roku, a także przewodniczący Komisji ds. samochodów zabytkowych w Olsztyńskim Klubie Motorowym.
I. Malewska: Fascynacja motoryzacją zabytkową trwa u Pana od wielu lat. Jak się to zaczęło?
D. Kusto: Zaczęło się od wczesnego dzieciństwa. Mój tata – kierowca zawodowy – w wakacje zabierał mnie na wycieczki samochodowe. To były lata 70. i na drogach królowały zabytki. Potem w rodzinie pojawił się pierwszy samochód. Dla mnie to był cud nad Wisłą, jeden z niewielu samochodów na podwórku. Wtedy dyrektorzy mieli fiaty, polonezy, a tacie udało się kupić Warszawę M 20, tzw. garbuskę. Następnie pojawił się motorower, a kiedy na olsztyńskiej ulicy zobaczyłem porsche kierowane przez Sobiesława Zasadę, wtedy zaraziłem się motoryzacją już na dobre.
I. Malewska: Był to pamiętny rajd dla Pana, prawda?
D. Kusto: Bardzo. Byłem młodym człowiekiem, który interesował się wszystkim. Po zajęciach szkolnych chodziliśmy do modelarni przy ulicy Dworcowej. Pewnego dnia instruktor powiedział nam, że jutro przez Olsztyn będzie jechał rajd. Poszliśmy więc na dach, aby móc obserwować zmagania. Auta jechały od ulicy Kołobrzeskiej – dzisiejszej zajezdni MPK – i skręcały w ulicę Dworcową. Od razu spodobało mi się Porsche. Musiałem ten samochód dotknąć i się o nim wszystkiego dowiedzieć. Od tego zaczęła się moja pasja do marki Porsche, która trwa do dziś.
Posłuchaj całej rozmowy Izabeli Malewskiej z Dariuszem Kusto.
Jak odróżnić zwykły, stary przedmiot od antyku? Na to pytanie odpowiada Stanisław Smakulski – właściciel sklepu z antykami.
Posłuchaj całej rozmowy Izabeli Malewskiej ze Stanisławem Smakulskim.
Redakcja: D. Kucharzewska/A. Dybcio