Dopalacze wróciły do Elbląga?
Elbląski sanepid czeka na wyniki badań, które potwierdzą czy w jednym ze sklepów sprzedawane były dopalacze. Próbki zostały wysłane do policyjnego laboratorium kryminalistycznego w Szczecinie po kolejnej kontroli.
Od początku roku już kilkunastu nastoletnich elblążan w wieku od 12-18 lat trafiło do szpitala z poważnym zatruciem. Palili oni zawartość saszetek sprzedawanych legalnie jako zapachy do mieszkań.
Dopalacza są oferowane pod mylącymi nazwami w różnych miejscach. Wieść o tym co i gdzie można dostać bardzo szybko się roznosi między zainteresowanymi. – podkreśla powiatowy inspektor sanitarny w Elblągu Marek Jarosz.
Elbląski sanepid ponownie zamknął sklep z zapachami po tym, jak wśród oferowanych tam produktów znaleziono dopalacze. To już kolejna decyzja w tej lokalizacji. W ubiegłym roku sklep był już raz zamknięty z tego samego powodu. Został otwarty przez nowego właściela. Jeśli badania potwierdzą, że sprzedawane są tam dopalacze grozi mu kara od 20 tysięcy do miliona złotych.