Zeznawała babcia nękanego 18-latka
Anna L. nadal nachodzi rodzinę byłego chłopaka, który ją rzucił. W sierpniu wtargnęła do domu i groziła domownikom nożem oraz śmiercią – takie zeznania złożyła przed elbląskim sądem babcia prześladowanego 18-latka.
Anna L. nie przyznaje się do winy, a wczoraj nie było jej w sądzie. 18-letni Mariusz B. rozstał się z Anną L. w połowie zeszłego roku. Od tamtej pory była dziewczyna nie daje mu spokoju.
Jak ustaliła prokuratura, 20-latka wielokrotnie do stycznia tego roku nachodziła go w jego domu. Dziewczyna zakłócała spokój domownikom, potrafiła np. wybić kamieniem szybę lub wejść na dach i po nim skakać. Policjanci obliczyli, że interweniowali z jej powodu około 100 razy. Anny L. nie powstrzymał nawet sądowy zakaz zbliżania się do posesji, na której stoi dom byłego chłopaka.
Prześladowany 18-latek na początku roku wyjechał do Anglii, gdzie uczy się i pracuje, to teraz Anna L. nachodzi jego rodzinę – tak wynika z zeznań babci Mariusza B. Prokuratura przygotowała dwa akty oskarżenia wobec Anny L. i skierowała je do elbląskiego sądu.
Jeden proces zakończył się w lipcu wyrokiem skazującym. Kobiecie zasądzono pięć miesięcy ograniczenia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz prace społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Drugi proces trwa. (wchr/łw)