Zabytkowe cmentarze na Warmii i Mazurach. Jest ich ponad trzy tysiące
1 listopada to dzień, w którym odwiedzamy groby naszych bliskich. Ale to także dzień, w którym warto pamiętać o samych cmentarzach. Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego historycy zidentyfikowali ponad 3 tysiące cmentarzy. Większość to nekropolie ewangelickie na terenie Mazur.
Historyk Wiktor Knercer podkreśla – to miejsca, na które warto spojrzeć też pod kątem ich wpisania w lokalny krajobraz.
Były one często zakładane w miejscach atrakcyjnych krajobrazowo, na wzgórzach. Są powiązane widokowo z siedzibami – jak w Jełmuniu, gdzie cmentarz jest na wzgórzu, z otwarciem widokowym na tamtejszy dwór. Mamy powiązanie miejsca sacrum z miejscem, w którym żyją mieszkańcy
– podkreśla Wiktor Knercer.
W niektórych przypadkach cmentarze to także jedyna pozostałość po dawnych mieszkańcach. Tak jest na Żuławach, gdzie zachowało się kilka cmentarzy mennonickich. Wyznanie mennonickie to powstały w Holandii odłam protestantyzmu. Na Żuławach jego wyznawcy osiedlili się w XVI wieku. Od wieku XVIII mieli prawo do zakładania własnych nekropolii. Charakteryzowały się nagrobkami w kształcie pionowej stelli, były też bogato zdobione.
Pojawiał się na nich np. niespotykany zazwyczaj nigdzie indziej symbol motyla. Można go interpretować jako symbol nietrwałości życia. Ale można też – jako symbol doskonałości życia wiecznego
– mówi Karolina Manikowska z elbląskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie.
Mennonici zaczęli wyjeżdżać z Żuław pod koniec XVIII wieku. Pozostałych wysiedlono po 1945 roku.
Podobnie jest na terenie Puszczy Piskiej. Ukryte w lesie nagrobki to jedyne pozostałości po wsiach, jakie istniały na terenie Puszczy przed 1945 rokiem. Projekt „Zaginione Wioski Puszczy Piskiej” jest realizowany od 2009 roku, w tym roku we wrześniu odbyła się jego 4. edycja. Badacze odnaleźli i uczytelnili nagrobki przy dawnych wsiach Paski Wielkie i Paski Małe niedaleko Pisza.
Pracowaliśmy na miejscu z wykrywaczami metali, ale wcześniej grupa studentów z Niemiec przeszukiwała tamtejsze archiwa. Dzięki temu wiemy, kto dokładnie leżał na tych cmentarzach, ale też poznaliśmy historie mieszkańców nieistniejących już wsi. Np. człowieka, który był ubogi i został zastrzelony za kłusownictwo, bo na terenie Puszczy obowiązywał zakaz polowań”
– opowiada dr Marta Akincza z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, która brała udział w projekcie.
Posłuchaj audycji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja:A.Podbielska