Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Wzrosła liczba niebezpiecznych wypadków przy pracy. Gdzie jest ich najwięcej?
Praca na Warmii i Mazurach niebezpieczna… jak w kopalni. Główny Urząd Statystyczny podał dane o wypadkach przy pracy w pierwszej połowie bieżącego roku.
Jak wynika z danych GUS, w całej Polsce w ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku wzrosła liczba niebezpiecznych zdarzeń w czasie pracy. Ten trend nie ominął województwa warmińsko-mazurskiego. W pierwszym półroczu tego roku doszło do 1039 wypadków, podczas gdy w pierwszym półroczu roku ubiegłego było ich 974. W porównaniu z liczbą 27 900 wypadków w całej Polsce to niewiele, ale zupełnie inny obraz wyłania się, gdy liczbę wypadków porównamy z liczbą pracowników.
Pod względem tzw. wskaźnika wypadkowości – czyli liczby wypadków na każdy tysiąc pracowników – region wypada prawie najgorzej w Polsce. Wskaźnik ten dla województwa warmińsko-mazurskiego w I półroczu wyniósł 2,46. Wskaźnik ogólnopolski to niecałe 1,9. Wyższy od Warmii i Mazur wskaźnik wypadkowości ma jedynie województwo śląskie.
Gdzie jest najwięcej wypadków w regionie?
Generalnie jest to budownictwo, szeroko rozumiane, przetwórstwo przemysłowe, transport, magazynowanie, a także pozyskanie drewna
– wymienia Jarosław Kowalczyk, okręgowy inspektor pracy w Olsztynie.
Przedsiębiorcy z regionu deklarują, że przestrzegają zasad BHP.
Jeżeli chodzi o przygotowanie pracodawców w województwie warmińsko-mazurskim, to nie odbiega ono od tego, jak są przygotowani w zakresie BHP przedsiębiorcy z całej Polski, a można powiedzieć, że i z całej Europy. My pracujemy zgodnie ze standardami narzuconymi prawnie
– zapewnia Rafał Laskowski z Konfederacji Lewiatan.
Wyjaśnieniem problemu może być też częściowo struktura warmińsko-mazurskiej gospodarki, w której dominują branże, w których o wypadek nietrudno.
Należy spojrzeć na strukturę zatrudnienia i branż. To przemysł spożywczy, rolny, budowlany i drzewny
– przyznaje Krzysztof Rogowski, wiceprzewodniczący warmińsko-mazurskich struktur OPZZ.
Dodatkowy problem to rotacja pracowników i pośpiech, zwłaszcza na budowach, przez który nie ma czasu na odpowiednie szkolenie z zakresu bezpieczeństwa. Efektem bywa brak odpowiednich zabezpieczeń.
Jeżeli jest praca na wysokości, to bez właściwych zabezpieczeń zbiorowych, takich jak właściwe ustawienie rusztowania, balustrady, poręcze. W roku bieżącym 6 wypadków śmiertelnych na terenie budowy to były upadki z wysokości
– mówi inspektor Jarosław Kowalczyk.
Przed wakacjami inspekcja pracy sprawdziła ponad 100 budów w regionie. Na ponad 80 wykryła nieprawidłowości związane z bezpieczeństwem pracy.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy