Wyjątkowy dysk. Frisbee jako sport i rozrywka
Frisbee to nie tylko świetny pomysł na spędzenie wolnego czasu na świeżym powietrzu i wakacjach, ale to także liga i rozgrywki.
Arkadiusz Rosiński, trener i kapitan drużyny frisbee Szczupaki Olsztyn był Gościem Izabeli Malewskiej.
I. Malewska: Na punkcie frisbee szaleją głównie Amerykanie, ale ten sport coraz lepiej radzi sobie w Polsce i na Warmii i Mazurach?
A. Rosiński: Tak. Jest kilka odmian tego sportu. My trenujemy dyscyplinę drużynową, w której siedmiu zawodników na boisku przeciwstawia się drugiej drużynie i próbuje zdobyć ten punkt. W frisbee jest też taka dyscyplina indywidualna lub w parze. Wtedy też są różne wariacje z dyskiem – bardzo dużo elementów, dziwnych chwytów, rzutów. Wygląda to widowiskowo, cieszy oko i naprawdę ludzi to interesuje.
I. Malewska: Nie ukrywajmy, że dla większości z nas sport ten jest kojarzony z taką odmianą plażową. Stoi sobie grupa osób, rzucają dyskiem, cieszą się, jeżeli złapią. Tu są konkretne zasady, dysk musi mieć konkretny wymiar, odpowiednie zakrzywienie ?
A. Rosiński: Tak, dysk jest sprecyzowany co do wymiarów i ciężkości. Waży 175 gramów. Ta dyscyplina jest najbardziej popularna jednak na trawie, ale są również prowadzone rozgrywki na piasku i na hali. Na przykład ostatnio odbywały się w Portugalii Mistrzostwa Europy, na które Polska wystawiła trzy składy: w dywizji męskiej, mieszanej i master, czyli powyżej 33 lat.
I. Malewska: Frisbee, to jest sport, który uprawiać mogą całe rodziny?
A. Rosiński: Dokładnie. Jeśli chodzi o grę w drużynie mixed, są to i kobiety i mężczyźni. Na turniejach jest wymagana odpowiednia ilość kobiet. Parytety są podzielone po równo. Natomiast jeśli chodzi o granie takie bardziej w swoim lokalnym środowisku, to jak najbardziej całe rodziny się w tym odnajdą, ponieważ każdy tutaj może nauczyć się rzucać tym dyskiem. Rzucać można na setki sposobów, cieszyć się tym, trochę pobiegać, poskakać, naprawdę mieć radość.
Posłuchaj całej rozmowy
Redakcja: K. Ośko za D. Kucharzewska