Wilcze Gniazdo pozywa nadleśniczego ze Srokowa
Spółka dzierżawiąca Wilczy Szaniec pozywa nadleśniczego Nadleśnictwa Srokowo. Proces rusza (19 października) przed Sądem Okręgowym w Olsztynie.
To kolejny proces w bitwie pomiędzy spółką a Lasami Państwowymi o odzyskanie kontroli nad dawną kwaterą Hitlera w Gierłoży. Od ponad roku Lasy Państwowe próbują przed sądami odzyskać dawną kwaterę Hitlera w Gierłoży. W roku 2012 na 20 lat wydzierżawiły ją prywatnej spółce „Wilcze Gniazdo”. Jednak doszły do wniosku, że umowę należy rozwiązać. Spółka nie zrealizowała bowiem obiecanych inwestycji, przestała też płacić czynsz.
Przed sądami w Olsztynie i w Warszawie toczy się kilka procesów, na razie nie ma prawomocnych wyroków. Wiosną tego roku Sąd Okręgowy w Olsztynie stwierdził, że umowa została rozwiązana prawidłowo, więc Lasy powinny odzyskać Wilczy Szaniec, jednak spółka odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, terminu rozprawy jeszcze nie wyznaczono.
Teraz spółka pozwała nadleśniczego Nadleśnictwa Srokowo, na którego terenie leży Wilczy Szaniec. Poszło o słowa, jakie wypowiedział w styczniu tego roku w branżowym piśmie leśników. Jak mówi mecenas Wojciech Wrzecionkowski, reprezentujący spółkę „Wilcze Gniazdo” spółka uważa, że naruszono jej dobra osobiste
Po pierwsze chodzi o sformułowanie, że spółka wywozi walizkami pieniądze. Takie sformułowanie kojarzy się z jakąś mafią, a spółka działa całkowicie legalnie, więc te słowa są nieuzasadnione. A drugie sformułowanie, które narusza dobra osobiste spółki, to słowa, że spółka gra nieczysto. To też określenie użyte bez żadnych podstaw, spółka zakładając sprawy czy odwołując się od wyroków działa w granicach prawa.
Spółka domaga się od nadleśniczego publikacji sprostowania oraz 100 tysięcy złotych. Pieniądze miałyby zostać wpłacone na konto Ośrodka dla Niewidomych w Laskach.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Nadleśniczy Nadleśnictwa Srokowo nie chciał komentować tej sprawy.
(apie/bsc)