Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Wielkanoc w Kościołach wschodnich. „Słowa nadziei niech popłyną do Ukrainy”
Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy, rozpoczęli obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają tydzień później niż u katolików. Nad ranem w cerkwiach zakończyły się kilkugodzinne jutrznie paschalne i liturgie.
Biskup greckokatolickiej eparchii olsztyńsko-gdańskiej Arkadiusz Trochanowski, w czasie wielkanocnej homilii powiedział, że nadzieja ze zmartwychwstanie Chrystusa winna dziś płynąć do Ukrainy, która potrzebuje pokoju i duchowego odrodzenia.
Każda wojna kiedyś się kończy, wyczekujemy zakończenia i tej na Ukrainie.
W olsztyńskiej cerkwi grekokatolickiej Opieki Matki Bożej, która jest także katedrą eparchii olsztyńsko-gdańskiej tego kościoła, odbyło się w rano nabożeństwo wielkanocne.
Zmartwychwstaniem Chrystus zachęca każdego z nas do budowania świata, w którym króluje pokój, miłość i dobro. Niech zmartwychwstanie da nam siłę i krzepi nasze serca spokojem i pokojem, jaki nam wszystkim jest teraz bardzo potrzebny
– akcentował bp Trochanowski.
W homilii hierarcha wiele miejsca poświęcił sytuacji na Ukrainie i dziękował mieszkającym w Polsce wiernym za okazywaną pomoc.
Za nami wyjątkowy rok, to druga Wielkanoc obchodzona w czasie pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainę. To rok, który przyniósł wiele bólu, zmartwień i śmierci. W tym czasie byliśmy świadkami wielkiej migracji ludzi, ale i spontanicznej oraz organizowanej pomocy humanitarnej. Wielu z was było jak miłosierny Samarytanin: obcieraliście rany, łzy, pocieszaliście cierpiących, z pomocą Bożego Słowa leczyliście rany i traumy na duszach.
Dodał, że takie zachowanie pokazało, że pomagający uchodźcom wojennym „po chrześcijańsku rozumieją, że życie jest cenniejsze, niż śmierć, że dobro przezwycięża zło”.
Biskup Arkadiusz Trochanowski mówił o cierpieniu broniącej się przed rosyjskim najeźdźcą Ukrainie. Przywołując słowa zwierzchnika cerkwi Światosława wyraził nadzieję, że po wojnie w Ukrainie
Powstanie nowy świat, świat gdzie więcej nie będzie zła, gdzie zło będzie pokonane, świat, gdzie człowiek będzie się czuł godny, a ludzkie życie będzie szanowane.
Na zakończenie homilii biskup stwierdził, że ma nadzieję, że jest to ostatnia Wielkanoc w wojennych warunkach na Ukrainie.
Każda wojna kiedyś się kończy. Także i ta na ukraińskiej ziemi, spodziewamy się tego i życzymy sobie, żeby następna Wielkanoc była w pokoju na ukraińskiej ziemi.
Niedzielne śniadanie wielkanocne, to u wielu wiernych pierwszy obfity posiłek po bardzo ścisłym poście w Wielkim Tygodniu, a dla niektórych po całym okresie Wielkiego Postu bez mięsa, a nawet nabiału. Na stole pojawiły się też pokarmy święcone w Wielką Sobotę. Wielkanoc w obrządkach wschodnich trwa trzy dni, tak samo jak i Boże Narodzenie.
Są osoby, które świętują podwójnie. To m.in. małżeństwa mieszane, gdzie każde z małżonków należy do innego obrządku.
Jeśli jest dobra wola i otwartość na drugiego człowieka, to nie ma żadnego problemu z podwójnym świętowaniem
– mówi Joanna Jarmoła, która dzisiaj przyszła do cerkwi z mężem-grekokatolikiem i dziećmi.
W związku z obecnością w Polsce uchodźców wojennych z Ukrainy, gdzie dominującymi wyznaniami są prawosławie i Kościół greckokatolicki, w niektórych miastach organizowane są świąteczne spotkania dla uchodźców.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w Polsce nie ma. Hierarchowie tego Kościoła szacują, że wiernych jest około pół miliona. Taką liczbę podał też Główny Urząd Statystyczny w opublikowanym niedawno raporcie „Wyznania religijne w Polsce w latach 2019–2021”.
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy za PAP/J. Chrunik