Olsztyn, Polecane, Bartoszyce, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Szpital w Bartoszycach nie zapłaci zadośćuczynienia rodzinie zmarłego pacjenta
Szpital powiatowy w Bartoszycach nie zapłaci zadośćuczynienia bliskim 61-letniego mężczyzny, który zmarł wskutek ostrego zapalenia trzustki. Sąd pierwszej instancji zasądził dzieciom i żonie zmarłego 135 tysięcy złotych.
Sąd Apelacyjny zmienił orzeczenie
Dziś Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił orzeczenie i oddalił w całości powództwo. Wyrok jest prawomocny. Sądy zajmowały się sprawą przez 6 lat. Powoływani byli kolejni biegli do zbadania, czy doszło do zaniedbań lub błędu w sztuce ze strony zarówno lekarza z nocnej i weekendowej opieki medycznej. To tam trafił najpierw chory, jak i oddziałów szpitala w Bartoszycach, gdzie znalazł się następnego dnia, po zgłoszeniu się na SOR.
Zadośćuczynienie dla rodziny
Rodzina zmarłego domagała się łącznie 210 tysięcy złotych zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej. W maju 2017 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie uwzględnił powództwo w przeważającej części. W oparciu o opinię biegłego z zakresu chirurgii uznał, że doszło do zaniedbań zarówno diagnostycznych jak i leczniczych ze strony szpitala, co miało związek przyczynowo-skutkowy ze śmiercią pacjenta.
Apelacja szpitala
Pozwana placówka medyczna z Bartoszyc złożyła apelację. Wniosła o oddalenie powództwa w całości bo – w jej ocenie – brak było po jej stronie podstaw odpowiedzialności personelu. Jej prawnicy argumentowali m.in., że nie było błędu w sztuce w postaci nietrafionej diagnozy, bo była ona adekwatna do stanu pacjenta w czasie, gdy był badany.
Po zasięgnięciu dwóch kolejnych opinii biegłych, a ostatecznie zespołu biegłych różnych specjalności, Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok i powództwo w całości oddalił.
Uzasadnienie wyroku
W ustnym uzasadnieniu sędzia Bogusław Suter przypomniał, że sąd w Olsztynie oparł swój wyrok na opinii biegłego, który najpierw – w pisemnej ekspertyzie – ocenił, iż nie było zaniedbań ze strony szpitala, zarówno w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej, jak i na oddziałach.
Biegły uznał wówczas, że – ostatecznie zdiagnozowane – ostre zapalenie trzustki miało gwałtowny przebieg i nie dawało szans na uratowanie pacjenta. Po zapoznaniu się z dodatkowymi dowodami, w opinii uzupełniającej zmienił jednak swoje zdanie. Uznał, że doszło do zaniedbań i np. lekarka nocnej opieki medycznej mogła 61-latka skierować na Szpitalny Oddział Ratunkowy na poszerzoną diagnostykę, co – przy wykryciu choroby – dawałoby szanse na ratunek.
Różne opinie biegłego
Jak wyjaśniał sędzia, w sytuacji gdy biegły powołany w pierwszej instancji sam zmienił swoje zdanie, konieczne było powołanie innego biegłego. Było to dwóch kolejnych specjalistów z zakresu chirurgii, którzy ocenili, że trudno przypisać zaniedbania szpitalowi. W tej sytuacji – wobec rozbieżności między opiniami biegłych z pierwszej instancji i drugiej oraz zarzutów rodziny zmarłego do tych ostatnich opinii – Sąd Apelacyjny w Białymstoku zdecydował o konieczności zasięgnięcia opinii instytutu – zespołu specjalistów z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Sędzia Suter mówił, że ta opinia przeważyła w sprawie. Zwracał uwagę, że miała ona charakter interdyscyplinarny, a specjaliści ją sporządzający wskazali, że we wcześniejszych opiniach biegli zwracali uwagę jedynie na ostateczny stan pacjenta i nie dostrzegli, iż z badań wynikało, że podłożem tego ostrego zapalenia były uszkodzenia trzustki i innych organów spowodowanych chorobą alkoholową.
Biegli stwierdzili, w sposób jednoznaczny i stanowczy, iż to właśnie to schorzenie legło u podstaw ostrego zapalenia trzustki. Jednocześnie stwierdzili, iż nawet gdyby od razu zdiagnozowano ostre zapalenie trzustki to w zasadzie – z uwagi na takie podłoże tego schorzenia – nie było szans na uratowanie życia (…). To była kwestia ewentualnie miesięcy
– uzasadniał sędzia. Przypomniał, że równocześnie ci biegli nie znaleźli uchybień w działaniu lekarzy.
Autor: R. Fiłończuk (PAP)
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy