Opublikowany 10 maja 2017
Aktualności

Stanisław Tunkiewicz: Jeśli chodzi o handel, to tak dużej konkurencji jak w Polsce nie ma w żadnym kraju na świecie

Stanisław Tunkiewicz – prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem w Olsztynie i członek Rady Nadzorczej PSS Społem. Fot. BSC

Handel to temat kolejnej środowej rozmowy o biznesie na Warmii i Mazurach. Gościem Leszka Cimocha był Stanisław Tunkiewicz – prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem w Olsztynie i członek Rady Nadzorczej PSS Społem.

Leszek Cimoch: Dzisiaj Społem kojarzy się Polakom z PRL-em i sklepami w których niczego nie było.

Stanisław Tunkiewicz:

Jeżeli chodzi o moja firmę w Olsztynie spotykam się z pytaniem: To to Społem jeszcze jest? Malwa jest sklepem Społem-owskim, Bławatek w Olsztynie to jest sklep Społem-owski? Dziwią się, że w Społem są tak znakomite sklepy.

Społem to ponad 300 różnych spółdzielni. Z kim konkuruje Społem biorąc pod uwagę wielkość sklepów?

Myślę, że z Biedronką, dlatego, że w wielu spółdzielniach Społem wybudowano wiele nowoczesnych sklepów. W Olsztynie takich sklepów wybudowaliśmy prawie 30 i pod względem wyposażenia technicznego, infrastruktury i informatyki niczym nie odbiegają one od najnowocześniejszych sklepów zachodnich sieci handlowych. Myślę, że coraz rzadziej odbiegają też cenami. Nie mówimy już o typowej konkurencji w postaci dyskontów.

Czemu z sklepach Społem jest drożej niż w innych sklepach np. Biedronki?

Jeżeli mówimy o największym konkurencie i największej organizacji dyskontowej w Polsce i zaliczanej do wielkich organizacji handlowych w Europie czyli Jeronimo Martins, w Polsce Biedronka, to jest 43 miliardy złotych przychodów z ubiegłego roku. Olsztyńska firma, która jest największą polską firmą handlową na Warmii i Mazurach jeżeli chodzi o artykuły spożywcze, ma 126 milionów złotych przychodu rocznego. Jeżeli pan produkuje keczup to kupując 100 milionów sztuk keczupu komu sprzeda pan taniej Biedronce czy mojej firmie? (…) Stąd bierze się ta różnica. Efekt skali, efekt synergii, ekonomiści dawno o tym mówili, decyduje o kosztach zakupu.

Czy po 89 roku w Polsce można było założyć sieć podobną do Biedronki? Czemu nie powstała?

W momencie rewolucji ustrojowej, mówię o wrześniu 1989 roku, a dokładnie 20 stycznia 1990 roku specustawa podzieliła Społem ogólnopolskie na ponad 320 spółdzielni i tak jest do dziś dnia. Stało się tak nie dlatego, że ta organizacja handlowa chciała się zmniejszyć i podzielić, ale dlatego, że politycy uznali, że czas na wejście nowoczesnego handlu w Olsztynie. I dobrze, że tak uznali, bo Polacy zasługują na to, żeby kupować dobrze w nowoczesnych warunkach. Gdyby zastosowano okres przejściowy 7-10 lat i dano szansę nie tylko firmie Społem ale również innych polskim firmom handlowym na równą konkurencję z firmami, które przyszły z zachodu myślę, że nie stracilibyśmy handlu. Dzisiaj plujemy sobie z brodę (…), że straciliśmy sektor bankowy, który próbujemy dzisiaj odzyskać. Straciliśmy również sektor handlowy. Dla PKB, dla dochodu narodowego Polski to bardzo ważny sektor, który w dużej mierze jest podzielony pomiędzy portugalskie, francuskie i niemieckie koncerny. Polskie firmy (…) to zazwyczaj sieci franczyzowe, gdzie struktura zarządu też nie jest strukturą polską (…) Nie wiem, czy jest jakikolwiek kraj w Europie oprócz Polski, gdzie handel w tak dużym stopniu stał się handlem nie narodowym (…)

Co przeszkodziło Społem, żeby przez te ponad 25 lat połączyć się w sieć?

Przepisy dotyczące spółdzielczości do dziś dnia są trudne jeżeli chodzi o łączenie spółdzielni (…) W spółdzielczości Społem-owiej połączenie obywa się w ściśle określonych prawem z 1982 roku. W dalszym ciągu mamy w Polsce prawo spółdzielcze, które rządzi do dziś dnia i prawo nie przystaje do tego co się dzieje na rynku (…) My w Olsztynie połączyliśmy się ze spółdzielnią handlową Alfa w Olsztynie, przejęliśmy Społem-owską spółdzielnię handlową w Mrągowie, Kętrzynie i Szczytnie. Rozmawiamy z kolegami, którzy także w ten sposób chcą się integrować i tworzyć większą firmę (…) Gdybyśmy połączyli spółdzielnie Społem-owskie działające na Warmii i Mazurach to stworzylibyśmy jedna firmę, która miałaby przychód na poziomie około 300 milionów złotych (…) gdybyśmy dokonali połączenia w 320 spółdzielniach Społem-owskich w Polsce uzyskalibyśmy przychód rzędu 7,5 miliarda złotych rocznie. Gdybyśmy do tego dołączyli 1200 spółdzielni GS-owskich, czyli Gminnych Spółdzielni z terenu całej Polski, to dołożylibyśmy kolejnych 11 miliardów złotych. W tej sposób mogłaby powstać firma działająca na terenie całego kraju, gdzie potencjał wynosiłby około 20 miliardów złotych. Może warto razem z politykami zastanowić się, czy w tym kierunku nie próbować tego zrobić, bo za 5 lat nie da się już tego zrobić (…)

Ile u Pana zarabia kasjerka z kilkuletnim stażem?

Myślę, że w dużym sklepie zarabia około 2400 – 2500 złotych brutto. Jest to kwota porównywalna do konkurencji. Za pracę w sobotę i niedzielę dostaje wolne, że ma pełną opiekę i fundusz socjalny, urlopy. Przestrzegamy zapisów kodeksu pracy i zależy nam na ludziach, dlatego, że oni są współwłaścicielami spółdzielni. Na tym rynku i w tym zawodzie jest to płaca, może nie wystarczająca, ale taka na jaką nas stać.

Posłuchaj rozmowy Leszka Cimocha ze Stanisławem Tunkiewiczem

Rozmowa o biznesie