Spór o ustawę wiatrakową
Społecznicy się cieszą – branża protestuje. W sejmie przyspieszają prace nad ustawą ograniczającą rozwój farm wiatrowych.
Zgodnie z jej założeniami, wiatraki będą mogły stanąć w odległości co najmniej 1,5 kilometra od budynków mieszkalnych. Ustawa utrudni też rozbudowę istniejących farm. Branża projekt krytykuje. Dziś (30 marca) poselskim projektem złożonym przez parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości zajęła się sejmowa komisja infrastruktury.
Andrzej Piedziewicz przejrzał projekt ustawy
– Te przepisy oznaczają całkowite zahamowanie budowy nowych elektrowni, jak również częściowe bankructwo i zatrzymywanie już istniejących instalacji – twierdzi Wojciech Cetnarski, prezes Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Zupełnie inaczej widzą to społecznicy protestujący przeciwko budowie farm wiatrowych.
– Bardzo dobrze, że taka ustawa będzie uchwalona, bo do tej pory mieszkańcy nie mieli wpływu na to, czy w ich miejscowości staną wiatraki, czy też nie – zwraca uwagę Marianna Hołubowska ze stowarzyszenia Święta Warmia.
Na Warmii i Mazurach sprawę farm wiatrowych próbował uregulować sejmik województwa. Jednak uchwałę sejmiku ustalającą, gdzie można stawiać wiatraki, uchylił w lutym Wojewódzki Sąd Administracyjny. Zarząd województwa zadecydował, że ze względu na toczące się sejmowe prace nad ustawą antywiatrakową, nie będzie odwoływał się od tego wyroku.
(apiedz/bsc)