Przyroda w obiektywie
Są dni, kiedy nie można cieszyć tym co się zaplanowało, a wypada się cieszyć tym co zaoferowała nam przyroda.
Mówię o tych dniach, w których hojność przyrody trudno nazwać obfitą.
Wówczas trzeba dodać sobie otuchy, być może zanucić coś pod nosem i… robić swoje czyli w tym przypadku, co się da 🙂
Opowiadam o dniu, w którym nucąc „nie rozdziobią nas kruki ni wrony …” Edwarda Stachury, przemierzałem kolejne, zimne i mało owocne kilometry Puszczy.
Posłuchaj gawędy Krzysztofa Mikundy