Przez zaległe alimenty 40 procent osób nie stać na dodatkowe zajęcia dla dzieci
Niemal 40 proc. osób, które mają zasądzone alimenty, nie będzie stać na opłacenie dzieciom jakichkolwiek zajęć dodatkowych, 30 proc. ankietowanych deklaruje, że może opłacić najwyżej jedne zajęcia – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Jak wynika z badania wykonanego w sierpniu przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, średni wydatek, jaki w tym roku przewidują na wyprawkę szkolną rodzice samodzielnie wychowujący dzieci, którzy mają jednocześnie zasądzone alimenty, to najczęściej ponad 500 zł. Odpowiedziało tak 51 proc. ankietowanych.
Od 400 do 500 zł założyła na ten cel co szósta osoba z tej grupy, a co ósma między 300 a 400 zł. Dla prawie 76 proc. osób będzie to wyższa kwota niż w ubiegłym roku – podano.
Według autorów badania, wszystkiemu winna inflacja, przez co skompletowanie wyprawki szkolnej będzie nie lada wyzwaniem.
Dodał, że jedynie co dziewiąta osoba spośród tych, które mają zasądzone alimenty wspomina, że wiedzie się jej dobrze i wystarcza jej na wiele, bez specjalnego oszczędzania. 4 proc. mówi, że żyje bardzo dobrze i że może pozwolić sobie na pewien luksus.
39 proc. opiekunów podkreśla, że nie stać ich na jakiekolwiek zajęcia dodatkowe dla dzieci, a kolejne 30 proc. ankietowanych deklaruje, że może opłacić najwyżej jedne zajęcia pozalekcyjne. Co piąty badany wskazuje, że nie może sobie pozwolić też na sfinansowanie dziecku korepetycji, w razie pojawienia się problemów w nauce – podano.
Dłużników coraz więcej
Z danych Rejestru wynika, że przybywa rodziców, którzy nie płacą na swoje dzieci. W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor na koniec lipca było zgłoszonych ponad 267 tys. osób, które nie wywiązują się z płacenia alimentów – to o ponad 13,5 tys. dłużników więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. 95 proc. dłużników to mężczyźni. Ich zaległości z tego tytułu sięgają prawie 11,8 mld zł – o niemal 1,5 mld zł więcej niż w sierpniu 2021. Obecnie średnia zaległość przypadająca na dłużnika alimentacyjnego wynosi już ponad 44 tys. zł – podano.
Redakcja: Ł.Węglewski za PAP (L.Grzegórska-Szpyt, M.Jarco)