Po awanturze Sejm przyjął konwencję antyprzemocową
Po burzliwej dyskusji Sejm uchwalił ustawę ratyfikującą międzynarodowy dokument, który ma chronić kobiety przed przemocą. Za ratyfikacją Konwencji Rady Europy byli posłowie PO.
O ratyfikowanie konwencji od dawna apelowały kobiece organizacje. Wśród nich Monika Falej z Fundacji Inicjatywa Kobiet Aktywnych, która podkreśla rolę edukacji równości.
Warmińsko-mazurska posłanka Lidia Staroń jest jedną z trojga posłów Platformy Obywatelskiej, którzy sprzeciwili się ratyfikowaniu konwencji antyprzemocowej. Pozostali to Jerzy Budnik i Marek Biernacki, który tłumaczył, że w Platformie jest wolność wyrażania poglądów.
Koalicyjny PSL w większości zagłosował przeciwko ratyfikacji. Warmińsko-mazurski poseł PSL Stanisław Żelichowski wstrzymał się od głosu. Jak tłumaczył, jest za zwalczaniem przemocy w każdej sferze życia, ale wobec tej konwencji ma wiele wątpliwości.
Przeciwko ustawie głosowało 19 posłów PSL. Wśród nich również członkowie rządu: wicepremier Janusz Piechociński i minister rolnictwa Marek Sawicki.
Przeciwko konwencji głosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Argumentowaliśmy, że ratyfikacja będzie równoznaczna z promowaniem ideologii gender – mówi warmińsko-mazurska posłanka PiS Iwona Arent.
Za uchwaleniem ustawy ratyfikującej międzynarodowy dokument było 254 posłów, przeciw było 175, a 8 osób wstrzymało się od głosu. (mal/kan/bsc)