Aktualności, Regiony
Pacjencie żyw się sam! Wielu dyrektorów szpitali ma dylemat: leczyć czy karmić?
Pieniądze, jakie otrzymują szpitale z Narodowego Funduszu Zdrowia powinny starczyć i na leczenie, i na wyżywienie pacjentów. Tymczasem większość dyrektorów oszczędza na usługach pozamedycznych. W ten zbiór wpisuje się żywienie.
Większość szpitali pozbyła się swoich kuchni i posiłki zamawia w firmach cateringowych. Konkurencja na rynku jest duża. Cierpi na tym pacjent, który musi jeść byle co i w małych ilościach, a dyrektorzy po cichu liczą, że chorych poratują bliscy lub cieszące się popularnością szpitalne bary.
Dzienna stawka żywieniowa na pacjenta wynosi około 20 złotych. Zazwyczaj szpitale co kwartał przeprowadzają ankietę, w której pacjenci mogą poskarżyć się na wyżywienie. Jeśli skarg jest dużo, dyrekcja może ukarać firmę cateringową. Tak stało się jakiś czas temu w przypadku szpitala chorób płuc w Olsztynie i od tamtej pory jakość posiłków uległa poprawie. Ostatnia ankieta pokazuje, że ponad 80 procent pacjentów jest zadowolonych z wyżywienia.
W szpitalu miejskim w Olsztynie całodzienna kwota to niewiele ponad 18 złotych, ale placówka posiada własną kuchnię i pacjenci jedzenie sobie chwalą. Pojawiają się też głosy, że szpital to nie wczasy, a pacjent powinien być wtedy na diecie. Póki co, nie ma przepisów prawnych regulujących te kwestie, są jedynie zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia, według których chory ma przyjmować dziennie 2200 kilokalorii.
Posłuchaj relacji Doroty Grzymskiej
Autor: D.Grzymska
Redakcja B.Świerkowska-Chromy