Olsztyn z budżetem na 2022 rok. Będzie kontynuacja dużych inwestycji i większy deficyt
Radni przyjęli przyszłoroczny budżet Olsztyna. Planowany deficyt będzie większy od tegorocznego i wyniesie 161,5 miliona złotych, dochody to ponad 1 miliard 450 milionów złotych, a wydatki – 1 miliard 600 milionów złotych.
Kontynuowane będą tegoroczne inwestycje, m.in. remont hali widowiskowo-sportowej Urania oraz budowa drugiej linii tramwajowej. Za przyjęciem budżetu głosowało siedemnastu radnych, siedmiu było przeciw, jeden radny był nieobecny.
Mirosław Gornowicz z prezydenckiego klubu radnych Ponad Podziałami podkreślał, że zarzuty dotyczące zadłużenia miasta są bezzasadne, bo na tle innych miast Olsztyn wypada dobrze. Zadłużenie miasta stanowi około 25,5 procent dochodów. Na poparcie tych słów przytoczył konkretne przykłady.
W Kielcach zadłużenie przekracza miliard złotych, u nas 370 milionów. To bardzo porównywalne miasto. Procent długów do dochodów wynosi tam 74 procent. W Opolu zadłużenie 553 miliony, to ponad 53 procent w stosunku do dochodów. W Zabrzu procent długu do dochodów wynosi 66 .
Szef opozycyjnego klubu radnych PiS Radosław Nojman podkreślał, że deficyt można zaakceptować, jeśli jest on konsekwencją udanych inwestycji. W przypadku remontu hali Urania i budowy drugiej linii tramwajowej, zdaniem radnego, tak nie jest, dlatego klub głosował przeciw budżetowi.
Wydatki mogą być na wyższym poziomie jeśli mówimy o deficycie i mogą być dużo wyższe od tych, które mamy w tym projekcie budżetu. Jeśli one są związane z inwestycjami, które w perspektywie kilku, kilkunastu lat przyniosą miastu dochód. Czy największe, sztandarowe inwestycje, które prowadzi miasto Olsztyn przyniosą realne dochody? Mam ogromne wątpliwości.
Inny radny opozycyjny Jarosław Babalski podkreślał, że budżet na przyszły rok jest źle skonstruowany.
Niestety jest to budżet przeskalowany, fasadowy i konsumpcyjny. To nie jest budżet prorozwojowy. To mit. Budowa trakcji tramwajowej, największej w Polsce sali gimnastycznej i spalarni śmieci nie zmienią tego.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, nawiązał do stawianych mu zarzutów mówiąc, że zła polityka rządu wpływa także na samorządy.
Mówią o tragicznym zadłużeniu, o tym, że doprowadził do tego Grzymowicz i w związku z tym nasi mieszkańcy i nasze wnuki będą to wszystko spłacać. Tak będziemy spłacać wszystko co zostało rozdane – nawet tym, którzy tego nie potrzebowali – w ramach polityki, którą uprawia PiS.
Pozycje przy których zapisano największe wydatki to: oświata i edukacyjna opieka wychowawcza – 525 milionów 700 tysięcy złotych, transport i łączność – 372 miliony 700 tysięcy złotych oraz rodzina, ochrona zdrowia, pomoc i polityka społeczna – 248 milionów złotych.
W przyszłym roku w Olsztynie będą również dwie inwestycje z programu Polski Ład. To modernizacja wiaduktu na Tracku oraz remont ul. Plażowej. Wkład własny wyniesie 5 procent wszystkich kosztów, co oznacza, że budowa przejazdu nad torami będzie kosztowała około 500 tysięcy złotych, zaś przebudowa ul. Plażowej ponad 2 miliony złotych.
Od stycznia urzędnicy ratusza i administracja placówek edukacyjnych dostaną podwyżki. Pensje wzrosną średnio o około 300 złotych brutto. W przyszłorocznym budżecie zarezerwowano na ten cel 15 milionów złotych. Zdaniem protestujących pracowników, zaproponowana podwyżka jest niewystarczająca.
Sekretarz miasta Stanisław Gorczyca przyznał na sesji, że podwyżki nie będą jednolite. Pracownicy o poszukiwanych na rynku pracy kwalifikacjach dostaną więcej, niż ci, których kwalifikacje są bardziej powszechne. Gorczyca przyznał, że w dniu sesji wpłynęło do niego pismo od związków zawodowych w ratuszu. Dodał, że „wymaga ono przedyskutowania w gronie kierownictwa urzędu”.
Radosław Nojman podkreślił, że rozumie protest pracowników olsztyńskiego ratusza, którzy domagają się wyższych płac. Dodał, że konieczne jest stworzenie jasnej siatki płac i polityki płacowej. Nawiązał w ten sposób do listu, który ratuszowi związkowcy skierowali do radnych. List dotyczył właśnie kwestii płacowych.
Autor: M. Kwiatkowska
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy
