O szlaku do grobu św. Jakuba opowiada nasz radiowy kolega emeryt Tadeusz Sadowski
Co można robić na zasłużonej emeryturze? Wiele osób wybiera odpoczynek, inni zwiedzanie świata. Nasz radiowy kolega Tadeusz Sadowski wybrał szczególny rodzaj podróży – pielgrzymkę do Santiago de Compostela.
Tadeusz Sadowski odbył camino, czyli szlak świętego Jakuba do grobu apostoła w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Jego podróż rozpoczęła się 11 maja, a zakończyła 18 maja. Było to ok. 130 km marszu.
Niesamowite przeżycie – sama droga, dotarcie tam, przygotowania
– podkreśla pielgrzym.
Jak zaznacza, w drogę miał wyruszyć już kilka lat wcześniej, ale jego plany pokrzyżowała pandemia. Za to pomogła mu się lepiej przygotować do pielgrzymki. Oprócz różnych niedogodności związanych z wędrówką, pan Tadeusz powiedział, że spotkał w jej trakcie ludzi różnych wierzeń i kultur, m.in. ortodoksyjnego Żyda czy hinduistę.
Spotkałem bardzo wiele osób. Tylko co czwarty pielgrzym albo wędrowiec idzie z powodów czysto religijnych. Reszta idzie różnie – turystycznie, żeby zobaczyć, jak jest, bo koleżanka namówiła albo żeby schudnąć…
Na koniec pielgrzymowania nie brakuje emocji.
Przeżycie jest olbrzymie, gdy się przyjdzie na plac przed katedrą w Santiago, wniesie się swój plecak na plac i patrzy na niego. Niesamowite uczucie
– dodaje pan Tadeusz.
Szlak do grobu świętego Jakuba to także niesienie swoich intencji, ale nie tylko.
Takich intencji od bliskich mi osób miałem kilkadziesiąt – przysłanych SMS-ami, przez różne komunikatory, wyrażonych osobiście. Gdy syn zaproponował w mediach, żeby również ci, którzy śledzą moją wędrówkę, przekazali swoje intencje, nazbierało się ich 900.
Pan Tadeusz zachęca wszystkich do wzięcia udziału w camino, bo „naprawdę warto”.
Posłuchaj całej rozmowy z Tadeuszem Sadowskim
Redakcja: M. Rutynowski