Nowolatki, czyli mazurskie ciastka z magiczną mocą
W sylwestra mazurskie gospodynie piekły w domu ciastka zwane nowolatkami. Wypieki miały zapewnić mieszkańcom zdrowie. Jedli je nie tylko domownicy, ale i zwierzęta.
W sylwestra mazurskie gospodynie na słomie stawiały dzieżę, w której rozczyniały ciasto na wypiek noworocznych ciastek zwanych nowolatkami (lub nowelatkami).
Było to ciasto wyrabiane z mąki i wina święconego. Z takiego ciasta były formowane figurki zwierząt czy kłosów zboża. Ciasto to wypiekano w piecach, a następnie kruszono. Dawano je do zjedzenia zwierzętom i domownikom, aby w nadchodzącym roku ustrzec się przed chorobami.
– wyjaśniała Magdalena Szumska z Muzeum Historycznego w Ełku.
Nowolatki suszono i starannie przechowywano przez cały rok. Gdy chorowało bydło – leczono je nimi. Magicznej mocy od nowolatek nabierała również słoma, na której rosło ciasto. Gospodarze owijali nią potem owocowe drzewka.
Odważniejsi chłopi stawiali sobie na głowę miskę, w której rosło ciasto na noworoczne wypieki, i po drabinie wchodzili na dach, by – ciągle z miską na głowie – zajrzeć do komina. W ten sposób można było zobaczyć tych, którzy w nadchodzącym roku umrą. Był to jednak zabieg niebezpieczny. Pewien kowal z Wielbarka pod Szczytnem, który tak uczynił, zmarł kilka dni później. Wieść niosła, że w kominie zobaczył samego siebie.
Redakcja: Ł. Sadlak