Nie pomagają kary i apele. Pijani turyści nadal wypływają na jeziora
Mimo kar i apeli nieodpowiedzialnych turystów nie brakuje. Na wodach woj. warmińsko-mazurskiego policyjne patrole wciąż zatrzymują pijanych sterników.
Na łodziach jeziorze Bełdany zatrzymano ostatnio dwóch turystów z województwa mazowieckiego, którzy mieli w organizmach pół promila alkoholu. Podobne sytuacje miały miejsce w Giżycku.
– Policjanci apelują o stosowanie się do przepisów i przypominają o grożących karach – mówi nadkom. Anna Szypczyńska z piskiej policji.
Policjanci przypominają, że kierowanie pojazdem mechanicznym, w tym łodzią motorową, w stanie nietrzeźwości, czyli powyżej 0,5 promila alkoholu w organizmie, jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat dwóch. Kierowanie samochodem, motorówką czy rowerem w stanie po użyciu alkoholu, czyli na poziomie od 0,2 do 0,5 promila jest wykroczeniem, za które grozi kara aresztu lub grzywny nie niższej niż 50 zł.
Policjanci interweniowali także w sprawie sterników łamiących m.in. zakaz wytwarzania fal i uczestników kolizji na wodzie. Do dwóch kolizji doszło m.in. na kanale Niegocińskim w Giżycku.
Pierwsza z nich dotyczyła startującego hausbotem, który stracił sterowność łodzi i uderzył dziobem w burtę prawidłowo płynącego jachtu. Drugie zdarzenie dotyczyło statku pasażerskiego. który omijał stojącą przy nabrzeżu zagłówkę. Podczas tego manewru również doszło do otarcia burty. W wyniku obu tych zdarzeń nikt nie odniósł obrażeń. Kapitan statku pasażerskiego, jak i sterujący hausbotem, ukarani zostali mandatami
– relacjonuje asp. Mariola Jagdzińska z giżyckiej policji.
Jak dodaje Mariola Jagdzińska, policjanci interweniowali też wobec osób korzystających ze skuterów wodnych i motorówek. Na jeziorze Bocznym dwóch sterników zostało ukaranych za tzw. wytwarzanie fali.
Autor: J. Golon
Redakcja: A. Niebojewska