Nie ma zagrożenia powodziowego na Żuławach
Na razie nie ma zagrożenia powodzią w rejonie Zalewu Wiślanego i na rzekach spływających z Wysoczyzny Elbląskiej. Newralgiczne miejsca stale są kontrolowane przez pracowników Wód Polskich.
Duże opady śniegu, podczas gwałtownych roztopów, mogą spowodować przybór rzek i strumieni spływających na niziny i depresję. Problemem może być też kra na rzece Elbląg i Nogat, które mają ujście do Zalewu Wiślanego.
Żuławom zagrażają wszystkie rodzaje powodzi, nie tylko te wywołane silnym wiatrem i sztormem na Bałtyku, o których mówimy najczęściej. Jak niebezpieczne są gwałtowne opady, można było się przekonać jesienią 2017 roku. Są też zimowe zagrożenia, kiedy pęka lód na rzekach i wody wzbierają od topniejącego śniegu.
– Powódź zatorową też mamy na uwadze, jeśli kra zacznie spływać i zderzy się na przykład ze sztormem, wtedy trzeba reagować – uspokaja Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Wód Polskich w Gdańsku.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
W przypadku Żuław wiele zależy od jakości zabezpieczeń przeciwpowodziowych – stacji pomp, kanałów i wałów, które cały czas są niszczone przez bobry. Wody Polskie rozbudowują monitoring przeciwpowodziowy w delcie Wisły i na Żuławach. Będzie zmodernizowany, a na terenie Żuław Elbląskich zostaną zainstalowane dwa nowe punkty monitoringu wizyjnego, wyposażonego w kamery do obserwacji stanu wód.
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: K. Piasecka