Najpierw puszczyk, teraz jastrząb
W grudniu ratowali puszczyka, teraz jastrzębia. Po raz kolejny braniewscy strażacy wyjeżdżali nie tylko do groźnych wypadków i pożarów, ale po to, aby nieść ratunek rannemu zwierzęciu.
Rannego jastrzębia z połamanym skrzydłem znaleziono w pobliżu gospodarstwa rolnego w Białczynie koło Pieniężna. Ptak leżał na polu, tuż przy strumieniu. Na pomoc wezwano braniewskich strażaków. Ci złapali jastrzębia, umieścili go w pudełku, a następnie ranny ptak trafił do lekarza weterynarii w Braniewie. O zdarzeniu poinformowano przedstawicieli Animals, którzy zadeklarowali pomoc i opiekę dla zwierzęciem.
To nie pierwsza taka akcja braniewskich strażaków. W grudniu, w pobliżu Jeziora Pierzchalskiego, między gałęziami drzew uwięziony był puszczyk uralski. Ptak przez kilka godzin wisiał na jednym skrzydle. Sowa prawdopodobnie próbowała łowić ryby. Zaczepiła się jednak o żyłkę wędkarską. Drzewo znajdowało się nad wodą i nie było możliwości uratowania puszczyka od strony brzegu. Dlatego ratownicy wsiedli na ponton, dopłynęli do uwięzionej sowy i odcięli żyłkę zaplątaną w jedno ze skrzydeł.