Na świecie gwałtownie spada populacja pszczół
Tylko powrót do tradycyjnych metod pszczelarskich i zaniechanie nadmiernej chemizacji rolnictwa może uratować pszczoły od zagłady. Eksperci podkreślają, że trudno sobie wyobrazić świat bez pszczół, skoro to one zapylają uprawy.
Konsekwencje ingerowania w ekosystem poniesie człowiek, dlatego nie warto w tej kwestii stawiać na nowoczesność przekonywano podczas zorganizowanego w Olsztynie seminarium dobrym praktykom w przydomowej pasiece. Zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów, po fachową wiedzę zgłosiło się ponad stu pszczelarzy z regionu.
Ryszard Nowik ze Spręcowa ma poczucie, że robi coś ważnego dla okolicy, bo pszczoła to nie tylko miód, to także zapylanie wszelkich roślin, a zatem korzyść dla całego środowiska.
Unia Europejska wycofała 2/3 dozwolonych wcześniej środków chemicznych stosowanych do produkcji rolniczej, konieczny jest powrót do metod naturalnych, inaczej chorować będą i pszczoły i ludzie. A ślady po chemizacji upraw pozostają na dziesięciolecia – mówi Konstatny Romaniuk, emerytowany profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Na Warmii i Mazurach jest kilka tysięcy pasiek. (kwait/bsc)