Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 0 °C pogoda dziś
JUTRO: 0 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Kto zabił Laurę Palmer

Kto zabił Laurę Palmer? Nie wiem. Podobne pytanie zadaję sobie od dwóch dekad, od pierwszego spotkania z serialem ,,Miasteczko Twin Peaks”.

Myślę jednak, że pytanie należy sformułować inaczej i nie pytać już o Laurę lecz o Twin Peaks. Dlaczego mimo upływu lat kochamy lub nienawidzimy ,,Miasteczko Twin Peaks” serial wyprodukowany przez Davida Lyncha i Marka Frosta. Za co kochamy? Za tajemnicę, wyraziste – charyzmatyczne postaci, fantastyczny placek z wiśniami, cholernie dobrą kawę, wyjątkową urodę miasteczka i okolic, za piękne młode aktorki, za Agenta Coopera i jego bezgraniczny optymizm i za to, że uświadomiliśmy sobie, że Bob lub po prostu Zło może być w każdym z nas.

Tak, jestem zwolennikiem tego legendarnego serialu, ale nie psychofanem, widzę jego zalety i wady. Przewrotnie zacznę od wad. Jego główną wadą jest to, że nie ma go już w telewizji, że był za krótki, tylko dwa sezony (to skandal). Obecnie dużo gorsze serialiki mają po kilka sezonów i do tego jeszcze seriale poboczne.

Autorzy trochę przekombinowali, było zbyt dużo wątków, które tylko wprowadzały chaos na ekranie. Tyle zastrzeżeń. Teraz plusy: świetna intryga, nieopatrzeni aktorzy, rewelacyjna muzyka Angelo Badalamentiego, no i ten nastrój grozy, niedopowiedzenia, tajemnicy i zwykłego szaleństwa, a wszystko to skonfrontowane z sielskością Twin Peaks, typowego miasteczka na północy Stanów, gdzieś przy granicy kanadyjskiej (pamiętacie braci Renault). Miasteczka, w którym wszystko może się zdarzyć. Począwszy od wizyty kosmitów, po spotkanie z diabłem – bo kim innym był Bob, wcieleniem zła w najczystszej postaci.

Szkoda, że producenci nie zdecydowali się na kontynuację serialu i muszę przyznać, że nie rozumiem tej decyzji, przecież taki serial to istna kopalnia złota, ale być może jestem za głupi lub za mało wiem. Pamiętam, gdy po raz pierwszy serial był emitowany w polskiej telewizji, w piątkowe wieczory ulice pustoszały, tak jak w czasach legendarnej Kobry nadawanej w czasach prehistorycznych, jednoprogramowych w czwartki po Dzienniku Telewizyjnym. Tak się składało, że zawsze pracowałem w piątkowe wieczory, razem z Wojtkiem Ogrodzińskim prowadziliśmy – pewnie już zapomniane – Proste Pytania (cieszyliśmy się popularnością).

Były to czasy magnetowidowe, więc córka nagrywała mi na kasety kolejne odcinki, a ja pędziłem jak na skrzydłach do domu, by dowiedzieć się, kto zabił Laurę Palmer.

No właśnie kto?

 

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Pokolenie Baczyńskiego

Powstanie Warszawskie, które wybuchło 69 lat temu, było także wyrazistą cezurą literacką. Ostatecznie przypieczętowało zaledwie kilkuletni dorobek pokolenia najmłodszych poetów i pisarzy debiutujących w czasie okupacji....

Zamknij
RadioOlsztynTV