Król
„Król” to nowy, najnowszy polski serial filmowy, który dostępny jest na jednej z globalnych platform filmowo-telewizyjnych.
Słowo wstępu – serial jest ekranizacją znakomitej powieści Szczepana Twardocha, zatytułowanej po prostu „Król”. Powieść przeczytałem parę lat temu i bardzo mi się podobała. Twardoch opisał w powieści Warszawę przedwojenną, a może po prostu Polskę tamtych czasów. Polskę, Warszawę targaną konfliktami politycznymi, narodowościowymi z narastającym antysemityzmem, dyktatorskimi zapędami części polityków z jej biedą, bogactwem, fascynującą kulturą, prasą, kinem z ludźmi. Czyli mamy przegląd społeczeństwa: politycy, policja, bandyci, gangsterzy, sport, Polacy, Żydzi, biedni, bogaci – fascynujący świat i do tego dobrze napisany.
Stacja od dawna zapowiadała, że powieść Twardocha zostanie zekranizowana i stało się, mamy serial, ocena za chwilę. Oczywiście miłośnicy powieści natychmiast zaczęli psioczyć, że serial będzie słaby, jak pokazać Warszawę z tamtych czasów z Kercelakim i tak dalej i tak dalej, jak zawsze w podobnych sytuacjach. Zastrzegam się o serialu pisali i mówili już prawie wszyscy, specjalnie zwlekałem, chciałem się naoglądać a potem dopiero zabierać głos. No i co? Serial jest znakomity z rewelacyjną rolą Michała Żurawskiego (prywatnie mąż Romy Gąsiorowskiej). Zagrał głównego bohatera, gangstera i boksera Jakuba Szapiro – genialna rola, sądzę, że Żurawski po epidemii znajdzie dla siebie miejsce w Hollywood.
W serialu mamy plejadę gwiazd polskiej kinematografii: Seweryn, Gajos, zapomniana Nehrebecka, Ferency, Jakubik – petarda, Boczarska, Szyc, Pieczyński i wielu innych, grają jak z nut. Warszawa jest trochę odrealniona i pustawa, wygląda to dosyć dziwnie bowiem Warszawa już wtedy była ludnym miastem. Ale cóż tak sobie reżyser wymyślił, wykombinował – reżyser czyli Jan P. Matuszyński i do tego urzekająca muzyka Atanasa Valkova (Bułgar osiadły w Polsce) i mamy prawdziwy filmowy przebój, który zrobi karierę na międzynarodowym rynku serialowo-filmowym, który jest chłonny i szuka nowych wyzwań.
W „Królu” jest wszystko czego poszukuje widz, także międzynarodowy, mianowicie: sensacja, zemsta, polityka, sex, piękne kobiety, etniczne zawirowania i uniwersalną opowieść o władzy o dążeniu do władzy, potęgi. Czego więcej trzeba ? Dobrego tempa, aktorów i świetnych ujęć. Mamy to wszystko. I jest dobrze, jestem spokojny o całość o całą produkcję i liczę na dobrą kontynuację bowiem Szczepan Twardoch napisał kontynuację „Króla” czyli „Królestwo” też znakomitą, nieco przerażającą powieść – świetny materiał na kolejny serial. Czyli jest dobrze i może być tylko lepiej, czego wszystkim życzę. Sięgnijcie po „Króla” to nie tylko wciągająca rozrywka, to także ważne zdanie o historii Polski.
Kinoman