Aktualności, Aplikacja mobilna, Kultura, Markowe teksty
Komponował nawet dla głuchych. Dziś 14. rocznica śmierci Czesława Niemena
„Zapytałem, czy nie chciałby pisać muzyki dla głuchych. On powiedział: mogę. Tu był koniec dyskusji”. Tak Czesława Niemena na antenie Radia Olsztyn wspominał przed laty prof. Bohdan Głuszczak, wieloletni dyrektor Olsztyńskiej Pantomimy Głuchych, reżyser i aktor.
Dziś 14 rocznica śmierci Niemena – wielkiego artysty, kompozytora i wykonawcy polskiej muzyki rozrywkowej.
To było 4 lata temu. Wczesna wiosna. Pamiętam, bo kiedy pomagałem wsiąść profesorowi do samochodu ten mocno ubrudził sobie buty błotem i później trochę narzekał. Przyjechaliśmy do rozgłośni, żeby porozmawiać o Czesławie Niemenie. Na święta wielkanocne przygotowywaliśmy z Łukaszem Staniszewskim audycję „Niemen Alternativ” opowiadającą o tym, co Czesław robił w latach 70. Mowa była o szalonej muzyce progresywnej, czasami nawet psychodelicznej, ale też o tej teatralnej.
Moje pierwsze spotkanie z Czesławem Niemenem było muzyczne – wspominał wówczas prof. Bohdan Głuszczak.
Zetknąłem się z jego muzyką jeszcze zanim poznałem go osobiście. Było to przy realizacji sztuki Brylla w Elblągu. Robiliśmy wtedy „Balladę Łomżyńską” (spektakl premierowy wystawiono w czerwcu 1977 roku). Przystępowałem do pracy w pantominie nad nową sztuką. Pojechałem do Warszawy, wszedłem do Pagartu, bo tam wtedy załatwiało się interesy zagraniczne i na schodach spotkałem Czesława Niemena
Pamiętam, że Bohdan Głuszczak palił. Powiedziałbym nawet, że dużo. Jednak podczas długiej rozmowy o Niemenie ani razu nie poprosił o przerwę. Widać było, że cieszą go te wycieczki w czasie.
Już wtedy nie była mi obca jego muzyka teatralna. Na tych schodach zadałem mu po prostu pytanie. Było: cześć, cześć. Jestem z Olsztyna, prowadzę pantomimę głuchych. Czy nie chciałbyś pisać muzyki dla głuchych? A on powiedział: mogę. Tu był koniec dyskusji. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy, że sięgniemy po jego kompozycje, to była świeżo wydana wówczas płyta Katharsis (1976)
– przypomniał profesor.
Razem z Bohdanem Głuszczakiem Czesław Niemen skomponował około 8 godzin muzyki teatralnej. Napisał ją m.in. do sztuk „Galatea” (1978) i „Bankiet” (1982).
To była długa i osobliwa znajomość. Ponad 20 lat pracy twórczej, a w zasadzie przyjaźni twórczej. To nie była przyjaźń towarzyska, ale twórcza – profesor Głuszczak ciągnął opowieść. Poprosił o kawę. Miała być bardzo mocna i, co dla niego było oczywiste, czarna. Rozmawialiśmy w pokoju Łukasza, który przysłuchiwał się nam z uwagą.
Bywałem w domu Czesława. Chciałem mu towarzyszyć kiedy komponował i montował muzykę. Ja przyjeżdżałem do niego, bo Czesław… był leniwy. Ale miał też mnóstwo szalonych pomysłów. Kiedyś przyjechał do Olsztyna w przeddzień próby generalnej. Posłuchał muzyki, zobaczył, co się dzieje na scenie i postanowił muzykę zlikwidować. Stwierdził, że ta nie szanuje głuchych artystów i dlatego musi ją zmienić. Podkreślał, że głusi za bardzo szanują jego muzykę, a on pokpił sprawę
– kontynuował opowieść Bohdan Głuszczak
Całe szczęście, że ja miałem kopię nagrania, bo Czesiu zmienił muzykę w ten sposób, że ją skasował i powiedział, że napisze ją od nowa. A tu już około stu osób z zagranicy jechało do Olsztyna na premierę. Trzeba było go zamknąć na dwie doby w pracowni teatralnej, do której przywiózł sprzęt z Warszawy. Muzyka została poprawiona, wygładzona, oczywiście ku zadowoleniu Czesia Niemena.
Bohdan Głuszczak wysłuchał bardzo kameralnego koncertu Niemena. Ten odbył się w Olsztynie w 1982 roku po premierze sztuki „Bankiet”. jak opowiadał profesor, po premierze sztuki „Bankiet” odbył się oczywiście bankiet.
Wtedy w pewnym momencie Czesiu nieco się zdenerwował, wszedł na estradę i siadł do fortepianu. Sekcja rytmiczna już tam wtedy była. Niemen powiedział, że teraz to on będzie grał. I w ten sposób, po dwunastej w nocy, Czesiu zaczął urządzać nam bal i grał prawie do rana. Śpiewał wszystkie szlagiery, które nie były jeszcze szlagierami publicznymi. Słuchaliśmy pieśni znad Niemna, z Warszawy, pieśni masowe, taneczne, biesiadne. Grał je oczywiście po swojemu. Był to jeden z najpiękniejszych koncertów jakie dał Czesław. Robił to w końcu przez prawie pięć godzin.
Czesław napisał taką kantatę, uroczystą, na moją cześć, ale… pod kątem głuchych. Kazał głuchym siąść koło instrumentu, koło jego fortepianu, przy głośnikach i właściwie utwór ten grał dla nich.
Profesor Bohdan Głuszczak i Czesław Niemen zapewne spotkali się ponownie. Tam, na górze. Dyrektor Olsztyńskiej Pantomimy Głuchych zmarł bowiem 3 lutego 2016 roku. Ciekawe, co teraz grają głuchym.
Wspominał Marek Lewiński
Posłuchaj opowieść prof. Bohdana Głuszczaka
Redakcja: BSChromy