Kolejne „potwory” Netflixa. Dlaczego fascynujemy się seryjnymi mordercami?
„Potwory: Historia Eda Geina” święci triumfy na Netflixie. Serial jest krytykowany za eksploatację przemocy i żerowanie na najniższych instynktach widzów. Z drugiej strony jest w nim krytyka popkultury, która eksploatuje postacie seryjnych morderców.
To kolejny serial Netflixa, w którym (anty)bohaterem jest morderca, który zapisał się w historii USA. Jest to też trzecia część antologii stworzonej przez Ryana Murphy’ego i Iana Brennana, na którą składają się „Potwór: Historia Jeffreya Dahmera” i „Potwory: Historia Lyle i Erika Menendeza”. Żaden sezon antologii nie wywołał jednak takich kontrowersji, jak opowieść o Edzie Geinie. Dlaczego?
Czy obsadzenie w głównej roli Charliego Hunnama było błędem? Dlaczego przemieszano fakty i fikcje? Czy jest to działanie etyczne? Dlaczego połączono postać Eda Geina z takimi legendarnymi filmowcami jak Alfred Hitchcock? Czy serial krytykuje eksploatowanie przez popkulturę prawdziwych zbrodni, czy może Netflix wpisuje się właśnie w ich eksploatowanie? Czy popkultura musi się karmić takimi postaciami jak Gein? Czy może serial Netflixa przed nimi przestrzega? Co sukces takich seriali mówi nam o odbiorcach popkultury?
Posłuchaj audycji Okno na Kulturę
Autor: Ł. Adamski





























