Olsztyn
Kłopotliwy olsztyński ITS
Kabel energetyczny nie wytrzymał obciążenia – wyjaśnia prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Tłumaczył w ten sposób awarię olsztyńskiego systemu ITS, czyli systemu koordynującego sygnalizację świetlną w mieście.
Prezydent Olsztyna zapewnia jednak, że prace nad usprawnieniem usterki trwają, a na ten czas wprowadzono agregaty prądotwórcze. Na razie nie wiadomo, kiedy usterka ostatecznie zostanie usunięta.
Dziś (22 grudnia) rano w tej sprawie reporter dyżurny Radia Olsztyn odebrał kilkanaście telefonów. Słuchacze twierdzili, że w sytuacji, kiedy nie działają światła, bardzo łatwo o kolizję. Pan Roman twierdzi, że mamy piękne, szerokie ulice i kolorowe światła, które nie działają i dodaje, że jeśli chodzi o system ITS, to czas na zmiany. Może wypadałoby poprosić o pomoc kogoś z Gdańska, gdzie system działa poprawnie? Mieszkańcy Jarot mówią natomiast, że tramwaje odjeżdżają z przystanku przy ulicy Kanta całkowicie losowo i nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek rozkładem jazdy. Ponadto odcinek ul. Kanta – przystanek Centrum skład pokonał w nieco ponad 30 minut, bo stał na każdym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną.
Paweł Pliszka z Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie zapewnia, że awarią prądu zajmuje się już zakład energetyczny. Dodaje, że z godziny na godzinę przybywa miejsc, w których włączane są sygnalizatory.
Tymczasem Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta podkreśla, że na olsztyńskich ulicach cały czas trwają testy. Części problemów faktycznie nie byliśmy w stanie przewidzieć, nie wszystko też mogliśmy wcześniej przetestować – na przykład priorytet na skrzyżowaniach dla komunikacji miejskiej. Trudno jednak mówić o jakichkolwiek awariach, bo teraz mamy czas na to, żeby wszystko dostroić – powiedziała Bartoszewicz w rozmowie z Radiem Olsztyn i przypomniała również, że to między innymi dlatego MPK do końca roku nie pobiera opłat za jazdę tramwajami.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
(imal/mlew/łw)